OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

Fajnie się słucha Twoich opowieści i nie za bardzo było jak odpowiedzieć, bo i co?
A co do fotoshopa - mieli ręczny już od początków fotografii: http://domowakostiumologia.blogspot.com/2015/03/mit-edwardianskiej-talii-edwardian.html
No i w przypadku Audrey ona faktycznie była chuda, ale efekt wyszczuplający miała ta spódnica z halkami pod spodem - automatycznie to, co wystawało z takiego napuszonego stroju wyglądało zwiewnie i lekko

.

**Adopcje: 10 >>**

mimbla64 pisze:Słucham Radka.
Nie znałam, a Demarczyk to moja miłość z młodości.
Interpretacja Radka piękna.

Dla mnie Demarczyk to cudo nad cudami.

Na Radka zwróciłam uwagę jak wystartował do Erowizji. I kupił mnie.To nie tak ,że każdy utwór mi się podoba. Oj, nie tak.
Ale są takie ,które mają "dziwny" wpływ. Paraliżują, mam łzy w oczach i jestem wdzięczna ,że są. A jak już mogłam posłuchać na żywca to całkiem odbiór mi się zmienił.
Wiem, głupie to ale ja Radek śpiewał Groszki i róże , stojąc na paluszkach przy mikrofonie to... płakałam.Zatykało aż mnie w gardle. A Kiedy umrę kochanie... A Pan Roman...A dziwny jest ten świat...

Ale ja płaczę i przy Modlitwie Okudżawy, Queen i Freddim w jego ostatnim teledysku gdzie jest już tak zmieniony, czy przy Cień Wielkiej Góry Budki Suflera i przy ... Przy Żono Moja też :wink:

Takam twarda i guściasta kobieta. :twisted:

Janusz , zawsze jak gdzieś nam się uda wyrwać prosi tylko nie śpiewaj , tylko nie bujaj się , nie skacz... :mrgreen:

Moje talenta rozliczny powalają go ,paraliżują i wyciska łzy z oczu :evil:

. Obydwu. Jak już musi być ze mną to siada w dalszym rzędzie

Wiem, to nie jest dla mnie laurka. :oops:

Jakeśmy się dogadali i dali wcisnąć kółka na palce to nie wiem. A raczej wiem ale chyba tego nie napiszę. Wedle mej babci życie mi uratował. Staropanieńskie. :wink:

**Adopcje: 10 >>**

Sprawność nie ta, nerwy większe, z ciężką łapka ciężko mi też chodzić daleko... Nie złapałam kota. Cholera. Nie udało się. Mając go na rękach nie mogłam podnieść się z ziemi. Kolano odmówiło współpracy. Bolesna lekcja. Nie schyle się, nie rusze szybko, nie obroce... Muszę czekać aż sam do transportera wejdzie. I donieść jeszcze.
Jutro drugie podejście. Proszę o kciuki bo mały pomocy potrzebuje. A ja szczęścia.
Z niemocy i żalu rosa mi ciekła po licach. Bolesny powrót.

kciuki trzymam mocne :ok:

Sporo mi się zaleglości zrobiło w lekturze Twojego wątku a dzieje się dzieje widzę.

**Adopcje: 10 >>**

Trzymaj. Ten kocik już dawno powinien być złapany. Ręce mi opadły jak go zobaczyłam. Miski pełne a on chudy i wylinialy. Bieda i nędza.Znów dzień stracony.

kciuki mocno

z całej siły :ok:

A któraś z pań, nie mogłaby Ci pomóc? Tylko przy łapance, skoro nie przechowają. :roll:

Asiu, dzięki za poranną akcję niespodziankę. Oby kocio już tam się nie pałętał więcej. Jak wracałam to oczywiście ani śladu po nim nie było. Super miejsce na spacery sobie wybrał.

**Adopcje: 10 >>**

Alienor pisze::ok: z całej siły A któraś z pań, nie mogłaby Ci pomóc? Tylko przy łapance, skoro nie przechowają.

Marzenko, ten kocik już ponoć dawno miał być łapany.Mówiłam, prosiłam by to zrobić a na pewno coś się wymyśli. Doba mi była potrzebna .Nie zostawiłabym na lodzie ludzi. Choć warunki do przetrzymania mam zdecydowanie gorsze. Myślę ,że strach zadziałał. Jakieś odkładanie... Jakoś to będzie... Nie każdy weźmie kota bez zastanowienia. A znając nas nie weźmie bo ... zna nas.

Agneska pisze:Asiu, dzięki za poranną akcję niespodziankę. Oby kocio już tam się nie pałętał więcej. Jak wracałam to oczywiście ani śladu po nim nie było. Super miejsce na spacery sobie wybrał.

Nie ma za co. Kotek się rozmył. Ruchliwe rondo, pełno domków gdzie koty luzakiem są wypuszczane.

Ale los wykorzystał nas i Chcesz to masz sobie pomyślał. Złośliwiec ,cholera jasna.
W łazience siedzi kocie dziecko. Może 6 miesięcy, może więcej. Brudne i głodne. Przyniesione w mych ramionach. Znalezione tam, gdzie dmowe koty bywać nie powinny. Dom poznała od razu. :wink:

Kotów nie. Zestresowana na maksa. Zjadła . Napyszczyła na podglądaczy. Ma coś na ogonku co ją boli. Ale później obejrzę. Teraz śpi.
Ale i tak, choć miejsce zajęte w łazience na chudzielca zapolować muszę.
Powinnam napisać ,że sezon zaczął się. Ale nie mam odwagi.

No tak. Ale piszesz tak, jakby już była u Was ("dom poznała"). Co, jak sądzę, nie jest możliwe.

**Adopcje: 10 >>**

MalgWroclaw pisze:No tak. Ale piszesz tak, jakby już była u Was ("dom poznała"). Co, jak sądzę, nie jest możliwe.

To sarkazm. Wszystkie prawie nasze/nie nasze jak wchodzą do chaty ,to tak się zachowują. Jakby ta kuweta zawsze im pod tyłkiem się lokowała, a ta kołdra otulała cięgiem futerko, miska i poidełko też zna, drapaczek wiem gdzie jest... Tylko skąd te koty niecnoty się wzięły.
Hrynia też wsio wie i nowa ... tylko im towarzystwo nie pasuje.

ja się nie znam na sarkazmach i wszystko biorę 1 do 1 :oops:

**Adopcje: 10 >>**

MalgWroclaw pisze:ja się nie znam na sarkazmach i wszystko biorę 1 do 1

ok
Sama do siebie gadam bo mnie szlag trafia.
Buczy nowe i prycha i na nas. Wystrachane. Śpi w budce. Łazienka zablokowana.

przejdzie mu :201461

co innego z łazienką, jej zajętość raczej nie przechodzi

Takie starszawe kocięta rozpoczynają ten sezon?

OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

Kto przegląda forum