Niebieski i białe - będzie super. Szczególnie, że od dawna wymarzone Zazdroszczę samozaparcia i energii do remontu. Może się od Ciebie zarażę i też ruszę ze swoim (już wszystko mam)
póki co fotografuję koty, piję kawę i myślę o tym żeby się zebrać (byłam już dziś w spożywczym ale to jednak mniejsza wyprawa) bo jutro sklepy zamknięte, od połowy marca pozamykali wszystko w niedziele
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint
To podobnie, podobnie. Ja się dygam przed rozrobieniem zaprawy pod cegły, bo nigdy nie używałam nic, co na wejściu było w proszku i myślę, co będzie jak mi nie wyjdzie. Zastanawiam się bardzo dokładnie, nie pomijając niczego Ale bloczki betonowe już leżą w przedpokoju i się z nich sypie, więc chyba pora przestać dumać i zabrać za robotę. Od poniedziałku. góra wtorku Nie lubię mieć zamkniętych sklepów. Wtedy najbardziej mi się chce/potrzebuję coś kupić.
o to tak jak mnie. a poza tym nawet z listą zakupów zawsze czegoś zapominam. i nigdy nie są to na przykład rzodkiewki jako dodatek do twarożku albo jakiś tam soczek. nie. KAWA. oprócz tego sól której nie kupiłam od tygodnia ale bez soli żyć mogę. Bez kawy nie....
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint
byłam w ikei, do obi mi się już nie chciało. oczywiście k.....urtyzana czego zapomniałam? kawy. na rano starczy, wieczorem idę na balet to kupię w jakimś otwartym sklepie, w centrum kilka jest. niestety tu markety na cztery spusty w niedzielę, wszystkich to wkurza
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint
Tak, markety zawsze otwarte... choć już kilkakrotnie miałam "szczęście" wracać z podróży, a tu jakieś Święto Lasu, wszystko pozamykane a w lodówce pustki - wiadomo. Dopiero tu doceniłam budki z kebabami Pamiętaj kupić KAWĘ! (ja przedwczoraj kupiłam jakąś Creme, nie smakuje mi, a wzięłam duże opakowanie )
ja kupię co będzie, na ogół biorę lavazzę albo segafredo bo nie mam młynka a ta mielona ujdzie. Tchibo też dobra ta ze słonikiem ze sklepu tchibo, w markecie ta espresso milano ujdzie. w tym mieszkaniu jest też ekspres na kapsułki ale jak myślę o kapsułkach to na wymioty mi się zbiera bo w pracy taki mamy....
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint
Mam ekspres i kapsułki, lubię, ale prawdę powiedziawszy, to raczej stoi niż jest używany. Bardziej on dla gości. Ostatnio piłam Nescafe, wcześniej Jacobsa. Następną wypróbuję jakąś inną, bo te mi się chyba już znudziły. Paskudną noc miałam, przede wszystkim za krótką, się kręciłam, wierciłam, idę sobie zrobić koktajl bananowy, może on mnie reaktywuje Wygłaskaj ode mnie Melindę i Nureyeva
O właśnie, może sobie kawusię strzelę. Drugą dzisiaj Kupuję ostatnio Tchibo, ze słoniem jest niezła, ale lepsza gwatemalska. Nuriego w imieniu Czarnidełka zapraszam do nas na wątek (za chwilę będą foty)
a, bo to nie jest kotek tylko kfjotek, jaaaki śliiiczny! W ciapki jak Melusia!
jestę kfjatkię, mami, takim kfjatkię jak twoja orchideja. ale ty wiesz Nurisiu, że orchidee dostają jeść, a właściwie pić, tylko raz w tygodniu? a to ja chyba jednak nie. AJ ŁONA BI JOR KAAAAAAAAT. tak Bitelsi śpiewali prawda mami? tak dla ścisłości to śpiewali "man", czyli taki człowiekowy mężczyzna, jak ten Nureyev po którym dostałeś imię. ten co wisi w sypialni? ale on ma strasznie mało futerka mami, futerko mu! takie mięciutkie jak moje! obawiam się że nie wyglądałby gustownie z kocim futerkiem. poza tym już jest.... e... w krainie wiecznych łowów. to jak będzie, chcesz być storczykiem czy mężczyzną? to może ja jednak będę Nurisiem
Aki nem érti meg csendes dorombolásomat, az nem méltó rá, hogy értelmes, jó ízlésű állatok ragaszkodjanak hozzá György Bálint