Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 30, 2015 19:04 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Blue pisze: to to co widać na filmiku wygląda bardzo optymistycznie.


Powoli zaczynam nabierać przekonania, że tak nie wygląda kot, który ma mi za chwilę umrzeć - tak wygląda kot, który ma daleką drogę do zdrowia ale powoli nią kroczy :)

Bardzo uważałabym z tą glukozą, szczególnie jeśli kotkę ewidentnie pobudza, tego trzeba za wszelką cenę unikać! U kotów naturalnymi składnikami pokarmowymi które powinny dawać energię są tłuszcz i białko. I to z nich Lawenda powinna mieć siłę.

Trzeba jej też zbadać co jakiś czas poziom glukozy - ona bierze duże dawki sterydów, to jest związane z ryzykiem rozwinięcia się cukrzycy posterydowej.
W wielu aptekach można dostać za darmo proste glukometry, trzeba tylko kupić paski.


Wetka też mówiła, żeby ostrożnie, skoro kicia je. Jutro będę polowac w aptekach na encortolon (dziś w dwóch nie mieli), wtedy popytam o glokometr.

Dziś kupiłam kroplówkę z NaCl, jednak wenflon jest już prawie niedrożny.Jutro rano jedziemy go zmienić, na drugą łapkę.

Czy kotu nic nie będzie do jutra jak nie dostanie dziś kroplówki? Nie jestem w stanie jej napoić wodą, wykręca się jak może i ledwie kilka ml trafiło do pyszczka. Zmieszanej z karmą dziś nie chce, więc i tu niewiele udało mi się zdziałać. Będę jeszcze próbować ją poić. Większość z tych leków jest pewnie metabolizowana w nerkach i martwię się, że bez codziennego ich płukania może coś się stać.
Kolejna rzecz: podaliśmy jej dexaven i sul-trinid jakieś pół godziny temu i nadal nie zaczęła się ślinić. Stąd moje (kolejne) obawy czy aby na pewno dobrze podaliśmy te zastrzyki, bo czemu się nam nie ślini, jak wychodząc od wetów po tych zastrzykach śliniła się na potęgę? Wstrzykiwaliśmy wolno, oni zaś szybko ale nie sądzę by to robiło różnicę.

Generalnie co się uspokoję, to wyrasta przede mną nowy problem :?

Jak często mogę się spodziewać kupy? Ostatnia była rano w sobotę przed wyjazdem do Wrocławia. Tam, wiadomo, nie karmiona przez 4 dni nie miała z czego zrobić, jednak teraz dostaje convalescence (do wczoraj, bo dziś już nie chce) i rozwodnione ziwi peak z puszki. W teorii powinno to dosyć szybko i bez przeszkód przechodzić przez układ pokarmowy. Czy kotu dużo trudniej jest zrobić kupę na leżąco? dziś wydawało mi się, że po zrobieniu siku napinała się w wiadomym celu ale nic z tego nie wyszło. Ile dać jej czasu? Czy podawać profilaktycznie trochę laktulozy?
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 30, 2015 19:19 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Mała bez kołnierza. My musimy uważać na jej szacowne zębiska ale jej jest wyraźnie wygodniej. Często się liże, zwykle tylko łapki i kryzę ale dziś zajrzała na chwilę i pod ogon :wink:
Mało zjadła. Będę próbować jej wciskać przed nocą. :201461
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 30, 2015 19:26 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Ona już wcześniej miała problemy z załatwianiem się, o ile zrozumiałam to już tydzień się nie załatwiała?
Nie bawiłabym się w laktulozę na tym etapie, tylko podała parafinę, porządnie jej oczyściła jelita, bo pewnie się to i owo pozapiekało, pozbijało w twarde grudy, a jej jest trudno się napiąć i może być kłopot.
Tylko podawaj parafinę ostrożnie, skoro ona tak źle reaguje na podawanie płynu dopyszcznie, żeby się nie zachłysnęła.
Tak z 4-5 ml.

I w maksymalnej przerwie między podawaniem leków do pyska - bo zaburza ich wchłanianie.

Albo jeśli będziesz jutro u weta - poproś o lewatywę z parafiny.

Spokojnie, nic jej się nie stanie przez jeden dzień bez kroplówki.
Jeśli się bardzo boisz to możesz jej trochę płynu podać w iniekcji, tak jak zastrzyk - grubą igłą, ze 20 ml. podskórnie.
Ale myślę że to bardziej Tobie sie przyda niż jej, jest regularnie nawadniana, je mokrą karmę.
Nic się nie stanie :)

Odnośnie ślinienia - to z ciekawości się spytam - to jakiś wymagany objaw przy tych lekach??
Pierwsze słyszę, ale ich nie podawałam, więc nie wiem :)

Blue

 
Posty: 23949
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 30, 2015 20:17 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

:ryk:

