w Misze jakis diabel dzisiaj wstapil
najpierw zwalil kwiatka (oczywiscie na placu boju zostal biedny Emil i jemu sie dostalo, ale maly zbrodniarz mial dowody na lapach!!)
jak sprzatnelam ziemie i jako tako upchalam kwiatka w doniczce uslyszalam bum!
byla to odszczepaka ktora moczyla sie w sloiku zeby wypuscic korzonki
normalnie sie wscieklam!
oczywiscie powiedzialam Miszy co o tym sadze

ale malpa udal

dal buziaka w policzek i uznal ze sprawa zalatwiona i moze broic dalej, a wiec:
- rozwalil cale jedzenie (niedawno byla dostawa wiec sporo tego bylo)
- wpadl do mokrej wanny i zostawil kwiatki na calym przedpokoju
- pogonil Emilka (ktory nie pozostal mu dluzny)
po czym sie zmeczyl i uwalil sie na lodowce i zasnal sobie
i to wszystko jak ja sie spiesze do pracy!
a slyszalam ze koty po kastracji robia sie spokojne!! kto to wymyslil!!!