Permanentny PMS 4 (bez S). Życie kula się spokojnie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 17, 2015 9:17 Re: Permanentny PMS 4. Paskudne podejrzenie.

Nic nie piszemy, bo z Sopelkiem bardzo źle. Wczoraj spędził cały dzień w lecznicy, po poniedziałkowym zabiegu zaczął zbierać się płyn w jamie otrzewnej i konieczny był kolejny zabieg. Miał również przetaczaną krew. Noc spędził z nami. Uschi zamknęła się z nim w pokoju i właściwie całą noc nie spała pilnując czy coś się nie dzieje. Kiedy odbierałyśmy go z Białobrzeskiej wyglądał bardzo źle, rozmawiałam z dr. Cetnarowicz pytając czy to w ogóle ma sens, bo ja straciłam już nadzieję, nie wiem może szukam jej w innych. Ja nie mam już nadziei i nic mi nie da mówienie, że trzeba ją mieć. Pożegnałam się z nim dzisiaj, bo nie wiem czy jeszcze go zobaczę odbierając z lecznicy. Dr Cetnarowicz i wszyscy na Białobrzeskiej mówią, że szanse trzeba dać, że te dwa dni będą graniczne, rozstrzygające. Dziś znowu jest w lecznicy, wetka się bardzo ucieszyła, że sam skorzystał z kuwety i że pił wodę. Mówi, że to bardzo dobry znak.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt kwi 17, 2015 9:25 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Kurczę, trzymajcie się .
Płyn w otrzewnej może się zbierać po wszelkich operacjach jelita (dlatego te zabiegi są tak poważne).
Myślę o Was Obrazek
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2015 9:31 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Płyn w otrzewnej może się zbierać po wszelkich operacjach jelita (dlatego te zabiegi są tak poważne).


Tak, ale tu mamy zapalenie otrzewnej na dodatek :( dlatego ta transfuzja, wczoraj krew pełna, dziś zapewne dodatkowo osocze, do tego oczywiście cała bateria leków, antybiotyk szerokiego spektrum... Ale Sopel walczy, łapoczyny, wulgaryzmy - to też dobry znak, jak mówią.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt kwi 17, 2015 9:40 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

kciuki, cały czas mocne!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2015 9:41 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Uschi pisze:
Płyn w otrzewnej może się zbierać po wszelkich operacjach jelita (dlatego te zabiegi są tak poważne).


Tak, ale tu mamy zapalenie otrzewnej na dodatek :( dlatego ta transfuzja, wczoraj krew pełna, dziś zapewne dodatkowo osocze, do tego oczywiście cała bateria leków, antybiotyk szerokiego spektrum... Ale Sopel walczy, łapoczyny, wulgaryzmy - to też dobry znak, jak mówią.


Zrobiłam skrót myślowy, zapalenie otrzewnej to najczęstsza komplikacja po zabiegach na jelitach.
Nasłuchałam się tego od opiekunów kotków, które miały np. resekcję jelita po konsumpcji rzeczy nieprzeznaczonych do tego.
I on jak najbardziej ma prawo źle się czuć, jeśli to się zdarzyło.

Wydaje mi się, że dr C. - na ile ją znam, a znamy się dość długo, nie dawałaby złudnej nadziej. Stan Sopella jest ciężki, ale jeśli jeszcze widzi się sens walki o niego, to znaczy że ta nadzieja jest.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2015 10:32 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Dziewczyny, jak Cetnarowicz mówi, że trzeba walczyć, to znaczy, że trzeba.

Milion kciuków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 17, 2015 11:03 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Walcz Sopelku! Duzo sily Wam wszystkim!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt kwi 17, 2015 11:31 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Zapomniałam napisać, że kotek z wystającymi wenflonami, jakimiś dziwnymi rurkami, na wpół przytomny po końskiej dawce leków miał jednak siłę i spryt pozwalający na pozbycie się w nocy kaftanika.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt kwi 17, 2015 12:18 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

tanita pisze:Zapomniałam napisać, że kotek z wystającymi wenflonami, jakimiś dziwnymi rurkami, na wpół przytomny po końskiej dawce leków miał jednak siłę i spryt pozwalający na pozbycie się w nocy kaftanika.

Trzykrotnie :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt kwi 17, 2015 12:34 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Uschi pisze:
tanita pisze:Zapomniałam napisać, że kotek z wystającymi wenflonami, jakimiś dziwnymi rurkami, na wpół przytomny po końskiej dawce leków miał jednak siłę i spryt pozwalający na pozbycie się w nocy kaftanika.

Trzykrotnie :twisted:


No, z rurkami i wenflonami to już jest robo-kotek :wink:
Za luźno zawiązałyście :P
Niech walczy, nie tylko z kaftanem :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 17, 2015 12:55 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Uschi pisze:
tanita pisze:Zapomniałam napisać, że kotek z wystającymi wenflonami, jakimiś dziwnymi rurkami, na wpół przytomny po końskiej dawce leków miał jednak siłę i spryt pozwalający na pozbycie się w nocy kaftanika.

Trzykrotnie :twisted:

Niech chłopak walczy i z kaftanikami. Da radę jeszcze. :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt kwi 17, 2015 13:21 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Usciski, Dziewczyny, dużo siły dla Was wszystkich.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt kwi 17, 2015 13:48 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Trzymam bardzo mocno. Walcz koczurze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob kwi 18, 2015 12:24 Re: Permanentny PMS 4. Nie jest dobrze.

Nie ma już Sopelka. To stało się rano, na szczęście w domu, w łóżku między nami - nie miał już sił walczyć i to takie beznadziejne, że ja teraz muszę to ubierać w słowa. Że cokolwiek napiszę i tak jego już nie będzie.
Mogłabym opisywać krok po kroku kolejne wizyty i zabiegi, ale to przecież nic nie da. Nie ma mojego kotka. Wszyscy o niego bardzo walczyli i chcieli pomóc, naprawdę. Białobrzeskiej należy się medal. Ale nie ma mojego kotka.
Kto zna skalę potrzeb Maslowa, ten wie, że poza najbardziej podstawowymi potrzebami takimi jak tlen do oddychania czy woda do picia, najbardziej pierwotne jest poczucie bezpieczeństwa. Teraz wyobraźcie sobie małe, dzikie, przerażone kotki, które trafiają do nas do łazienki z jakiś piwnic czy łapanek i widzą tylko wielkiego, obcego człowieka. Bardzo się boją. Ale któregoś dnia otwierają się drzwi i wchodzi do nich czarny kot. Wydaje z siebie taki dziwny odgłos, coś pomiędzy miauknięciem a pokrzepiającym pomrukiem i wtedy te wszystkie przerażone kotki biegną do niego z ogonkami na sztorc, kwicząc prawie ze szczęścia i gubiąc nogi. Bo przyszło coś co znają, coś bezpiecznego, coś jak ich mama. A ten czarny kot pozwala robić z sobą wszystko, ocierać się, mruczeć, łazić po głowie, obśliniać do imentu, bawić ogonem. Wszystkie tymczasy, które wyszły od nas z domu, te które są u niektórych z Was i wszystkie inne miały w Soplu najlepszego przyjaciela, to on a nie my dawał im coś co jest najważniejsze chyba dla wszystkich istot. Bezpieczeństwo.
I to będę w nim najbardziej pamiętać.
Mój mały, czarny kotku. Strasznie pusto bez ciebie.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Sob kwi 18, 2015 12:46 Re: Permanentny PMS 4. Nie ma Sopelka.

[*][*][*]

Ścisnęło za gardło. Poryczałam się. W pracy.
:crying:

Dziewczyny, trzymajcie się.
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości