Mruczek, Komorebi i... nowe fotki str. 22

Jeśli poprzednio EPO dała jakąkolwiek odpowiedź ze strony morfo - to ja bym do niej wróciła. I może wtedy da się porządniej płukać. Bo niestety jak parametry czerwonokrwinkowe będą tak lecieć to długo się nie powalczy

Ale generalnie widać, że nerki nie dają rady, choroba postępuje

Z apetytem Tamy też jest źle. Zdaję sobie sprawę, że niewydolność nerek to choroba śmiertelna. Tama jest przytulasta i miziasta coraz bardziej. Wykazuje też ducha walki przy zabiegach medycznych. Wnioskuję więc, że ma chęć do życia, chociaż wetki mnie uprzedzały, że tego życia coraz mniej

Na apetyt możesz spróbować megace, u części kotów ładnie działa.
Obawiam się, że pozostało szukanie rozwiązań przedłużających i maksymalizujących komfort i dobre samopoczucie...

Co to jest megace?

steryd anaboliczny, stosowany np u chorych po chemii.
Nieźle poprawia apetyt.

Jeśli wetka to zaakceptuje - moge Ci trochę dać, bez sensu kupować całą butlę, drogie to.

Dzięki, zapytam.

Po wizycie: okazuje się, że Tama już od wtorku pakuje sterydy, ale nie megace. Coś, co zaczyna się na D lub M, w środku jest -x-, a kończy się na -zon. Resztę nazwy myszy wygryzły z pamięci

Od soboty byłam w podróży, wróciłam wczoraj wieczorem. Podczas mojej nieobecności u weta była z Tamą przyjaciółka, podawała jej także leki i ogólnie bardzo dbała.

Niestety, przygotowujemy się powoli psychicznie na odejście Tamy. W tej chwili waży 2 kg 700 g. Póki co, będzie dostawać wspomniany steryd, kroplówki z glukozą i convalescence dopyszcznie, a do tego żel entero-cośtam. Muszę dopytać, czy nadal mam w nią pchać Hemovet i Pronefrę.

Wasylisa pisze:Po wizycie: okazuje się, że Tama już od wtorku pakuje sterydy, ale nie megace. Coś, co zaczyna się na D lub M, w środku jest -x-, a kończy się na -zon. Resztę nazwy myszy wygryzły z pamięci

Dexazone najpewniej.

Trzymajcie się

dexametazon działa krótko.
pogadaj o megace, on działa nieco inaczej, nie wyklucza się

conwalescence jest wysokobiałkowy, więc dla nerkowca nie jest rozwiązaniem na dłużej.

raczej szłabym własnie w megace. i w leki krwiotwórcze, bo tylko wtedy mozna plukac. ale nie glukoza...

Glukoza i Convalescence były nieodzowne w sytuacji, gdy od kilku dni nikt nie widział, by Tama jadła cokolwiek.

Przed chwilą otworzyłam puszkę Animondy Carny. I oczom nie wierzyłam, bo chyba pierwszy raz od tygodnia Tama wykazała apetyt i zjadła normalną porcję. Teraz siedzi u mnie na kolanach i mruczy, a ja nie mogę wyjść z szoku.

kciuki by ten apetyt pozostał!

Po pierwszym najedzeniu się apetytu starczyło jeszcze na 2-3 podejścia do miski celem podskubania-dojedzenia. Udało się nawet przemycić jej dzisiejszą porcję Hemovetu. Jakby wyczuła, że tym sposobem uniknęła trzykrotnego pakowania strzykawy do pysia: z Convem, z Hemo i z żelem "na apetyt".

Właśnie położyłam się spać. Zaanektowała mi pół poduszki i mruczy zadowolona

U nas z powrotem gorzej. Tama wczoraj prawie nic nie zjadła, a dzisiaj po prostu nic. Z trudem wmusiłam w nią odrobinę Conva, a i to opluła mnie nim po twarzy, a wcześniej próbowała drapać.

Mruczek asystuje jej teraz niemal cały czas - śpi koło niej (choćby w głowach łóżka), biega za nią, miauczy pod drzwiami łazienki, gdy pompuję w nią leki. Jakby się o Tamę troskał.

Teraz kicia niepomna focha o Conva mruczy wtulona we mnie pod kołdrą jak niemowlę (a ja piszę z komórki). Dobranoc wszystkim.

a surowe mięso? (nie, żeby ono jakoś służyło na nerki - w większości wręcz przeciwnie, ale tak samo conv nie służy)
i bym ten megace rozważyła, tak jak Asia mówi.

Podsunęłam jej wczoraj surowej wołowinki, wzgardziła. Dzisiaj tak mnie opluła convem, że nie napiszę, z czym mi się to kojarzy, bo forum czytają też dzieci

Oprócz Dexametazonu ma dostawać jakiś steryd o przedłużonym działaniu. Dzisiaj kupię jej też dokładnie taką samą puszkę, jak ta, którą raczyła jeść ostatnio.

Mruczek, Komorebi i... nowe fotki str. 22

Kto przegląda forum