
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alessandra pisze:Tulinek prosi o pomoc dla naszej forumowiczki, której spalił się dom , kto może wspomóc Bern, dawny nick, pod którym i ja pamiętam Ją to Wania71, zapraszamy -tutaj wątek :![]()
![]()
viewtopic.php?f=1&t=168513
michalinadzordz pisze:Dziewczyny do Warszawy nie udało Wam się zdążyć... Boję się, że i mnie się nie uda
Kocia awaria w schronisku w Czartkach! BARDZO BARDZO PILNIE POTRZEBNY DT!
To jest kocurek nazwany roboczo Garfieldem. Trafił w marcu do schroniska w Czartkach. Został znaleziony pod samochodem, siedział spokojnie, bezwolnie, było mu wszystko jedno. Jest już starszym kotkiem, całkowicie oswojonym, którego ktoś się najprawdopodobniej pozbył. Jest okropnie zabiedzony. Niestety w schronisku nie ma możliwości diagnozowania ani leczenia kocurka. Może dostać co najwyżej ogólny antybiotyk. Wśród tylu zwierząt po prostu nikt nie da rady poświęcić mu tyle czasu i opieki ile potrzebuje.
Aktualnie nie mogę kocurkowi pomóc, mogę jedynie puścić w świat wiadomość, że on tam czeka. Na co? W schronisku pewnie na nic, ale może w czyimś domu mógłby czekać na głaskanie, opiekę i odrobinę miłości na stare lata.
Kocurek jest wykastrowani i bardzo kocha ludzi. Bardzo prosimy o udostępnienia i dom dla staruszka! W schronisku znika - nie chce jeść a jego kondycja się pogarsza. Jedyną szansą jest stały dom!
Kocurka mogę dowieźć do Wrocławia 4 lub 5 maja, ew. 1-3 maja do Łodzi.
Kontakt do mnie przez forum, tel. 791053332, e-mail:michasiab@op.pl
alessandra pisze:michalinadzordz pisze:Dziewczyny do Warszawy nie udało Wam się zdążyć... Boję się, że i mnie się nie uda
Kocia awaria w schronisku w Czartkach! BARDZO BARDZO PILNIE POTRZEBNY DT!
To jest kocurek nazwany roboczo Garfieldem. Trafił w marcu do schroniska w Czartkach. Został znaleziony pod samochodem, siedział spokojnie, bezwolnie, było mu wszystko jedno. Jest już starszym kotkiem, całkowicie oswojonym, którego ktoś się najprawdopodobniej pozbył. Jest okropnie zabiedzony. Niestety w schronisku nie ma możliwości diagnozowania ani leczenia kocurka. Może dostać co najwyżej ogólny antybiotyk. Wśród tylu zwierząt po prostu nikt nie da rady poświęcić mu tyle czasu i opieki ile potrzebuje.
Aktualnie nie mogę kocurkowi pomóc, mogę jedynie puścić w świat wiadomość, że on tam czeka. Na co? W schronisku pewnie na nic, ale może w czyimś domu mógłby czekać na głaskanie, opiekę i odrobinę miłości na stare lata.
Kocurek jest wykastrowani i bardzo kocha ludzi. Bardzo prosimy o udostępnienia i dom dla staruszka! W schronisku znika - nie chce jeść a jego kondycja się pogarsza. Jedyną szansą jest stały dom!
Kocurka mogę dowieźć do Wrocławia 4 lub 5 maja, ew. 1-3 maja do Łodzi.
Kontakt do mnie przez forum, tel. 791053332, e-mail:michasiab@op.pl
michalinadzordz pisze:
Dzisiaj trochę dobrych wiadomości.
Po pierwsze Garfield w tym tygodniu pojedzie do stałego domu w Łodzi. Adopcja bez pośrednictwa mojego ani grupy Neko, tylko do znajomej Pani właścicielki schroniska, która podobno jest kociarą z prawdziwego zdarzenia i bierze na siebie jego leczenie
Pozdrawiamy!
Modjeska pisze:Tulisiu, a za koleżanki to nie???
W Wietrznie na pomoc też czekają koleżanki a jedna to już nawet znikła bo się nie mogła doczekać pomocy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 278 gości