PaniKot

 
Posty: 623
Od: Pt sie 30, 2013 19:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 30, 2015 21:16 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Ślini się może ze stresu.
Jakbyś zdecydowała się na badanie poziomu glukozy we krwi- polecam kłucie ucha.
Podczytuję i trzymam kciuki.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie maja 31, 2015 7:27 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Blue pisze:Ona już wcześniej miała problemy z załatwianiem się, o ile zrozumiałam to już tydzień się nie załatwiała?
[/qoute]
Zalatwiła się w sobotę ostatni raz, stolec miękki. Potem 4 dni hospitalizacji, podczas których nic nie jadła, i teraz 4 dzień w domu, z jedzeniem. Więc jelita są wypełniane od 4 dni. mam wrażenie, że brzuszek pęcznieje. Za godzinkę max będziemy u weta, spróbujemy coś na to poradzić. Może rzeczywiście najlepsza będzie lewatywa, nie obklei jelit na odcinku wchłaniania.

Odnośnie ślinienia - to z ciekawości się spytam - to jakiś wymagany objaw przy tych lekach??
Pierwsze słyszę, ale ich nie podawałam, więc nie wiem :)

Niee, :lol: Po prostu jest to chyba mozliwym skutkiem ubocznym jednego z tych leków i jak dotąd pojawiało się za każdym razem. Może bez większego czynnika stresowego, jakim jest wizyta u weta, nie zaśliniła się. Do czego to doszło, żeby się człowiek stresował, że mu się kot nie ślini :P

Będąc u weta pierwsze co podamy to środek p.bólowy bo wyraźnie w nocy ją bolało. Nie chciałam podawać tramalu.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 31, 2015 16:21 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Dałam jej 3ml laktulozy, plus 2ml oleju z łososia. Przed kolejnym posiłkiem dam jeszcze 2ml laktulozy, poprę wodą.
Pytałam weta o lewatywę, powiedział, żeby dawać laktulozę.

Wenflon odpada, wet zdjął stary, nowego nie zakładał, za drobne żyłki. Dostała 100ml NaCl podskórnie. Czy Duhalyte można dodać do kroplówki podskórnej?

Dziś Lawenda nawet nie myśli o pełzaniu po mieszkaniu. Na 0,1 mililitrze butomidoru leży sobie i niezbyt chętnie daje się nakarmić. Skończyło mi się convalescence w proszku, zostało w takich kawałkach w sosie, niechcący taki zamówiłam, bo nie wiedziałam, że są inne rodzaje. Jednak łatwiej się karmi ze strzykawki jak ona nie ma ochoty i musi to być coś o kremowej i jednolitej konsystencji.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 31, 2015 16:27 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

spróbuj zmiksowac ten mięsny conv, dodając odrobinę wody do niego po zmiksowaniu można go dawać strzykawka
u nas miksowanego conva mieszalismy z odrobina kociego mleka, jak się go dobrze zmiksuje tez stworzy jednolita kremowa konsystencję, tylko uwazaj z ilością wody/mleka żeby za bardzo tego nie rozrzedzić

mój Piracik bardziej lubił takiego miesnego zmiksowanego conva od tego proszkowego (zreszta i proszkowy z miesnym mieszalismy żeby mu smaki urozmaicać)

widac ze idziecie ku lepszemu - super :ok:
"Człowiek którego kochają koty nie może być człowiekiem bezwartościowym.",

KotwKratke

Avatar użytkownika
 
Posty: 2222
Od: Nie lis 20, 2011 19:33

Post » Nie maja 31, 2015 16:45 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

kashucha pisze:Czy Duhalyte można dodać do kroplówki podskórnej?

Lekarze tak też podają.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 31, 2015 18:25 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Blue pisze:W wielu aptekach można dostać za darmo proste glukometry, trzeba tylko kupić paski.
Plus igła do strzykawki (te z ludzkich penów są za cienkie zazwyczaj), kłuj w opuszkę i za chwilę masz wynik.

Blue, czytałam, że :
"Kiedy badamy poziom glukozy u zwierząt na "ludzkich" glukometrach, uzyskiwane wyniki będą znacząco zaniżone w stosunku do rzeczywistego poziomu, szczególnie u kotów i psów.
Głównym powodem tej sytuacji jest inna dystrybucja glukozy we krwi u zwierząt niż w krwi ludzkiej. Dla przykładu poziom glukozy, w rozbiciu na poziom w osoczu, jest dużo wyższy u psów i kotów, niż u ludzi.
Dodatkowo poziom hematokrytu, który jest istotnym czynnikiem przy uzyskiwaniu wyniku, jest inny u zwierząt a inny u ludzi. Wyższe poziomy hematokrytu przeliczane są na niższe poziomy glukozy, zaś niższe poziomy HCT dają wyższe wyniki poziomu glukozy.
Glukometry przeznaczone dla ludzi, są zaprogramowane na dystrybucję glukozy charakterystyczną dla krwi ludzkiej oraz poziomu HCT dla ludzi. W związku z tym nieprawidłowo przeliczają jej poziom podczas badania krwi zwierzęcej. Prowadzi to do istotnego zaniżania wyników. "

Pytałam o glukometr w aptece, jest gratis jak się kupi paski za 40zł. Jednak jutro jadę z Lawendzikiem do domu rodziców i tam jest glukometr, paski również. Czy da się jakoś wiarygodnie zmierzyć poziom glukozy u kota na ludzkim glukometrze?

