Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 10, 2015 22:23 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

Wrzucam zdjęcia sprzed dwóch m-cy.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nikunia, nie ma najlepszych dni. Coś ją boli. Sądzę, że problem jest po str. przewodu pokarmowego.
Często drży i siedzi skulona z przymkniętymi oczami.
Obrazek

Chce się stale przytulać, nie miziać, ale wtulić we mnie i zasnąć.
Ma dosyć przyjmowania leków :(
Ona nie lubi słodkich i miętowych (jak każdy kot) smaków, ale Semintrę i Alugastrin jakoś przyjmuje.

Mam poważny problem z podawaniem Ulgastranu.
Niki okropnie się przy nim ślini. Ślina nie kapie a leje się z jej pyszczka.
Podczas podawania Ulastranu Niki wpada w szał. Z agresją wyrywa się. Gdyby miała zęby, byłabym pogryziona.

Ulgastran jej pomaga, ale ten stres nie wpływa dobrze na psychikę, ani chorobę, ani na zaufanie, ani na Niki w ogóle.
Muszę coś wymyślić, ale nie wiem co...
Nie ma nic innego o podobnym działaniu co Ulgastran albo ja nie znalazłam. Siemię lniane jest słabsze.

Oczywiście są chwile, że jest wesoło. Zabawa, czy wariacje, ale niestety choroba postępuje...
Strasznie się martwię, co będzie za m-c, bo mam planowany wyjazd na tydzień. Od siedmiu lat nie miałam urlopu. Muszę odpocząć.
Ale co będzie z moją Nikuśką...
Myślałam, że ustabilizuje się jej stan, co drugi dzień będzie wożona do weta na kroplówkę, tam dostałaby Semintrę.
A tu tyle leków do zaaplikowania, rano i wieczorem, a siostra ani mama tego nie zrobią :(
Zresztą Niki poddaje się tylko mi. Robiłyśmy już próby z moimi dziewczynami.

Jakoś tak mnie dziś naszło, przepraszam.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie maja 10, 2015 22:47 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

Aga, jesteście z Niki bardzo dzielne. Aż żal, że nie mam jak pomóc na odległość...

Sama najlepiej wiesz jak wygląda Twoja kitka kiedy cierpi, a Nikusia faktycznie układa się w dość niepokojący sposób. Trzymam kciuki za polepszenie. Wszystkiego.
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 11, 2015 10:21 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

Dzisiaj Niki cała drży. Owszem przyszła do łazienki, pomiziała się, ale gdy wzięłam ją na ręce drżała - z bólu :(
Coś ją boli i nie wiem co robić. Moje wetki na miejscu za wiele nie zrobią - przynajmniej tak myślę.
Do dr Neski napiszę, ale ona po zobaczeniu wyników jest optymistycznie nastawiona.
Ale wyniki to jedno, a żywy kot to drugie...

Płakać mi się chce.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon maja 11, 2015 11:03 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

Moje malutkie ukochane maleńkie Nikutki <3 biedne :(
Może te łapki od kroplówek ją bolą ?

Wiedz Aguś,że cały czas jestem z Wami myślami,odkąd Nikutek jest u CIebie i mocno trzymam za Was nieustannie :ok: :ok: :ok:
Jak tylko będziesz miała życzenie,żeby chociaż pogadać,dzwoń
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon maja 11, 2015 11:26 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

biedulka :(
obie biedulki :(
Bardzo was przytulam
Trzymam kciuki mocno
Szkoda, że nie mieszkam bliżej was :201481

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 12, 2015 11:59 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

Dzięki, dziewczyny :1luvu: przydałaby mi się Wasza pomoc...

Wczoraj wieczorem i dziś rano nie było drżenia :ok: Nikuśka miała lepszy humor.
Dzisiaj rano była tak rozkoszna i chętna do zabawy, że o godz. później poszłam do pracy 8)
Musi codziennie dostawać leki na neutralizację kwasów żołądkowych i coś na łagodzenie przewodu pokarmowego - pomimo jej protestów.
Dostaje też Peritol, kt. u nas się sprawdza :ok: Dostaje go przez dwa kolejne dni, a je z apetytem przez 3-4 :) (nie wiem czy już o tym nie pisałam - nie chce mi się sprawdzać).

Dr Neska i moja wetka zaleciły robienie kroplówek co drugi dzień, ze względu na wzrost poziomu chlorków.
Kurczę, jakoś nie jestem do tego przekonana, ale wczoraj długo rozmawiałam z moją wet i tak mam zrobić, a za dwa tyg. sprawdzimy jony i biochemię. Podjęłam się tego, ale bacznie obserwuję Nikuśkę, bo u niej wszystko teraz przebiega inaczej. Nie ma już zachowanych prawie żadnych jej norm i jest mi przez to trudniej. Bo albo na wszystko chcę bić w alarm, albo coś przeoczę, przez uśpienie...

(edit: zjadło mi literki w nazwie ;) ) Mam Chela Ferr (preparat z żelazem - choć wetki jeszcze nie zaleciły, ale chciałam zacząć podawać) i jest on w dużych kapsułkach - poddałam się. Nie mam pojęcia jak podać taką kapsułę, mojej małej koteczce... Jak przyjdzie moment koniecznego podawania, to chyba się załamię.
Nie potrafię być już tak konsekwentna i stanowcza wobec Niki, jak wcześniej. Żal bierze górę nad wszystkim, nawet nad rozsądkiem... Strasznie zmiękłam wobec mojej kociny.

