wiedzę, że Ania nic nie napisała, wiec ja napiszę

a mianowicie od wczorajszego wieczora jest u mnie na przechowaniu jedna z opisywanych tu krówek...konkternie ta:
http://upload.miau.pl/1/3385.jpg , a raczej ten bo to chłopak...wczoraj Ania zawiozła go na sterylkę - całe szczeście, że to on się złapał do klatki łapki, bo okazał się wnętrem

... bida ma rany na brzuszku i bardzo jest nieszczęśliwy

ale zachowuję sie naprawdę bardzo spokojnie - aż jestem zaskoczona....jak na kota, którego życie wywróciło się do góry nogami i który do tej pory nie miał wiele wspólnego z ludźmi to zachowuje się poprostu pięknie

oczywiście jest przerażony, zaszokowany i obolały, ale daje sie głaskać, nie wykazuje żadnej agresji a w nocy ochrzcił już sioosiem kuwetę

ponadto jak na faceta przystało wciągnął michę mieska (spoglądając przy tym na mnie, czy to aby napewno dla niego

) i zakamuflował się w swoim pudełku, spoglądając na wszystkich nieufnie...ale za to jaki gadatliwy...jak otwieram klatkę i zaczynam do niego cichutko mówić to on gapi mi się w oczy i odpowiada...i to jeszcze jak - ma w zanadrzu całą gamę dzwięków

i tak sobie gadamy - on po swojemu i ja po swojemu, ale chyba sie dogadujemy, bo narazie większych zgrzytów nie ma
no zobaczymy co z niego wyjdzie jak już sie trochę pewniej poczuje...może mnie nie zeźre
w każdym razie bardzo pilnie zaczynamy szukać mu domku....dobrze by było gdyby znalazł go jak najszybciej i przyzwyczajał się od poczatku do swoich docelowym opiekunów....także bardzo prosze i pomoc w szukaniu chłopakowi domku

myślę, że wyjdzie na ludzi

jest jeszcze bardzo nieśmiały i przerażony, ale delikatny i miziakowaty, więc to dobry materiał na domowego pupilka
no i to narazie tyle...jutro zdam dalsze relacje co za charakterek wyjdzie z krówka
pozdrawiam,
magda
aha i prosimy o kciuki za zdrówko i szybkie oswojenie się Pana Kota
