Beeju, Guree, Natalia i Kacperek [*] część II - smutno...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 19, 2015 20:23 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Współczuję....
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto maja 19, 2015 21:27 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

tak mi przykro :(
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Śro maja 20, 2015 13:07 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

O rany ........ :cry:
Bardzo współczuję straty.
Nawet nie wiedziałam, żeście zapsieni. Piękny Misio.
To żadne wsparcie - wiem, ale naprawdę to najlepsze z możliwych odejść, w pięknym śnie.
Jest i będzie zawsze z Wami, w sercach, światełko dla Aresa [i]
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Sob maja 23, 2015 12:53 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Dziękuję.....


Tak, jesteśmy zapsieni, jeszcze jest Reksio - mały kundelek
Obrazek

To psy tż, Reksio jest już starszy, Areska (właściwie to Arlos, przydomku hodowlanego nie pamiętam :oops: ) razem wybieraliśmy z hodowli, ale został u teściów (czyli obok miejsca, gdzie się budujemy...) - wzięcie rotka, który całe życie miał do dyspozycji podwórko, chodził nad staw, uwielbiał pływać itddo małego mieszkania w bloku i zostawienie samego na cały dzień to byłoby znęcanie się.....
Reksio szuka nadal.... Ale na kolejnego psa trochę za wcześnie, choć na pewno będzie....

Pocieszamy się, że nie cierpiał, że się nie męczył, i że chyba miał dobre życie, ale i tak bardzo brakuje.... :(
Choć fakt faktem, ja trzymam się lepiej niż tż....

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob maja 23, 2015 16:22 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

dopiero teraz przeczytałam , smutne :(
długo chorował? u mojej Kai prawie rok temu był rak zdiagnozwany
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76340
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob maja 23, 2015 19:00 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

mir.ka pisze:dopiero teraz przeczytałam , smutne :(
długo chorował? u mojej Kai prawie rok temu był rak zdiagnozwany
kilka -kilkanaście tygodni... Wcześniej nic nie było widać....
Przy pierwszej wizycie wet stwierdził, że to go coś użądliło, w okolicy są żmije i było sporo praw po bliższym spotkaniu, itd, po lekach obrzęk zszedł i po paru dniach wrócił, wtedy była diagnoza - jakoś tak w marcu... Dostał chemię, miał ją brać 2 mce i przyjść na kontrolę, na kontrolę nie poszedł, nie zdążył,,..
To był bardzo duży pies, a chemia obciąża serce....... :cry:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Nie maja 24, 2015 9:17 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:
mir.ka pisze:dopiero teraz przeczytałam , smutne :(
długo chorował? u mojej Kai prawie rok temu był rak zdiagnozwany
kilka -kilkanaście tygodni... Wcześniej nic nie było widać....
Przy pierwszej wizycie wet stwierdził, że to go coś użądliło, w okolicy są żmije i było sporo praw po bliższym spotkaniu, itd, po lekach obrzęk zszedł i po paru dniach wrócił, wtedy była diagnoza - jakoś tak w marcu... Dostał chemię, miał ją brać 2 mce i przyjść na kontrolę, na kontrolę nie poszedł, nie zdążył,,..
To był bardzo duży pies, a chemia obciąża serce....... :cry:




biedna psinka :(
choć dobrze ,że sam odszedł, oszczędził Wam podjęcia decyzji
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76340
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 24, 2015 16:35 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Reksio będzie go jeszcze długo szukał, a zapach będzie coraz słabszy :roll:
Strata boli. Mam psinę 11-letnią, ma się świetnie, ale wiem, że choroby czyhają wszędzie i wtedy czas gwałtownie przyspiesza ...
Eh ........ :(
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Wto cze 02, 2015 10:12 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Też mi przykro z powodu psinki :(
Trzymajcie się....jakoś ...:(

ja doczytuję dopiero wątki i nie wiedziałam wcześniej ..
tulam Was
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Śro cze 10, 2015 7:45 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Dzięki dziewczyny Obrazek

obecnie mamy dylematy psie... Aresa nic nie zastąpi, ale bez psa w takim miejscu się nie da... towarzystwo dla Reksia, i powiedzmy "ochrona" - przy Aresie każdy czuł się bezpiecznie... i są dylematy - czy jakaś bieda ze schroniska, czy rotek... i tak się zastanawiamy... i jest tak pusto jak się przyjeżdża... :(

a ja dla odmiany w pracy mam znowu cyrk, i najbliższe miesiące będą powiedzmy "zabawniejsze"
(plus - za maj kilkaset zł dodatkowo za nadgodziny.... minus - nadgodziny nawet w Boże Ciało...)

kto wie, gdzie pracuję, to się może domyślić, co się u nas obecnie dzieje...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Śro cze 10, 2015 12:54 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:Dzięki dziewczyny Obrazek

obecnie mamy dylematy psie... Aresa nic nie zastąpi, ale bez psa w takim miejscu się nie da... towarzystwo dla Reksia, i powiedzmy "ochrona" - przy Aresie każdy czuł się bezpiecznie... i są dylematy - czy jakaś bieda ze schroniska, czy rotek... i tak się zastanawiamy... i jest tak pusto jak się przyjeżdża... :(

a ja dla odmiany w pracy mam znowu cyrk, i najbliższe miesiące będą powiedzmy "zabawniejsze"
(plus - za maj kilkaset zł dodatkowo za nadgodziny.... minus - nadgodziny nawet w Boże Ciało...)

kto wie, gdzie pracuję, to się może domyślić, co się u nas obecnie dzieje...




wszystko ma swoje wady i zalety , zarówno jeśli chodzi o psa jak i o pracę :)
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76340
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro cze 10, 2015 14:16 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

Zgadzam się z przedpiszczynią :wink:

Kompromisem jest rotek ze schronu. I jakiś smutny miś dostałby wspaniały dom :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw cze 11, 2015 8:04 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

psiama pisze:Zgadzam się z przedpiszczynią :wink:

Kompromisem jest rotek ze schronu. I jakiś smutny miś dostałby wspaniały dom :wink:

myśleliśmy o tym, ale jednak to rozwiązanie odpada :(

rotki są dość wrażliwe, itd, jak wszystkie psy, ale jednak nie znając historii istnieje duże ryzyko, że będzie miał jakiś "schiz" o którym nie będziemy wiedzieć, itd.. to ma być też pies dla dzieci (jak się doczekamy...), więc musimy być pewni......

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw cze 11, 2015 8:50 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

charm pisze:
psiama pisze:Zgadzam się z przedpiszczynią :wink:

Kompromisem jest rotek ze schronu. I jakiś smutny miś dostałby wspaniały dom :wink:

myśleliśmy o tym, ale jednak to rozwiązanie odpada :(

rotki są dość wrażliwe, itd, jak wszystkie psy, ale jednak nie znając historii istnieje duże ryzyko, że będzie miał jakiś "schiz" o którym nie będziemy wiedzieć, itd.. to ma być też pies dla dzieci (jak się doczekamy...), więc musimy być pewni......



czyli pozostaje sprawdzona hdowla
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76340
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt cze 12, 2015 6:27 Re: Beeju, Guree, Kacperek i Natalia - część II - kulinarnie

mir.ka pisze:
charm pisze:
psiama pisze:Zgadzam się z przedpiszczynią :wink:

Kompromisem jest rotek ze schronu. I jakiś smutny miś dostałby wspaniały dom :wink:

myśleliśmy o tym, ale jednak to rozwiązanie odpada :(

rotki są dość wrażliwe, itd, jak wszystkie psy, ale jednak nie znając historii istnieje duże ryzyko, że będzie miał jakiś "schiz" o którym nie będziemy wiedzieć, itd.. to ma być też pies dla dzieci (jak się doczekamy...), więc musimy być pewni......



czyli pozostaje sprawdzona hdowla
chyba tak... cały czas się wahamy, ale tż podsumował ostatnio, że nie wyobraża sobie innego psa niż rotka... więc pewnie będzie ta sama hodowla z której był Ares (i ponad 20 lat temu nasza Arcia)
ale to jeszcze potrwa trochę....

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MAU, Silverblue i 32 gości