Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie kwi 19, 2015 5:40 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

A my byliśmy na kroplówce w sobotę w lecznicy + Duphalate, Ulgastran (nawet gdy wet podaje, odbywa się to drastycznie). Relanium dostaje ode mnie. Na dziąsła oprócz smarowania, stanęło na TRAMALU, który dla Relanium odstawiony teraz. Wg lekarza skoro w ogóle je, nie bolą go aż tak bardzo jeszcze (?) by wejść z chirurgią i narkozą ale też nie znalazłam wet. który podjąłby się tego u Czarnuszka z jakimikolwiek rokowaniami pozytywnymi.
-------------
Krwi nie pobraliśmy (w kolejce w klatce, poranne nieudane kroplówki, odłożyłam na koniec tego tygodnia) oraz to że w tym tygodniu muszę znaleźć sposób na włożenie w kota 1/4 tabletki Renagelu dziennie, choćby odchodził od wszystkich misek, i więcej nawodnienia ( śr. 100 ml dziennie to mało) więc i igła musi być co najmniej 0,8, żeby chociaż parametry mocznicowe trochę polepszyć; lecz to ta łatwiejsza część, na pewno czeka nas konfrontacja i z anemią.
---------
Aktualnie skusi się na małą kuleczkę surowej zmielonej cielęciny (wołowiny nie), w tym mogę ukryć Renagel. Przynajmniej zje odrobinę db białka, a bywa że zmusi mnie głodówką do jakiejś "śmieciówki" typu Whiskas. Wcześniej był to jogurt lub serek biały smarowalny ale już w odstawce. W śmietance do zlizania jeszcze czasem, ale trochę zostaje na dnie spodka, to daję doń nieco więcej Renagelu biorąc poprawkę na utratę.
---------
Czy istnieją jakieś porady aby wkuwać się kroplówką MNIEJ boleśnie? Czy ktoś podawał rozpuszczony w wodzie Renagel prosto DO pyszczka ze strzykawki?
--------
Czy mogę przyjąć że te 100/120 ml kroplówki się na pewno WCHŁAniA z dnia na dzień i przynajmniej tym się nie stresować i nie robić dnia przerwy? sprawdzając manualnie ja się mogę przecież mylić?
---------
Co ile dni pojawiają się u Was ... kupki? U Czarnuszka przeważnie co 3 a nawet 4 dni, rzadziej i sukcesem jest 2 dni, a to oznacza że głoduje, tak?
Może dlatego że mało je (= i mniej Fosforu), to wciąż jeszcze ...jest. Od naszej diagnozy (w torbielkach większość obydwu nereczek) - "ciągniemy" już prawie rok. Nasz lekarz uważa to za sukces.
---------------
YAGUTKA- Renagel koniecznie, macie wysoki Fosfor. Gdy kot dostaje swoją dawkę, skutecznie obniża Fosfor. Nam się kończy (czasem dawka idzie z danym posiłkiem do kosza, i następna próba etc, szybko nam schodzi). Czy mogłabym się przyłączyć do kogoś kto ZAMAWIA Renagel? Bardzo proszę.

Czarnuszek6

 
Posty: 330
Od: Pon lip 28, 2014 8:06
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 19, 2015 11:53 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek6 pisze:Czy istnieją jakieś porady aby wkuwać się kroplówką MNIEJ boleśnie?

Czarnuszek staraj się wkuwać w różne miejsca. Jeśli robią się zrosty, to może bardziej boleć - trudniej się przebić. Pokroplówce dobrze jest szybkim ruchem "rozmasować trochę" miejsce po igle - pewnie widziałaś u weta - często to robią po podaniu np. zastrzyku, takie jakby podszczypywanie.

Czarnuszek6 pisze:Czy mogę przyjąć że te 100/120 ml kroplówki się na pewno WCHŁAniA z dnia na dzień i przynajmniej tym się nie stresować i nie robić dnia przerwy? sprawdzając manualnie ja się mogę przecież mylić?


Zakładać nie powinnaś, wchłanialność zmienia się z czasem. Nie dopuścić do przewodniczenia kota. Sprawdzasz manualnie. Dla porównania zobacz/pomacaj fałd skórny (możliwe, że brzuszny jeśli kroplówka spłynie) po podaniu np. 3h od podania. Zwróć uwagę czy nie ma obrzęków na kończynach.

