Blue pisze: to to co widać na filmiku wygląda bardzo optymistycznie.
Powoli zaczynam nabierać przekonania, że tak nie wygląda kot, który ma mi za chwilę umrzeć - tak wygląda kot, który ma daleką drogę do zdrowia ale powoli nią kroczy

Bardzo uważałabym z tą glukozą, szczególnie jeśli kotkę ewidentnie pobudza, tego trzeba za wszelką cenę unikać! U kotów naturalnymi składnikami pokarmowymi które powinny dawać energię są tłuszcz i białko. I to z nich Lawenda powinna mieć siłę.
Trzeba jej też zbadać co jakiś czas poziom glukozy - ona bierze duże dawki sterydów, to jest związane z ryzykiem rozwinięcia się cukrzycy posterydowej.
W wielu aptekach można dostać za darmo proste glukometry, trzeba tylko kupić paski.
Wetka też mówiła, żeby ostrożnie, skoro kicia je. Jutro będę polowac w aptekach na encortolon (dziś w dwóch nie mieli), wtedy popytam o glokometr.
Dziś kupiłam kroplówkę z NaCl, jednak wenflon jest już prawie niedrożny.Jutro rano jedziemy go zmienić, na drugą łapkę.
Czy kotu nic nie będzie do jutra jak nie dostanie dziś kroplówki? Nie jestem w stanie jej napoić wodą, wykręca się jak może i ledwie kilka ml trafiło do pyszczka. Zmieszanej z karmą dziś nie chce, więc i tu niewiele udało mi się zdziałać. Będę jeszcze próbować ją poić. Większość z tych leków jest pewnie metabolizowana w nerkach i martwię się, że bez codziennego ich płukania może coś się stać.
Kolejna rzecz: podaliśmy jej dexaven i sul-trinid jakieś pół godziny temu i nadal nie zaczęła się ślinić. Stąd moje (kolejne) obawy czy aby na pewno dobrze podaliśmy te zastrzyki, bo czemu się nam nie ślini, jak wychodząc od wetów po tych zastrzykach śliniła się na potęgę? Wstrzykiwaliśmy wolno, oni zaś szybko ale nie sądzę by to robiło różnicę.
Generalnie co się uspokoję, to wyrasta przede mną nowy problem

Jak często mogę się spodziewać kupy? Ostatnia była rano w sobotę przed wyjazdem do Wrocławia. Tam, wiadomo, nie karmiona przez 4 dni nie miała z czego zrobić, jednak teraz dostaje convalescence (do wczoraj, bo dziś już nie chce) i rozwodnione ziwi peak z puszki. W teorii powinno to dosyć szybko i bez przeszkód przechodzić przez układ pokarmowy. Czy kotu dużo trudniej jest zrobić kupę na leżąco? dziś wydawało mi się, że po zrobieniu siku napinała się w wiadomym celu ale nic z tego nie wyszło. Ile dać jej czasu? Czy podawać profilaktycznie trochę laktulozy?