Wydaje mi się, że jest lepiej niż było rano
Ogólnie mam PLAN. Plan wygląda tak, że jutro od samego rana dobijam się do Olsztyna, na Uniwerek, bo po pierwsze dr Wrzosek polecił mi tam dwa nazwiska, a po drugie doktor G. mówił mi dziś, że ten profesor z uniwerku wydał właśnie książkę o neurologii weterynaryjnej. Ponoć mają również świetne zaplecze, sam doktor G. robił tam niedawno podyplomówkę z chorób psów i kotów i mówi, że wiele się tam zmieniło, mają nowoczesny sprzęt, dostali dużą dotację (chyba z UE), no i ten profesor Andrzej Pomianowski rzeczywiście siedzi w neuro.
Mówiąc szczerze bardziej wierzę w ośrodki uniwersyteckie niż w komercyjne lecznice, bo wydaje mi się, że na uniwerkach ciągle się dokształcają, publikują i jeżdżą na różne sympozja a z weterynarzami w prywatnych lecznicach i klinikach różnie to bywa, o czym przekonałam się już na własnej (kociej) skórze.
Będę obserwować Lawendę w nocy, w razie czego nocą w pół godziny może się udać dojechać do kliniki 24h w Gdańsku ale tfu tfu oby nie było to potrzebne.
Zaraz uruchamiamy poduszkę elektryczną, mała będzie się grzała na wolnym ogniu całą noc.
Wstąpił we mnie duch nowej nadziei.
Nie dam nikomu wbijać się jej w ten kruchy kręgosłupik zanim nie omówię wszelkich alternatyw i ryzyka związanego z narkozą i samą procedurą.
Przypadek Lawendy jest trudny ale wierzę że z moją determinacją i Waszym wsparciem mała z tego wyjdzie.
Wet G. powiedział mi dziś, że minęłam się z powołaniem, ale zapytany jaką uczelnię poleca na studia weterynaryjne odpowiedział, że poleca "studiować medycynę ludzką".
Znów nie wziął ode mnie ani grosza. Nie poddaje się żadnym naciskom w tej sprawie, a dziś mama nas do niego zawoziła i zagroziła mu poważnie domowym ciastem. Powiedział, że ma nadwagę

. Szkoda, że weterynarzy z takim dobrym sercem ze świecą w dzisiejszych czasach szukać, bo choć może nie jest specjalistą w żadnej dziedzinie, to rozmowa z nim przywraca przynajmniej wiarę w ludzi. Nie jest też skory do faszerowania kota lekami, nie wyrywa się z żadnymi sterydami, nie chciał dać diazepamu, dał magnez i poskutkowało. Każda wizyta tam to co najmniej pół godziny rozmowy na różnorakie tematy, dziś np. o ekologicznych krowach i studiach weterynaryjnych.