Czarnuszek6 pisze:Co ile dni pojawiają się u Was ... kupki? U Czarnuszka przeważnie co 3 a nawet 4 dni, rzadziej i sukcesem jest 2 dni, a to oznacza że głoduje, tak?


U nas przy normalnym karmieniu (znaczy gdy jadł sam bądź z ręki) były to jakieś 2-3 dni, ale żeby trzymać nie tych dwóch podawaliśmy pastę słodową na poślizg. Przy karmieniu strzykawką kupy były codziennie:) i nie takie suche bobki tylko porządne jak u zdrowego kota. Podawaliśmy też przeciwzaparciowo strzykawką siemię lniane w postaci gluta. Dodatkowo siemię działa osłonowo na żołądek. Przez jakiś czas zanim zaczęliśmy podawać gluta podawaliśmy olej lniany.

rtratkie

 
Posty: 123
Od: Śro gru 16, 2009 10:37

Post » Nie kwi 19, 2015 16:06 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czy warto wykonać posiew nawet jeśli kot dostaje już antybiotyk jeśli w ogólnym badaniu moczu wyjdą bakterie? Mojej kotce ostatnio pogorszyło się pomimo codziennych kroplówek i leków, mocz oddany tylko do badania ogólnego (w poprzednim nie było żadnych bakterii, ale teraz nie wiadomo) i stosunku białka do kreatyniny. Antybiotyk dostaje od poniedziałku na powracającą infekcję górnych dróg oddechowych. Jeżeli antybiotyk jest źle dobrany posiew rozjaśni sytuację? Antybiogram od razu czy dopiero jak przyjdą wyniki posiewu?
Obrazek

Martyna-Tina

 
Posty: 466
Od: Wto cze 05, 2007 8:14

Post » Nie kwi 19, 2015 19:15 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Cześć
Nie wiem czy warto pisać na wątku o moim kocie, bo trudno ustalić co z nim będzie.
Przeczytałam tu chyba wszystko o nerkowcach i czerpałam z tego forum całą wiedzę i siłę do walki.
To tutaj dowiedziałam się o wyłapywaczach fosforu, białka i o szansach jakie kotka ma...
Kotka ma na imię Malinka, urodziła się z dzikiej wiejskiej kotki w naszej wersalce. Opiekowaliśmy się nią od maleńkości, a ona uczyła miłości do zwierząt moje ludzkie młode...
Kot miał incydent nerkowy w przeszłości, wszystko wróciło do normy. Ok 2 miesięcy temu kot dostał zapalenia pęcherza, został zaleczony. Ok miesiąca po tym zapaleniu, kot schudł, zmarniał. Wyniki badań- tragedia, weterynarz syczał i wzdychał ogladając.
Dostaliśmy kroplówki do domu, bo nie byliśmy gotowi na pożegnanie... po 4-5 dniach wyniki się słabo poprawiły w kwestii keratyniny, natomiast wzrósł mocznik i fosfor.
Bardzo cierpiałam, płakałam strasznie.... Wieczorem właśnie weszłam na forum i zaczęłam szukać...
Wieczorem wskoczyłam do auta i pojechałam szukać w aptekach biopronu 9 , ale nie było, zamówiłam w dozie. Następnego dnia z samego rana zamówiłam u weta pronefrę. Do tego dołączył semintrę. Zwolniłam sie z pracy , odebrałam leki i pojechałam leczyć kota. Podawałm też kroplówki przez wenflon, ale kiedy się coś zaczęło z nim dziać, wyjęliśmy i podawaliśmy podskórnie... Do tego siemię lniane, w innych porach niż leki, bo ponoć może osłabiać wchłanianie leków.
Kot karmiony był strzykawką, na siłę.
Tydzień temu, na kolejnej wizycie, wet został poinformowany, że obejmujemy kota opieką " paliatywną" i będziemy mu podawać kroplówki i leki i karmimy, dopóki kot nie zacznie cierpieć. W tamtym momencie kot wyglądał na niecierpiącego i umiejącego się cieszyć tym, co ma. Przychodził do nas żądał głaskania , zaczął jeść ale tylko suchą karmę, wyglądał dobrze.
Wynik sie poprawiły, najważniejsze parametry przekroczone były tylko dwukrotnie .
Dzisiaj niestety kot przestał jeść, pije tylko wodę...
Jutro planowa wizyta u weta...
Martwię się bardzo :(

