Przelicznik jednostek, proszę o pomoc.

Dziekuję.

Na dzień dzisiejszy, z brzusiem już ok :-)

Może to był efekt stresu, po wizycie u weta ? Był bardzo przestraszony, przy pobieraniu krewki.

No nic, tak się zastanawiam, co można by dodać do wody ,żeby kociaki zechciały łaskawie pić ? Próbowałam :
- wrzucalam trawę , żeby ich skusić ( uwielbiają trawę )
- wrzucałam pietruszkę zieloną ...
- kocimiętkę...
- mieszałam wodę z jakimś "sosem" z mokrej karmy ...

... i woda w miskach stoi i umiera ze śmiechu :evil:

Odkąd sa na mokrym, coraz gorzej z piciem z miski czystej wody. Nawet jak strzykawką podaję czystą wodę , to jest odwracanie głowy, a potem ucieczka.

Stresik odpuścił, to teraz 3 -ci dzień, jak nie robi kupki.
W sumie to ja nie wiem,ale odkąd są tylko na mokrej ( i mięsku) , to czestotliwość robienia kupci się zmieniła. Wygląd też.
Sorry,że ja tak o kupkach, ale przecież każdy tutaj przyzwyczajony i raczej w temacie :ok:

Nie wiem czy to normalne,że są takie przerwy ...
Co 3 - 4 dni i czasami w kuwecie , mało co do wygrzebania mam :mrgreen:

U mojego (pnn i nadczynnośc tarczycy), gdy jadał mięso surowe, zatwardzenia występowały systematycznie. Obecnie, gdy je zarówno chrupki royala (mocno krytykowane) oraz applaws, surowiznę, animondę i inne mokre karmy, kupy pojawiają się raz na dobę, rzadko co dwa dni.
Takie mam wrażenie, że to zależy od firmy i jakośco karmy. Być może taka uroda Twoich kotów...
Moj lekarz twierdzi, że raz na 48 godzin można zaakceptować - jeśli rzadziej - trzeba sie martwić.
Zatwardzenia występują przy pnn (http://www.felinecrf.org/key_issues.htm#constipation), dlatego mam do nich taki trochę stosunek z rezerwą i niepokojem...
Generalnie, z naszego doświadczenia, im więcej surowizny, tym więcej przerw w wydalaniu kału. MOkre, jako takie, i suche nie wpywają na pracę jelit (na razie).

Jak jadały suche, to kupki były każdego dnia. Od zmiany karmy, zmieniło się w kuwecie - obydwoje.

Pamiętam jak pytałam weta o kupę u kota karmionego mięsem to mi powiedział ,ze kot jest mięsożercą i przyswaja bardzo dużo z niego ,więc nie ma tyle odpadów.

dzięki.
Wczoraj już spać nie mogłam,że znowu się to przeklęte pnn objawia, nawet przy kupie, :oops:

Pasowałoby to, o czym piszesz... Nie wiem czy wspominałam,że jedzą niewielkie ilości, więc przypuszczalnie potrzebują więcej czasu,żeby mieć ,"oddać" do kuwetki :ok:

ps. Dotykam brzuszka, ale nie znam się na tym - jak wygląda brzuszek z problemami.

Jak 2-3 dni kupala niema /mowią ,ze do 4/to trzeba coś podawać ,bo za długo nie może nie być.Zapiecze się i później trudno.
Podaj wtedy coś ,zeby wspomóc.
Laktuloze ,wątróbkę,ja czasami daje i trochę mleka.
Czasami i parafine ale to sporadycznie-ona zaburza wchłanianie.

im lepsze - lepiej trawione i przyswajane a mniej śmieciowe, jedzenie tym mniejsze i rzadziej pojawiające qpki

Niby racja, na logikę tak wychodzi. Tylko u nas, to niedługo bedzie trzeba z lupą szukać.

Nie wiem, czyj skarb znalazłam ostatnio ( 3 dni wstecz ), byłam pewna że to kicia. Musiałam się jednak pomylić ?? Bo jesli faktycznie by tak było, to kotek (dzisiaj) 6 - ty dzien by nie zrobił qpki.
Brzuszek ma miękki. Je normalnie... (pić nie piją obydwoje, tylko mokra karma ). Może dlatego są problemy , bo nie piją czystej wody ? :twisted:

Wskakuje na te miejsca, co zawsze... Jak dotykam brzuszka, to nie odczuwam,żeby go coś bolało. Masować się pozwala. Wczoraj płakał. Nie, nie w kuwecie. W pokoju siedział, chodził i płakał żałośnie. Taką chwilę miał.
Miałam wrażenie,że wczoraj i dzisiaj był w kuwecie, za większą potrzebą,ale wyszedł.
To raczej nie wygląda na zatwardzenie, prawda ? Z domowych sposobów na "poślizg", nie działa nic.

Nie wiem co się dzieje, nic z tego nie rozumiem. Acha, gdzieś wyczytałam,że po wołowinie może być "blokada". Wołowinę podaję...

Mam pytanie, odnośnie badanie moczu w labie weterynaryjnym, w Lublinie.
ktoś może wysyłał mocz do badania i potrafi mi odpowiedzieć na kilka pytań ?
- czy robią posiew moczu
- czy robią elektroforezę białka w moczu ( jakoś tak)
jakie są koszta powyższych ?
- czy robią badanie podstawowe moczu ( łącznie z osadem )
- badanie stosunku białka do kreatyniny
--- no i ceny , jakie mają ?

Jeśli ktoś coś wie w temacie, proszę o jakieś info.

Spróbuj napisać maila do pani Ewy Sinielewicz e-mail: ewas7@o2.pl, lub zadzwoń tel. 81-445-66-36 i zapytaj.

Dziekuję.
Napiszę zaraz.

Nie otrzymałam żadnej info od wetki, a wczoraj miała dac znać ( po kolejnym przypominaniu się ).

Jest jakieś dobre laboratorium w Lublinie, gdzie prowadzi je dr weterynarz razem z żoną bodajże biolożką, nazwy nie znam. Polecały mi je wetki z Lubartowskiej Przychodni Małych Zwierząt. Podobno nawet jak posiew jałowy wychodził u innych to u nich skutecznie wychodziły jednak bakterie oraz dobry antybiogram. Cena ok 65 zł za posiew. Najlepiej na specjalnym podłożu ale może być też z jałowego pojemniczka.

Być może mowa o tym samym. Dziś się już nie dowiem, mogę spróbować jutro.

Napisałam maila do tej Pani, polecanej przez pixie65.

Nortishia, dzięki za odzew. Jeśli będziesz coś wiedzieć, to chętnie informację od Ciebie przyjme :-)

Nie wiesz, czy mocz do badania ma iść przez kuriera (od weta), czy sama mam wysłać ? Może głupie pytanie, ale nie mam pojęcia.

Widzę,że jak sama (znowu) czegoś nie zrobię, to ...na pomoc weta nie mam co liczyć.

Przelicznik jednostek, proszę o pomoc.

Kto przegląda forum