Zamawiam właśnie kateter do lewatywy dla kota, żeby zawsze mieć w domu i nie musieć w tym celu składać wizyty weterynarzowi.
W międzyczasie będę podawać laktulozę,a jak do jutra się nic nie urodzi a kateteru jeszcze nie będzie, wtedy albo pójdę do weta albo się zastanowię jak bez specjalnej rurki odetkać kota od tyłu.

Leci kroplóweczka 50ml pod skórę, z odrobiną schabowego i ranigastem :->
Kicia, poza momentem wkłucia, nie protestuje.
Pół tabletki encortolonu sama skonsumowała, sprytnie obtoczoną w hepatiale forte, za którym przepada.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 31, 2015 21:40 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Co do pobierania krwi - kot musi być na czczo. Obrazkowe info na temat pobierania krwi http://www.sugarpet.net/bloodtst.html
Czy wyniki są wiarygodne? Mnie pozwoliły kontrolować stan kota cukrzyka przez kilka lat.

Przy okazji poproś weta o zbadanie poziomu fruktozaminy- to da Ci dokładniejsze informacje, jeśli chodzi o sprawy "cukrzycowe". oczywiście o ile kot nie jest za bardzo wymęczony badaniami krwi i planujesz takie zrobić w najbliższym czasie.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie maja 31, 2015 21:54 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Całkiem sporo kocich cukrzyków korzysta z ludzkich glukometrów z powodzeniem.
Przy czym tak naprawdę u kota ciężko jest stwierdzić, czy wyniki są zaniżone przy badaniu ludzkim glukometrem, czy zawyżone z powodu stresu przy normalnym pobieraniu krwi przez weta, nawet jeśli odbywa się to w domu :? Kotom bardzo potrafi urosnąć cukier w stresie. A z drugiej strony, mało który wet pobiera krew na glukozę do specjalnej próbówki, więc wyniki są raczej zaniżone niż zawyżone (glukoza spada w pobranej próbce dość znacznie).

U mojego (kompletnie niestresującego się) kota wyniki mają się tak:
w lutym cukier: przed wetem 287, w badaniu lab 261, bezpośrednio po powrocie od weta 294;
w maju cukier: rano w dniu badania 181, w badaniu lab 132, bezpośrednio po powrocie od weta 175

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 31, 2015 22:03 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

magicmada pisze:Co do pobierania krwi - kot musi być na czczo. Obrazkowe info na temat pobierania krwi http://www.sugarpet.net/bloodtst.html
Czy wyniki są wiarygodne? Mnie pozwoliły kontrolować stan kota cukrzyka przez kilka lat.

Przy okazji poproś weta o zbadanie poziomu fruktozaminy- to da Ci dokładniejsze informacje, jeśli chodzi o sprawy "cukrzycowe". oczywiście o ile kot nie jest za bardzo wymęczony badaniami krwi i planujesz takie zrobić w najbliższym czasie.


Dzięki magicmada, przeczytałam całą instrukcję. Niech no tylko dostanę w swoje ręce glokometr :wink:
Czym robisz nakłucie? Musi to być specjalny pen? Lawenda często wzdraga się przy pewnych dźwiękach, nie sądzę by automatyczne kłucie przeszło w jej obecnym stanie bez protestu i gryzienia.

Badań krwi na razie nie będę robić. Na pewno zrobię gdy upłyną trzy tygodnie od badania na toxo, żeby zbadać jeszcze raz, 11 czerwca.
Obrazek

kashucha

Avatar użytkownika
 
Posty: 299
Od: Pon paź 06, 2014 14:10
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 31, 2015 22:18 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

Nie pamiętam, czym nakłuwałam ucho kota..., na pewno nie był to pen. Cukrzyka dawno już nie mam, dożył 16 lat. Na początku miałam takie specjalne lanceciki, potem nakłuwacze. Tu jest całe podforum kotów cukrzycowych i nerkowych, może tam zadaj pytanie.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie maja 31, 2015 22:24 Re: Objawy neurologiczne, zapalenie opon i rdzenia, Lawenda

W opakowaniu z glukometrem powinien być nakłuwacz i lancety do niego - to możesz sobie przetestawać już dwie opcje.
I chyba każdy sam sobie musi dopasować, czym najwygodniej kłuć - niektórzy kłują automatycznym nakłuwaczem, niektórzy samymi lancetami, niektórzy używają igieł do penów, ja używam zwykłych cieniutkich igieł (0,45) lub samych lancetów do nakłuwacza.
I oczywiście kłucie w uszko - w żyłkę na obwodzie, nie w opuszkę palca.

Powinnaś sprawdzać cukier przede wszystkim po ataku, jakby się jeszcze jakiś zdarzył.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Meteorolog1 i 194 gości