Iwessa

 
Posty: 5
Od: Pt kwi 10, 2015 20:18

Post » Nie kwi 19, 2015 19:57 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Ja mam stado Biopronu do odsprzedania jakby co :)

Yagutka

 
Posty: 1850
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 19, 2015 20:13 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Na razie kupiłam w Doz-ie...boje się tylko, że już nie będzie potrzebny :(

Iwessa

 
Posty: 5
Od: Pt kwi 10, 2015 20:18

Post » Nie kwi 19, 2015 20:14 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Iwessa, a czy nie ma możliwości, że kot się niezależnie od nerek zakłaczył?
Z innych przyczyn niejedzenia to mogą być nadżerki na języku, częste u nerkowców.
Można spróbować leków takich jak przeciwuczuleniowy Peritol lub uspakajające mirtazepam, ich ubocznym skutkiem jest wzrost apetytu
No i naważniejsze są badania krwi, reszta postępowania od nich zależy
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie kwi 19, 2015 20:34 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

A po czym się poznać że jest zakłaczony?
My ją profilaktycznie odkłaczaliśmy jak mała była, potem nie było takiej potrzeby. Przynajmniej nie zauważyliśmy, żeby coś się działo.
Malinka to kot krótkowłosy, a ostatnio to bardzo rzadko się wylizuje nawet...
Ugotowałam siemienia, zaraz jej podam, może pomoże... jeśli wcześniej to ono pomagało :)

Iwessa

 
Posty: 5
Od: Pt kwi 10, 2015 20:18

Post » Nie kwi 19, 2015 21:00 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Czarnuszek6 pisze:Czy istnieją jakieś porady aby wkuwać się kroplówką MNIEJ boleśnie?


Czytałam, że najlepiej jest się wkłuwać w skórę nieco z boku, nie nad samym kręgosłupem, bo po bokach skóra jest bardziej miękka i trochę cieńsza.

hahhym

Avatar użytkownika
 
Posty: 67
Od: Nie kwi 12, 2015 15:00

Post » Pon kwi 20, 2015 21:50 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

rtratkie pisze:
marijuanaa pisze:Anemia, dzieki transfuzji powstrzymana na chwile - zyskujemy czas.

marijuanaa
Zerknęłam na wyniki. Przykro mi to mówić marijuanaa, ale po transfuzji na moje oko (obym się myliła) nie wygląda to dobrze. Poważna anemia. Czy to na pewno dobry plik?

marijuanaa pisze: Nie chce go usypiac, ale nie chce go meczyc. Obwiniam sie o to, ze jest chory i o to, ze nie potrafie mu pomoc. Po prostu potrzebuje opini z zewnatrz, czy to jest bestialskie i, czy w tej chwili to jest przedluzanie mu zycia, z mojego egoizmu. Ja walcze, kot walczy... ale, jak sie na niego patrzy, to mozna siedziec i ryczec


Ja "niedawno" stałam przed taką samą decyzją a większość forumowiczów przed nią stanie wcześniej czy później. Musisz podjąć ją SAMODZIELNIE najlepiej po konsultacji z zaufanym weterynarzem. To ty wiesz najlepiej po zachowaniu zwierzaka jak on się czuje, jak się czół/zachowywał tydzień, miesiąc wcześniej. U nas już nie dało się nic zrobić -- nastąpiło zwapnienie szpiku a infekcja wymknęła się spod kontroli mimo stosowanych antybiotyków. Chłopak słabł z dnia na dzień. Wiadomym było, że nic się nie da już zrobić, p. nefrolog wszystko nam cierpliwie wytłumaczyła odpowiedziała na każde pytanie. Do końca opiekowaliśmy się Chłopakiem jak mogliśmy najlepiej z pełnym zaangażowaniem. Do przeprowadzenia ostatniego zabiegu wybraliśmy własnie p. nefrolog, ponieważ ze względu na specjalizację ma duże doświadczenie także w tej materii. Na ostatniej wizycie Chłopak był jeszcze raz przebadany. Nie muszę mówić, jak bardzo czekaliśmy na jakiś cud, jakąś propozycję leczenia, tyle, że opcje się skończyły... wydaje mi się, że wiem co czujesz... Porozmawiaj na spokojnie z zaufanym weterynarzem... Przemyśl wszystko, zastanów się... Ja uważam, że jeśli jest jeszcze jakaś szansa, to należy ja wykorzystać...



