Łódź 1992+223 - Bianka Malowanka bis - str.101

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 06, 2015 16:34 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

o q.... czy wszystkie karmicielki są hm takie współpracujące? i co robicie żeby ich nie zjeść?
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 06, 2015 17:02 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

_aaaKotyRude2_ pisze:o q.... czy wszystkie karmicielki są hm takie współpracujące? i co robicie żeby ich nie zjeść?

Czasem bywają " normalne ". Czasem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56079
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob cze 06, 2015 18:47 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

Ja mam malutkie doświadczenie właściwie żadne a dziewczyny zaciskają zęby i myślą o kotach
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 06, 2015 20:08 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

rozumiem zaciskanie zębów ale myśli się swoje... ostatnio sąsiad wygłosił do mnie mowę jak to powinnam swoim kotom oddać wolność bo zwierzę powinno żyć na wolności i ble ble ble... tłumaczę jak komu dobremu ze koty są domowe. jedzą sikają i śpią w domu, wychodzą rzadko i nigdy na noc, jeden nie ma zębów a drugi problem z nogami i średnio skacze więc nie poradziłyby sobie - a sąsiad "ee Pani.. myszy by jadły"! się qr... pytam czym Dodzio tym jednym zębem?! i takie tam %/\$€\ po głowie mi chodziły....chyba jestem socjopatą!
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 8:15 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

_aaaKotyRude2_ pisze:co robicie żeby ich nie zjeść?

Primo - przez zacisnięte zęby trudno jeść
Secundo - nie są nadmiernie apetyczne :twisted:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 8:57 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

kalewala pisze:
_aaaKotyRude2_ pisze:co robicie żeby ich nie zjeść?

Primo - przez zacisnięte zęby trudno jeść
Secundo - nie są nadmiernie apetyczne :twisted:

:ryk: a jakby tak pożuć i wypluć???
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 9:41 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

Wczoraj złapał się drugi kociak, a w nocy czarna matka. Zostały jeszcze dwa kociaki. Klatka czeka...
A Pani karmicielka wczoraj osłabiła nawet Ewę, która kocha cały świat :strach:
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 11:11 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

hikora pisze:A Pani karmicielka wczoraj osłabiła nawet Ewę, która kocha cały świat :strach:
nie wierzę 8O 8O 8O
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 17:04 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

i przeżyła??? Pani karmicielka znaczy
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 18:59 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

_aaaKotyRude2_ pisze:i przeżyła??? Pani karmicielka znaczy

niestety tak, ale mam nadzieję, że dostała wielką swędzącą wysypkę tam gdzie nie może dosięgnąć!
----------------
Basia zadzwoniła do mnie jakoś tak 19-19:3o, że PaniKa do niej zadzwoniła, że w piwnicy złapał się kociak
no to ja zadzwoniłam do wiesiaczka, czy aby nie pojechałaby ze mną po niego
no bo Anka dopiero będzie mogła podjechać późno wieczorem
no i okazało się, że kociak siedzi w klatce od południa...
na moje pytanie, dlaczego zadzwoniła dopiero wieczorem, odparła:
- no bo Pani Ania mówiła, że może przyjechać dopiero wieczorem
nie skomentowałam
no więc z wiesiaczkiem pognałyśmy
PaniKa zeszła
okazało się, że:
- PaniKa nie zapamiętała kodu do klatki
- PaniKa nie ma klucza do piwnicy
no to zadzwoniłam do Baśki po kod, a było już po 21:oo i Baśka w pielesze się kładła i zadowolona nie była
kod dostałam (też nie zapamiętałam...)
no to weszłyśmy
no i zaczęły się poszukiwania klucza do piwnicy
a trwało to dobre 4o min...
a w autku czekał wiesiaczek
a na ul. Wysokiej czekała na mnie Jola Dworcowa (o tym za chwilę)
no i się wreszcie PaniKa pokazała
a za nią szedł jakiś Lokator z kluczem do podziemi
a PaniKa cały czas ćwierkała o biednym kotku, co to siedzi pół dnia w klatce
no to ja, że mogła zadzwonić wcześniej
na to ona, że po co, przecież Pani Ania miała przyjechać dopiero późnym wieczorem
no to ja, że przecież jednak zadzwoniła
na to ona, że musiała, bo ją sąsiadka pogoniła, że w piwnicy drze się kociak
na to ja, że mogła jednak wcześniej, bo może do wieczora złapał by się następny
a do przyjazdu Anki, może złapał by się czwarty i byłby spokój
i to już chyba było za długie zdanie, bo PaniKa zamilkła...
no to zabrałam się za przepakowywanie kociaka
a PaniKa w cudowny sposób i za sprawą sił nadrzyrodzonych odzyskała mowę
posypały się rady - olałam
posypały się pochwały - też olałam
a potem zapytałam dlaczego zadzwoniła dopiero teraz, kiedy kociaki mają już prawie 4 mce i są dzikie
... mowę znów coś zabrało
Obrazek
pognałyśmy z wiesiaczkiem do Joli Dworcowej na kolejny dzień łapanki
-------------------
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 19:38 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

świąteczny piknik pod trzystuletnim dębem
-----------
Boże Ciało, czwartek o4.o6.2o15, 22:oo
to samo miejsce, co to Jola przez płot przechodziła i co młodzi trzy dziury robili
poszłyśmy zapolować na OjszczyPłota, co beszczelnie sobie teren zaznacza i gania mieszkające tam, już wycięte, koty
a to widok z ławeczki na majdan
Obrazek (*)
no więc siedzimy sobie i gadamy
mamy kawę w termosie i trochę domowej naleweczki
palimy
gadamy szeptem
nasłuchujemy
koty się kręcą
a niektóre, to nawet przysiadają na nasz widok
Obrazek
OjszczyPłot ojszczał krzaczki w paru miejscach i wyleciał z kadru
klatka stoi pod murem i nie widzimy jej z naszej ławeczki
więc Jola w cichobiegach co jakiś czas idzie sprawdzić
na pierwszy ogień łape się jeż, albo jeżowa
Obrazek
wyganiamy
nastawiamy i znowu plotkujemy, sączymy kawę z nalewką i palimy (tzn ja palę, a Jola wdycha)
potem łapie się kot w czerwonej obróżce
Obrazek Obrazek
nastawiamy i znowu plotkujemy, sączymy kawę z nalewką i palimy (tzn ja palę, a Jola wdycha)
potem łapie się wycięta kotka
jest oblepiona kleszczami, więc decydujemy się ją zawieźć na Adamieckiego
Obrazek Obrazek
nastawiamy i znowu plotkujemy, sączymy kawę z nalewką i palimy (tzn ja palę, a Jola wdycha)
znowu łape się jeż, albo jeżowa
Obrazek
Jola przenosi go (ją) po żywopłot i stawia pod nosem pełną miseczkę
znowu pojawia się OjszczyPłot i szybkim truchtem znika w ciemnościach
kawa się skończyła
nalewka się skończyła
jest już po o1:oo
czas do domu
bunkrujemy majdan w krzaczorach
Jola nastawia klatkę
idziemy
-----------
cdn

(*) nie wiem dlaczego nie działa u mnie FotoZrzut, więc niestety będą małe zdjęcia
może jutro coś się zmieni, to podmienię
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 07, 2015 20:52 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

PaniKa - hmmm,albo juz nic nie powiem ... :evil:

Ale akcje ,dziewczyny :201494

Ewuś w tym co wrzucałaś zdjęcie,też widać duże zdjęcia
Jak wstawisz juz zdjęcie,to na samym dole jest "link do zdjęcia" i ten cały link skopiuj tutaj wciskając najpierw co jest u góry ramki co piszesz post "img" i między to co Ci się otworzy wklej ten link
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie cze 07, 2015 21:32 Re: Łódź 1992+112 - piana na pysku - str.42

Dziewczyny zapraszamy na konkurs miss i mistera miau 2015
viewtopic.php?f=20&t=169158
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 08, 2015 8:22 Re: Łódź 1992+112 - 3 działkowe podrzutki - dt needed - str

1. Ewo_mrau - coś na sterylke / kastrację pojechało spod dębu? Bo nie umiem doczytać...

2. Kocurek z niewładną łapką zastał zabrany z lecznicy, karmicielka w czambuł zakwestionowała sposób leczenia i diagnostyki, bo telefonicznie konsultowała informacje od lekarzy z innymi lecznicami i otrzymywała zupełnie inne pomysły i wnioski. Awanturowała się przez telefon i obrażała lekarzy - kolejno chyba wszystkich. Lecznica poprosiła mnie, bym tylko ja kontaktowała się z lekarzami w sprawie umieszczanych tam za moim pośrednictwem kotów wolnożyjących. Ponieważ nie czuję się siłach wysłuchiwać pretensji, awantur i rad karmicieli dotyczących leczenia, przekazywać ich lekarzom i vice versa, leczę zwierzęta u tych lekarzy, w których wiedzę ufam i którzy robią to, co możliwe dla zwierzaka - bardzo poważnie rozważam w kolejnych przypadkach odmawianie pomocy w leczeniu. Takie sytuacje zdarzają się zbyt często, staramy się pomóc, w zamian obelgi....

3. Na Felińskiego w sumie złapały się trzy kociaki (jeden dziś rano, mam sms od Ewy_mrau), wczoraj kotka-chyba-matka - Hikora ją zabierała. Czyli czekamy na ostatniego kociaka. A pani karmicielce przy próbie złapania oswojonego buraska z chorymokiem połamała sie kontenerek - czytaj weźcie i go złapcie, bo mi się nie chce.

4. Na działki przy Plantowej podrzucono trzy domowe kociaki - łażą po płotach, garną się do ludzi, babka ma je złapać, bardzo potrzebny dt. Podobno chore - więc pewnie i kasa na leczenie....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 08, 2015 12:06 Re: Łódź 1992+112 - 3 działkowe podrzutki - dt needed - str

te maluszki już gotowe do adopcji - pilnie muszą zwolnić domy tymczasowe dla kolejnych...

Obrazek * * Obrazek *

i dawno rudych nie :evil: było
Obrazek *
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 301 gości