Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część II

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 05, 2015 9:25 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Trza było przez telefon szepnąć słówko znajomemu separatyście! W mig by ciotuchnę wychował!

Jak Maszeńka? Wyszła z szoku?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35028
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto maja 05, 2015 9:54 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Masza spała do dziś do godziny 4 rano, wstała, ziewnęła i wpakowała mi kuper w oko a następnie poprawiła wąsami :D Mrucząc przy tym jak mały acz wydajny traktorek :D Szok jej przeszedł całkowicie, żwawa jest jako ta glistka w glebie, apetyt ma, ładnie się bawi ( szkoda tylko,że wszystkim tylko nie swoimi zabawkami ) ukradła mi pomidora z kanapki a i rzodkiewką nie pogardziła,zeżarła swoją porcję mięska ( i Artemowej też troszkę ) a teraz grzeje dupkę na słoneczku w ogródku oczywiście arystokratycznie spoczywając już to w kępce świeżutko posadzonej lawendy, już to pięknie komponując się z bratkami, ewentualnie poleguje w doniczce z mieczykami :D Czekam aż mi kurier dowiezie kodurę, zamawiałam ostatnio w celu reanimacji mojego leżaczka ogródkowego. Jak dowiezie to z tego co mi zostanie ( a zostanie bo zamówiłam z tzw. "górką " ) wyprodukuję koteczkom poduszeczki specjalnie do ogródka :D Jest szansa,że nie będą polegiwać w roślinności bo nie to,żeby mnie przeszkadzało, ba wręcz przeciwnie, miło popatrzeć jak futerko pięknie się komponuje na przykład z zielenią liści tudzież błękitem i pomarańczem kwiatów, ale chodzi o roślinki.Nie przypuszczam,żeby na przykład lilie azjatyckie ( oraz jedna lilia orientalna ) dobrze zniosły moszczenie się na nich tudzież ugniatanie.... O huśtaniu się z łajdackim wyrazem dzioba na powojniku Ville de Lyon nawet nie wspominam bo po co nerwicę mam i tak. Czy ja już wspominałam jak strasznie i opętańczo kocham moje futra każde z osobna i wszystkie na raz? Bo jeśli nie to wspominam. KOCHAM MOJE ZWIERZACZKI !!!!!!

( sikający pies )
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Wto maja 05, 2015 11:15 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Mi żal tego psa - kubkiem to trzeba było w "ciotuchnę" - co to za upierdliwa baba, że tak Was nachodzi i robi tyle kłopotu. Psa nie ułożyła, więc sam lata jak oskubany. Poniekąd nie jego wina, ale ta ciocia powinna dostać mandat za nieupilnowanie psa. Może jak zapłaci to zrozumie, że powinna go mieć na smyczy i w kagańcu i go nie obsrywać w Twoim ogródku, bo co Ci po ich wizycie pozostanie - ino nerwy i gówno :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 05, 2015 19:23 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Po pierwsze , psa nie ułożyła , bo był taki malutki , kochany i w ogóle :twisted:
Po drugie , to szczeniaki z hodowli , po dobrych rodzicach , nie rodzą się ułozone ?!? Przecież to nie kundle 8O Słyszałam kiedyś taki tekst . W poczekalni u weta . Pani była szczerze zdziwiona , że musi swojego terierka ( szczeniaczka ) czegos nauczyć , przecież on z takiej dobrej hodowli . Pani , która hoduje owczarki niemieckie opadła szczęka .
Ale cieszmy się , że głupota skrzydeł nie dodaje , bo byśmy słońca nie widzieli :twisted:
Tylko psów szkoda :(

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto maja 05, 2015 21:57 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

A ja to ogólnie pierd**** takie życie. właśnie się dowiedziałam,ze umarła moja koleżanka. Wódkę z nią piłam na Sylwestrze, jej syna uważam za swoje dziecko poniekąd. A ona nie żyje.Rak.



Autentycznie pierd***
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Wto maja 05, 2015 22:17 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Współczuję {*}
W takich chwilach zdajemy sobie sprawę z tego, że to wszystko trzeba pier...ć, to jest nie istotne... czymże te wszystkie utarczki są wobec śmierci, niczym! pierdem kosmosu :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro maja 06, 2015 7:39 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Współczuję (*)
Raczysko to ciężka sprawa. W dodatku czasami szybko zabiera człowieka i nic nie można zrobić :(
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35028
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 06, 2015 12:33 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Współczuję [*] - w zeszłym roku umarł na raka trzustki mój kumpel z czasów studiów. Solidnie mnie to trzepnęło, a przecież miałam ponad rok, by się z tą myślą oswoić.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24275
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro maja 06, 2015 18:46 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kocia_mendka pisze:A ja to ogólnie pierd**** takie życie. właśnie się dowiedziałam,ze umarła moja koleżanka. Wódkę z nią piłam na Sylwestrze, jej syna uważam za swoje dziecko poniekąd. A ona nie żyje.Rak.
Autentycznie pierd***

Takie jest p....życie. Przejmujemy się wszystkim, gonimy za niczym i dupa... Życie tak szybko mija :placz: Moja koleżanka walczy od stycznia z rakiem jajnika. Niby wszystko wycięli, chemię podali a on i tak się przerzucił na jelita i już jest na żywieniu pozajelitowym i tylko czekać. Córki zabrały ją do domu i cieszą się każdą z nią.
Cholerka wszystko jest do du..... :placz:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26742
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 06, 2015 19:14 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Eeeech ......

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro maja 06, 2015 20:05 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Bardzo mi przykro :(
Przytulam :201428

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Śro maja 06, 2015 21:20 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Wiecie co mnie najbardziej dołuje w tym wszystkim? Nie sama śmierć koleżanki, było wiadomo,że skoro się urodziłeś to i umrzesz. Ale zachorowałyśmy mniej więcej w tym samym czasie. U mnie remisja już cztery lata. Ona nie dała rady. I to mnie boli. Mnie się udało, nie wiem dlaczego akurat mnie a nie jej....
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocia_mendka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1385
Od: Pt paź 11, 2013 18:40

Post » Śro maja 06, 2015 21:59 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Ciezki temat :(
[*] współczuje
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw maja 07, 2015 11:39 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

Współczuję :cry:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5908
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw maja 07, 2015 16:57 Re: Historie mrożące krew w żyłach i mięso w lodówce część I

kocia_mendka pisze:Wiecie co mnie najbardziej dołuje w tym wszystkim? Nie sama śmierć koleżanki, było wiadomo,że skoro się urodziłeś to i umrzesz. Ale zachorowałyśmy mniej więcej w tym samym czasie. U mnie remisja już cztery lata. Ona nie dała rady. I to mnie boli. Mnie się udało, nie wiem dlaczego akurat mnie a nie jej....

Kasiu tak nie możesz myśleć i nie możesz się dołować. Tak Bóg chciał i niestety nie znamy JEGO planów wobec nas. Ja też czasami zadaję sobie pytanie dlaczego inni mają dobrze a są źli i okrutni a inni dobrzy ludzie mają pod górę i do du....
Jednak musimy się cieszyć z tego co mamy czyli dom, rodzinę i ZWIERZAKI. To jest to co nas napędza do życia.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26742
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Myszorek i 19 gości