Tak, to są wyniki po transfuzji. Post pisalam nie majac wynikow przed oczyma, a jedynie bedac po kontakcie telefonicznym z prowadzaca wetką (zawarlam to w poscie, ze wynikow fizycznie nie widzialam). Opierajac sie jedynie na jej slowach, ze jest lepiej i mamy czas. Wstawilam wyniki, gdy tylko je dostalam (jak kazde. Otrzymuje - wstawiam).
Kiciuch bardzo osłab... Za pozno wetka zaczela podawac kroplowki, a jej zaufalismy. W piatek wieczorem zaczely siadac tylne nózki i dopiero wtedy kot dostal kroplowke podskorna. Bylam, przypilnowalam, dopilnowalam, zeby rodzice sie tez nauczyli. W sobote jeszcze sie podnosil i miauczal, zeby isc z nim do kuwety (podtrzymywalsmy go i stawial przednie lapki, tylne jedynie wluczyl po ziemi). Od okolo 22 w sobote juz nie wstaje, nie je sam. Musielismy zaczac go dogrzewac, na szczescie w niedziele wieczorem wrocila normalna temperatura. Oczywiscie przymusowe karmienie (zmielony renal z woda) i dopajanie. Od piatku ma opieke 24h, a nie 16h. Najwiekszy kryzys byl w nocy z soboty na niedziele. Cala siedzialam przy nim, dogrzewanie ferarka/kocami/butelkami z ciepla woda, masowanie, ruszanie miesniami (zero napiecia). Dalo to efekty w niedziele pod wieczor: jest napiecie w miesniach (gdy cwiczymi nozki, to je napina, zabiera), przy przymusowym karmieniu potrafil nawet celnie (i bolesnie) pacnac lapka, wrocila temperatura (powtorze), lapki przestaly miec tiki. Widac, ze jest glodny - reaguje na szelest paczki z karma, puszki, zapachy go neca, ale przy probie jedzenia samodzielnego ma odruch wymiotny :( Nawadniamy podskornie co 8/9godzin od 100 do 150ml (od piatku wieczora) Ringerem. Do tego szereg lekow i dwa antybiotyki (marboflaksyna i... zapomnialam nazwy, a nie mam teraz przy sobie jego dzienniczka - zaczelismy prowadzic - uzupelnie, gdy bede miec dostep).
Bylismy dzisiaj u wetki, a raczej tata byl. Pobrala kici krew. Niestety za malo by oznaczyc cokolwiek wiecej, niz morfologia i biochemia. A prosilam, ze chce jeszcze szereg innych badan... (Nie wiem, czy ja mam z pistoletem przy kazdym wecie stac? ) Dostala wyniki morfologii: leukocyty 19,2, a parametry czerwonokrwinkowe do gory. Gdy tylko bede miala do nich dostep, to wkleje, nie chce pisac liczb, bo moze ktores zle pamietam. Biochemia bedzie jutro. Rozmazu w potwierdzeniu hemobartonellozy nie wykonala, Pani Doktor uwaza, ze to nie jest przyczyna i to co kot dostawal, a takze dostaje, to tez obejmuje te bakterie... Ale obecne antybiotyki tez nie dzialaja? Leukocyty spadly z 19,8 do 19,2, ale dalej sa podwyzszone. Prosze mnie poprawic jesli sie myle (jesli sie myle z czymkolwiek). Z posiewu nic nie wyszlo, ale jutro bedziemy lapac mocz i sprobujemy zrobic jeszcze jeden posiew (podejrzewam, ze gdzies zawinil lab). Tata uslyszal, ze kot nadaje sie do uspienia. Ja przez telefon tez to uslyszalam. Pani Doktor nie widzi rozwiazania, uwaza, ze zostalo zrobione wszystko i bedzie tylko gorzej. My chcemy walczyc, bo znamy tego kota. Ja znam go. Po kryzysie widze drobne oznaki poprawy, ale one sa. Ja nie mam pomyslow, co jest przyczyna. Sciagnelam paredziesiat ksiazek weterynaryjnych, przeczytalam, porobilam notatki (nie twierdze, ze jestem teraz alfa i omega, ale nabralam troche wiedzy), ale pewnie wiekszosc forumowiczow ma wiedze i doswiadczenie 100 razy wieksze ode mnie. Pani wet, nie jest "specjalnym wetem", ale moim zdaniem zrobila i pomogla fachowo na tyle, na ile miala mozliwosci, wiedze (tej jak nie miala, to konsultowala z 4 innymi weterynarzami, i takze otwierala ksiazki). Przede wszystkim byla i jest faktycznie zainteresowana kotem, a nie pieniedzmi. Jestesmy jej bardzo wdzieczni, mimo wszystko.
Co mozemy jeszcze zrobic? Jutro okaze sie, czy faktycznie mocznik spada (wg mnie i moich obserwacji tak - czyt. wyzej), wiec o to sie nie martwie, przetrzymamy. Ale jak ta moją kicie zdiagnozowac? 4 antybiotyki nie dzialaly. Powtorzyc FIV/FelV? Poszukac weta, ktory wykona rozmaz? Moze jestem jakas toporna i juz, ktos napisal mi rozwiazanie, a ja go nie widze. Prosze powtorzyc. Wierze, ze moj kotuch ma jeszcze jakies opcje...

