

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kwiat groszku pisze:myślę, że bidulka od wielu dni nic tylko ceruje. nawet obiadu nie ma czasu ugotować...
ewan pisze:Tak więc casica, nadmiar wełny już Ci zagospodarowałyśmy![]()
Pamiętam grzybka, babcia też miała taki drewniany. Skarpety dziadziusiowi cerowała. Takie wełniane.
Kto teraz się czymś takim zajmuje![]()
Skarpety też możesz droga koleżanko Justynowi wydziergać, a jak się przetrą na piętkach to Felin na grzybku w kratkę zacerujeFelin droga, jak u Ciebie z cerowaniem?
kwiat groszku pisze:myślę, że bidulka od wielu dni nic tylko ceruje. nawet obiadu nie ma czasu ugotować...
ewan pisze:Felinkutalentów. Nie wątpiłam w Ciebie. Jak się jeszcze gotować nauczysz to się z Tobą ożenię
skaskaNH pisze:Fiu, fiu, faktycznie niezła kolekcja talentów![]()
Ja kiedyś, dawno dawno temu, w odległej galaktyce, umiałam szyć i robić na drutach, teraz unikam jak ognia. Zdarza mi się czasem coś podszyć, ale to musi być naprawdę bardzo lubiana przeze mnie rzecz.
Co do młotka, wiertarki i innych - chyba też sobie bym poradziła, ale wychodzę z założenia, że nie można odbierać zabawy TŻ-towi lub uczciwego zarobku fachowcom. Jednego, czego żałuję, to nieumiejętności zrobienia różnych rzeczy przy aucie (w sensie napraw, bo jakieś dolanie płynu, sprawdzenie oleju to pikuś). Nie ze skąpstwa, bynajmniej. Sprawy okołomotoryzacyjne sprawiają mi po prostu frajdę.
felin pisze:Wątpiących w moje rozliczne talenta pragnę niniejszym poinformować, że umiem cerować albowiem w tych zamierzchłych czasach, gdy uczęszczałam do szkoły podstawowej, uczyli tego na lekcjach![]()
Przyszywania guzików też uczyli i w tej konkurencji byłam nie do pobicia w klasie, bo mam kazała nam samodzielnie przyszywać guziki do swojej pościeli, jeśli się okazało, że któryś przy praniu czy maglowaniu szlag trafił![]()
Umiem również haftować i szydełkować - też w szkole uczyli, ale ja umiejętność ową opanowałam w domu już dużo wcześniej. Wiem do czego służy tamborek i jak się nim posługiwać, a nawet umiem coś utkać
Nie boję się wiertarki, młotka, przecinaka, śrubokrętu oraz innych narzędzi i potrafię sama zrobić z nabytych części lampę![]()
A teraz możecie mi zazdrościć
felin pisze:casica, jak masz druty z żyłką, to zawsze się zwija, bo inaczej nie może.
Jeśli zwija się po zdjęciu z drutów, to można próbować naciągać na wilgotno (czyli wyprać w jakimś preparacie do wełny); albo robisz za ciasnoGeneralnie nie może być sztywne, bo wtedy kiszka.
ewan pisze:Kasiu ale sobie hobby wymyśliłaśTo mi w ogóle do Ciebie nie pasuje. piękna kobieta w kapeluszu z papieroskiem na długiej fifce a tu nagle jakieś kilometry wełny i druciska.
To już nie będziesz nam o ostrygach i homarach opowiadała tylko, że Ci się oczka w swetrzysku nie zgadzają![]()
Casica wróóóóóć
Regata pisze:Po bokach się zwija, tak? To zwijanie to trochę od ściegu zależy. Te proste bardziej się zwijają.
Motki mają po 10 dkg? 180 m na 10 dkg to średnia włóczka, typowo swetrowa. Tak z 70 dkg na sweter wyjdzie. Jaką grubością drutów robisz? Wg ściągawki (czyli gazetki z wzorami swetrów) mogą być od 3,5 do 6.
Się zvija, a robię ściegiem pończoszniczym (jeden rząd na pravo, kolejny na levo). A jak on się potem rozvinie? Robię na drutach 5,5.
Boże!!! A skąd mnie biednej viedzieć, że 70 dkg to sveter? Ja chcę mieć go do kolan, to sobie vymysliłam, że potrzebuję dużo.Birfanka pisze:Casica, sasiadowi zrob kominiarke!![]()
Sobie raczej
jozefina1970 pisze:25 motków![]()
No, starczy na wszystko.
Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, elkaole, Lifter, Marmotka, Sigrid i 14 gości