A to mój słodziak z dzisiejszego poranka :1luvu:
Obrazek
Ostatnio edytowano Wto maja 12, 2015 13:58 przez szybenka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 12, 2015 13:07 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :) walczymy o wagę.

Koteńko, nie choruj, musisz być zdrowa :) Taka jesteś słodka panienka, za oknem wiosna... ptaszki śpiewają dla Ciebie . Motylki... :201438 też.
Znaczy motylki "też" - latają, bo śpiewających, to chyba nie ma :mrgreen:

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto maja 12, 2015 13:33 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

gatiko pisze:Koteńko, nie choruj, musisz być zdrowa
Gatiko Niki jest chora i zdrowa nie będzie. Z PNN się nie wychodzi (oby białaczka się nie obudziła). Mogą być dni lepsze i gorsze i teraz są właśnie te gorsze. Kiedyś będzie coraz mniej tych lepszych.
Mam nadzieję, że przyjdą i te lepsze dni. Już niedługo...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 12, 2015 13:37 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Wiem, wiem...:-( miałam ująć to w "", ale jakoś tak czułam chęć, żeby napisać żeby zdrowa była ,w sensie... żeby było dobrze, stabilnie.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Wto maja 12, 2015 13:51 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

ok :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 12, 2015 13:51 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Szybeńko, u nas z ulgastranem były te same przeboje - śliniła się na potegę, wymiotowała. A też ma czasem napady drgawek, wymiotów, bólu brzuszka. Wetka się zastanawia, czy to podrażnienie trzustki (przy ciągłych zmianach karmy, bo Mgiełka je raz to raz tamto, ale wybór - lepiej niech je różne niż nic) - ma być badanie enzymów trzustkowych następnym razem. Albo - ucisk powiększonych nerek na żołądek. Z dwojga złego wolę to pierwsze, można walczyć. Nerki rosną przez torbiele i nic z tym nie da się zrobić.
Co dziwne - ataki są od czasu do czasu.
Zamiast ulgastranu wetka mowiła mi o jakichś zastrzykach domięśniowych, co trzeba je obowiązkowo podawać codizennie, ale nazwy nie pamiętam. Bo jak przestanie się podawać - następuje wyrzut soku żołądkowego jeszcze większy. No i z tym to problem, TŻ nie da rady. Dla małej też ogromny stres. Z wyboru - pozostajemy przy mieszance siemienia lnianego plus conva. Zawsze to jakaś ochrona bez nieprzyjemnych skutków ubocznych i mniejszy stres kota.

To czasowy spadek. One tak mają. Sinusoida. Nikusia jest twardy zawodnik, jak moja Mgiełka. Będzie lepiej i za to :ok:
No i Niki ma Ukochaną Panią. Jesteś dzielna :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto maja 12, 2015 21:31 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Sis, wiem, że będzie raz lepiej raz gorzej, ale teraz to wszystko przykładam do mojego wyjazdu za trzy tyg. :(
Nerki m-c temu wg usg (robię co 2-3 m-ce) były niepowiększone, bez polipów, miedniczki ok. Trochę zwapnień się pojawiło.
Przez miesiąc wiele mogło się zmienić...

Ulgastran zastąpiłam lekiem Venter. Dziś podałam po raz pierwszy. 1/5 tabletki, rozgnieciona i rozpuszczona w małej ilości wody ma być podawana 2 x na dzień. Jest bez smaku, jakby kredę rozpuściło się w wodzie, a substancja czynna taka sama. 50 tabletek na długo starczy. (Sis powiem jak się sprawdza).
No i Nikuśka się nie ślini :ok: muszę tylko uważać na zatwardzenia, no i nie wiem czy da się sprawdzać poziom glinu, bo przecież w Alusalu i Alugastrinie (na razie go odstawiłam) też jest glin.
Do tego przyszła mi myśl, że to może być dobry wyłapywacz fosforu (w ulotce jest wspomniane: Venter zapobiega wchłanianiu fosforanów z przewodu pokarmowego.) :ok: Muszę to jeszcze szczegółowo przemyśleć i przedyskutować z dr Neską i moją wetką.
Ale ten lek daje mi światełko w tunelu.

Nikuśka dziś dobrze się czuje, bawimy się, śpi na kolanach. Bez drgawek, to mnie najbardziej cieszy.
Zjadła dziś dużo.
Oby więcej takich dni, jak najwięcej :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 12, 2015 22:42 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Venter - nie znałam. Koniecznie daj znać, jak działa.
Super, że dziś lepszy dzień :)

A u nas był dziś atak padaczki najprawdopodobniej, i drugi w przeciągu 3 tygodni :(

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro maja 13, 2015 9:42 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Sis pisze:A u nas był dziś atak padaczki najprawdopodobniej, i drugi w przeciągu 3 tygodni :(
O matko. To konsekwencja pnn, czy jeszcze czegoś innego?

Dziś nawet nie wiem, jak Niki się czuje, bo zrobiłam jej wieczorem gniazdko na fotelu i całą noc tam przespała, a rano nawet głowy nie chciało się jej podnosić. Raczej z lenistwa, zaspania. Pomiziałam zaspany łebek i dałam jej spokój. Za godz. pójdę do niej. Trzeba przecież leki dać.

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 13, 2015 9:46 Re: Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

jaka ładna Ptaszka w gniazdku (na akacji ;) )

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości