taizu pisze:Koty nie wyglądaą na pnn. Powiedziałbym raczej, ze mają stan zapalny nerek albo dolnej części układu moczowego. Nie wiem, jak wyliczyli stosunek białka do kreatyniny, skoro białko mierzą plusikami...
Zbiegów okoliczności nie bywa. Widać koty mają coś zakaźnego. E.coli albo.. Tak lazi po mnie, ze zapalenie nerek często występuje w kilka tygodni po infekcji paciorkowcami. Nie mały problemów z górnymi drogami oddechowymi?
Chociaż z drugiej strony E. coli też mogły podłapać jeden od drugiego...
Zrobiłabym posiew moczu i wedle tego dobrała antybiotyk. Odpornośc można poprawiać, ale tu się antybiotyk kłania.
Urinary można trochępodawać, renalu nie ma sensu. i koniecznie nawadniaj koty, to najlepszy środek na przepłukanie układu moczowego
Kociaki miały stan zapalny pęcherza , wg weta i badan moczu. Kicia miała e coli, była leczona antybiotykiem, posiew pozniej wyszedł jałowy. W "tamtym" czasie, chciałam zrobić kotkowi też posiew ( myśląc,że może np się zaraził bakterią),ale weci powiedzieli,że nie ma to sensu.
Jednak zrobiłam - okazało się,że kotek miał e coli. Leczony ( tak jak kotka ) antybiotykiem wg antybiogramu. U niego ( już to pisałam nie raz ) nie zadziałał - wręcz miano wzrosło sporo. W badaniach moczu ogólnych - u niego wychodziło ,ze bakterii nie ma ...
Pisałam wyżej,że antybiotyk biorą obydwoje. Wg weta, nie mają nic z górnymi drogami oddechowymi ,ja wetem nie jestem,ale wydaje mi się,że są "lekko przeziębione".
Paciorkowców żadnych nie było nigdy...
Ja już całkiem zgłupiałam. Jedni mówią,ze urinary absolutnie nie ma sensu, a znowu inni,że by sie zdało podawać.
Nawadniam,ale słabo to wychodzi. Strzykawka generuje taki stres, że ręce opadają. A kicia , od wizyty u weta, jest bardzo nieswoja.
Podaje mokre, jak się uda (coś strzykawką,ale to naprawdę jest znikoma ilość) i mięso.