morelowo-migdałowa jesień

[Dorota]

Cudne ptactwo!!!!

[Aia]

To się cieszę (zawstydzona, tak!), że przypadły do gustu Pogoda się popsuła. Szaro i pada. A mi zerwali pod klatką chodnik i zostawili sam piasek... znaczy teraz to bagno Kaj po uszy w błocie

[morelowa]

Bo Kaja to na rączki by trza... przez błoto

Gdzie te łabądzie, co to miały pływać i pozować??

[Aia]

Z domu mi ciężko wyjść się przemogę, tylko niech słońce wróci!
Kaj na rąsiach oczywiście, że noszony, przez każdą kałużę i błotko

[morelowa]

U nas jutro wróci. Choć dziś też było pół dnia, a potem zrobiła się burza . Mała.
Pojutrze już nie ma być słońca...
Ja potrzebuję trochę więcej stabilności. Możliwości jakichś planów - choć małych ..Koty potrzebują balkonowania!

[morelowa]

Nepal, Sikkim, Tybet...India..
Kraje z którymi jestem najbardziej związana...

A u nas poranek piękny jak rzadko. Mokre słońce
Wieczorem była też piękna koniunkcja Księżyca z Jowiszem, której przyglądała sie jak zawsze Wenus

[Alienor]

Straszne to, co się stało w Nepalu - bilans strat ciągle rośnie . Walka o wydobycie żywych ofiar spod gruzów trwa, ale jest ciężka i niebezpieczna ze względu na brak możliwości technicznych (w wiele miejsc ciężki sprzęt nie dotrze). W innych krajach straty w ludziach chyba mniejsze, choć w przypadku Tybetu może to nie być prawdą.

[morelowa]

MILION dzieci potrzebujących pomocy...
Z każdymi wiadomościami więcej ofiar..
A o Tybecie, jak piszesz , nie wiemy i się nie dowiemy, póki prywatnie się nie skontaktujemy.
I co mi tkwi w głowie - zwierzęta. Tam nikt nie ma głowy, czasu, możliwości - w tym co się dzieje

[Aia]

Rano w radiu słyszałam, że mogło, w jakiś sposób, ucierpieć 8 mln ludzi
Natomiast co do zwierząt, oglądając kilka lat temu programy, na Animal Planet, po przejściu huraganów w Ameryce, zastanawiałam się jak można, JAK!?, uciekając zostawić własne zwierze... Nie do pomyślenia. Pierwsze co, to bym chwyciła Kaja i bez niego bym się z domu nie ruszyła (tak, wiem, że podczas ewakuacji kazali zostawiać zwierzęta). Ręce mogli by mi połamać, a bym z objęć nie wypuściła.

[morelowa]

Nie trzeba Ameryki. Co się działo u nas w czasie powodzi? Nie można zabrać?? Ale można z łańcucha chyba odpiąć..
Tyle, że ja o zwierzętach 'wolnożyjących' . Przede wszystkim psach. Nie jest tak jak w Indii , bo jest różnica między hinduizmem a buddyzmem panującym w Nepalu, ale jednak.. W tym co się tam dzieje pewnie nie ma środkow - nie ma przecież żywności i wody - by ratować zwierzaki, wyciągać spod gruzów. Nie mówiąc o leczeniu. O karmieniu.
Możemy ratować zwierzaki z Ukrainy, ale nepalskim nie pomożemy.
Mam w Kathmandu mieszkająca tam koleżankę, Polkę. Zawsze miała psa. Ale nie mam możliwości kontaktu.

Podobno idą następne wstrząsy, przewidywane na czwartek...

[morelowa]

Pewnie nikomu nie pomoże jak się zamartwię na śmierć.
a jeszcze moimi kotami by się ktoś musiał zająć...

Wczoraj było prawidłowe lato. Dziś wręcz przeciwnie, a w nocy - tej i następnej - ma być 3-4 st.
Byłam na wyspie Bolko. To taki park na całą wyspę. Całkiem sporą. Wyszykowany i w ogóle - pełno dróżek w różnych kierunkach, takie jakby alejki wyasfaltowane. Mnie asfalt nie bawi ale rolkarzy i rowerzystów pewnie tak. Na wyspę nie można wjechać samochodem.
Poza weekendem jest super bo ludzi malutko, cisza i spokój. Wyspy to pozostałości po Niemcach, wiec drzewa są starodrzewem
Gdzieś na środku , czyli spory kawałek od mostu, jest tez poniemiecki jeszcze stawek, była jakaś kawiarnia, która sie zamieniła w ruinę. Ruinę ktoś kupił i zrobił restauracyjkę - Laba na Wyspie.
Pełno porozstawianych leżaków, również na drewnianych pomostach, drewniane stoliki i kanapy. Na kanapach kocyki polarowe sobie czekają. Wewnątrz też fajne kanapy. Widok na stawek, łabędzia, kaczki i wokół całkowicie zielono.
I pełne śniadaniowo-obiadowo-kolacyjne menu. Robione na miejscu. Też ciasta różne - nie jakieś szarlotki podrzewane w mikrofali. I całe mnóstwo różnych deserów. I herbaty kwiatowe i ziołowe.
Dorta - desery!!

I zapomniałam wziąć aparatu. Ale stawek wygląda tak jak wyglądał:




A jak wygląda knajpa, która będzie moją ulubioną przed Manekinem - następnym razem.
Dobrze, że jest bardzo daleko ode mnie

[Aia]

Ja się zapuszczam do Łazienek Królewskich by zażyć takich klimatów. Uwielbiam. I do tego książka i deser owocowy

[Patmol]

morelowa -fajne
żeby jeszcze nie było rolkarzy i rowerzystów

[Dorta]

A desery takie jak w Melbie???
Ja nawet nie pamiętam gdzie ten stawek jest

[Alienor]

Jeśli to ten co myślę, to pracowałam w szkole społecznej z widokiem na niego (ale na tę bardziej "uładzoną" część).