Niestety po ostatnich przezyciach z weterynarzami, nie bede miec do nich zaufania. Za cenne istoty powierzam w ich dlonie, zeby ich nie obserwowac, weryfikowac kazdy ruch. Te doswiadczenie nauczylo mnie, zeby sluchac wlasnej intuicji. To wlasciciele znaja swoich pupili najlepiej, ich humory, stany. Waska granica oddziela tą "intuicje" od zapedzenia sie w egoistyczne dazenia do celu. Sztuka jest, nigdy tej granicy nie przekroczyc, ani tez za daleko sie od niej nie oddalic, w obawie o przekroczenie.
Dziekuje za slowa wsparcia i uswiadomienia na temat uspienia. Doszlam do wniosku, ze na to przyjdzie czas i pogodzilam sie z tym, ze to nastapi kiedys. Poczytuje forum caly czas.
Pozdrawiam

marijuanaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 42
Od: Pt kwi 25, 2008 13:10

Post » Wto kwi 21, 2015 11:13 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

marijuanna - nie przesadź z nawadnianiem ,piszesz ,ze masz anemie?
Podajesz od 300 do 450 dziennie ?

anka1515

 
Posty: 4673
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto kwi 21, 2015 11:48 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Ile czasu przed badaniem ciśnienia kotu nie można podawać Fortecoru? Wystarczy, że w dniu badania rano (bo wtedy go dostaje) nie dam?
Obrazek

Martyna-Tina

 
Posty: 466
Od: Wto cze 05, 2007 8:14

Post » Wto kwi 21, 2015 12:19 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

marijuanaa, w jakim stanie masz mięśnie?
Jeśli masz głęboką anemię, musisz bardzo uważać z kroplówkami. Czytałaś wątek Shili, wiesz jak to może wyglądać. Musicie utrzymać delikatny balans, podawać ilość płynów dostateczną do podtrzymania życia, ale musicie też koniecznie zwalczyć anemię. Tyle mogę od siebie powiedzieć, niestety w tym momencie nic więcej mądrego nie potrafię :-(
Głaski dla kici :201461
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Wto kwi 21, 2015 15:58 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

Jagusia odeszła dzisiaj o 16:04.
Tata pojechał do apteki po podklady, strzykawki i inne rzeczy, zostawil ja na 30min. Wrocil, przywitala go, porozmawiala z nim. Zabral ja na podworko na sloneczko, polozyl na trawie. W pewnym momencie zaczela szybciej oddychac, wiec zabral ja do domu. Tam zaczela sie zwijac, walczyla ponoc. Reanimowal ja przez 10min, serduszko nie ruszylo.
Nie dociera to do mnie, leze i wyje. Dzisiaj byla juz zupelnie kontaktowa, nabierala sil. Nie rozumiem tego... Musze sie uspokoic i jechac ja pozegnac. To byla moja kocia milość..
Dziekuje wszystkim forumowiczom, jak sie pozbieram, to wysle tym najbardziej potrzebujacym karme nerkowa i niektore leki, mi juz sie nie przydadzą.

marijuanaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 42
Od: Pt kwi 25, 2008 13:10

Post » Wto kwi 21, 2015 16:07 Re: Kot nerkowy dla początkujących: wydanie 2, najnowsze

marijuanaa, tak mi przykro :-(
Jagusia, śpij sobie [']
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości