Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kashucha pisze:Dzwoniłam do Wrocławia, stan Lawendy jest bez zmian. Nadal jest agresywna, mają problem, żeby ją obsługiwać. Nie je, nie wiem jak ją będą odżywiać.
lilianaj pisze:Kotka jest chora, boli ją, Ciebie nie ma, obcy ludzie ją kłują igłami i robią różne nieprzyjemne rzeczy. Ja wiem, że na to leczenie trzeba zarobić i musisz pracować. I masz daleko do Wrocławia. Ale skoro ona nie chce jeść, to może udałoby Ci się do niej jednak podjechać, chociażby po to, żeby sprawdzić, czy od Ciebie też nie będzie chciała jeść i czy przy Tobie dalej będzie agresywna. Rozważ może taką opcję.
Blue pisze:Pogadaj z lekarzami na spokojnie, jeśli się uda.
Nie zawsze w takich poważnych neurologicznych stanach (szczególnie z atakami padaczkowymi) wskazane są odwiedziny ukochanego opiekuna - to zawsze jest dla kota ogrom emocji i bywa że bardzo przez to pogarsza się stan zwierzęcia, nawet jeśli na chwilę się uspokoi pod wpływem głaskania, to potem może nastąpić kryzys i jeszcze większe pobudzenie.
Dla kotów w takim stanie bardzo ważne jest ograniczenie bodźców.
Ale z drugiej strony - trudno nie odwiedzić tak poważnie chorego kota
MalgWroclaw pisze:Jeśli potrzebujesz pomocy na miejscu (co prawda nie mam pojęcia, jaką pomoc mogłabym Ci zaoferować), to mieszkam tu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 154 gości