Kinniu Droga, przepraszam, że nie odpisałam na wiadomość, ale u nas niewiele dobrych wiadomości i ja troszkę bardzo się smucę
Przepraszam, że wklejam tekst z fb, ale jak tylko zaczynam pisać o stanie Kłaczka podłamuję się, a nie wolno mi teraz pozwolić sobie na słabość - dla niego!
Piszemy dopiero dzisiaj bo podróż do Warszawy i związane z nią emocje były wyczerpujące zarówno dla Kłaczka, jak i dla nas. Wiedzieliśmy, że przesyłacie dobrą energię, że mocno kibicujecie naszemu ślepkowi i to dodawało i dodaje ducha! Dziękujemy!
Wieści od wspaniałej Pani doktor Agnieszki Neski - Suszyńskiej nie są niestety zbyt optymistyczne, ale nadal jest nadzieja.
W skrócie: Kłaczek jest starym i potwornie wyniszczonym kotkiem ze stanem zapalnym większości narządów oraz przewlekłą chorobą nerek (leukocytoza, postępująca niedokrwistość, azotemia, blady, wyniszczony, pękaty brzuszek, powiększone wch podżuchwowe.
W obrazie usg nerki o poszerzonym ukm, wyraźnie zatarte zróżnicowanie k-r, przewlekły stan zapalny, pęcherz moczowy o pogrubiałej ścianie, silnie pogrubiała ściana pęcherzyka żółciowego, widoczne zmiany zapalne, powiększone wch krezkowe).
Przed nami 10 dni bardzo intensywnej walki o życie Kłaczka.
U Pani doktor otrzymał pierwszą dawkę EPO, drugą podamy za tydzień, kroplówki dożylne z lekami i leki w iniekcji oraz doustne.
Jeśli organizm zaskoczy, zareaguje na erytropoetynę i leki czyli jeżeli Kłaczuś poczuje się lepiej, zacznie samodzielnie więcej jeść i odzyskiwać siły to będzie oznaczało, że zostaje z nami i odzyskuje radość życia. Jeżeli jednak tak się nie stanie, nie narazimy go na przedłużanie agonii.
Oczywiście Pani doktor będzie czuwać nad Kłaczkiem, konsultować kolejne wyniki i stan kotulca mailowo.
Pani doktor Agnieszce, dziękujemy z całych sił!!!!!!!!!!!
Jest lekarzem nadzwyczajnym lekarzem, który pomaga zwierzakom i tym samym ich opiekunom w sposób mądry, pełen wrażliwości i zaangażowania!!!
Dziękujemy Wam, kochani, że wspieracie ratowanie biedulka i dzięki temu możemy o niego walczyć!!!
Robimy wszystko by było dobrze, by czuł, że jest kochany, że ma swój dom, swój świat i swoich przyjaciół. Oby to wszystko wystarczyło by pozostał z nami!
Kochane, nadal nie ma poprawy

, bardzo Was proszę o kciuki!