Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Wet dla kota z PNN (Łódź/Wawa)

Ankieta wygasła Pt sty 24, 2014 22:59

dr Agnieszka Neska (Warszawa)
1
100%
dr Aleksander Korzeniowski (Łódź)
0
Brak głosów
 
Liczba głosów : 1

Post » Pt kwi 17, 2015 11:14 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Niczego mądrego tu nie wniosę,więc nie będę się wpisywać. Bedę z "ukrycia", mocno kciuki trzymać i życzyć wszystkiego co najlepsze - siły i zdrowia , dużo zdrowia.

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Pt kwi 17, 2015 12:34 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

A jaki to antybiotyk, pamiętacie nazwę? Mam nadzieję, że - o ile w posiewie wyjdą bakterie - będą na niego wrażliwe.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14585
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt kwi 17, 2015 16:55 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

No tak. Badanie moczu zrobione, ale wynika, że posiew zrobiony nie został mimo że prosiliśmy :-( Nie mam jeszcze wyników w ręku, wysokie leukocyty, stosunek kreatyniny do białka około 10.
Antybiotyk to synulox.
Czy mocz na posiew można oddać do dowolnego labu, także ludzkiego? Czy muszę się w ogóle przyznawać, że to kocie? ;-)
P.S.
Ostatnie pytanie nieaktualne. Mocz na posiew pójdzie do labu przyszpitalnego. TŻ powiedziała, że to będzie kota. Reakcja... No cóż, "KOTA???!!!???" ;-)
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pt kwi 17, 2015 17:13 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Ok, pełne wyniki (chyba, bo ja nijak nie widzę tego stosunku kreatininy do białka):

Badanie ogólne moczu
Barwa zółta
Przejrzystosc niezupełna
pH 6.5 6.000 6.000 H
Ciezar wł. 1.027 1.025 1.060 -
Białko nieznaczny slad mg/dl
Glukoza nieobecna mg/dl
Urobilinogen w normie mg/dl
Bilirubina nieobecna mg/dl
Ketony nieobecne mg/dl
Nitraty nieobecne mg/dl
Leukocyty 500 leu/ul
Erytrocyty 50 ery/ul
Ocena Mikroskopowa
Leukocyty: 15-20 w p.w., Erytrocyty swieze: 3-6 w p.w., Nabłonki płaskie: pojedyncze w
polu widzenia, Składniki mineralne: moczany bezpostaciowe: liczne,
Kreatynina w moczu 12.84 mg/dl
Wartosci referencyjne: 1,0-2,0 g/24 godziny.
Mikroalbuminuria 10 mg/l
Kreatynina: 0,1g/l
RATIO: < 30 mg/l
Ostatnio edytowano Pt kwi 17, 2015 17:27 przez mgrpl, łącznie edytowano 1 raz
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pt kwi 17, 2015 17:16 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Posiew można było tak naprawdę zrobić już dawno. To PODSTAWA przy diagnozowaniu wszelkich niedyspozycji dróg moczowych u kotów z PNN. Trudno, miejmy nadzieję, że te wyniki posiewu będą w miarę szybko. Nie musieliście mówić, że to kota. Nikt nie jest w stanie tego wykryć.

Synulox to antybiotyk pierwszego rzutu, u mnie akurat nieźle się sprawdza.

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14585
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt kwi 17, 2015 17:19 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Nie widzę w wynikach bakterii. Nie ma czy zapomnieliście wpisać?

Jeśli nie ma w badaniu ogólnym, to jeszcze niekoniecznie znaczy, że nie ma w ogóle. Wysokie leukocyty wskazywałyby jednak na infekcję. Dlatego tak naciskam na ten posiew.

Zastanawia mnie całkiem niezły ciężar właściwy jak na kota z PNN. Pixie65, co o tym sądzisz?

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14585
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt kwi 17, 2015 17:35 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Płacę za badania i naprawdę mam w nosie co kto myśli. Pomału zaczyna mnie to nawet bawić. Ważne, że mamy wsparcie tutaj.

Wpisałem wszystko co dostałem. Tak jak pisałem - posiew będzie jak złapiemy mocz i odstawimy do labu.
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pt kwi 17, 2015 17:41 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Myślałam, że już oddaliście ten mocz... Po raz ostatni proszę ze względu na dobro kotki - pospieszcie się z tym posiewem, bo na wyniki czeka się kilka dni, a ten kot nie ma czasu :!:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14585
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt kwi 17, 2015 17:46 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Aniaposz- w tym przypadku już nie wiem co sądzić :?
Mgrpl - za jakie to badania płacisz? Ja tutaj widzę wynik tylko jednego badania.
Dziwny.
Możesz go zeskanować/sfotografować?

Edit: przeczytałam sobie cały wątek od początku.
I odnoszę wrażenie, że kot nie został zdiagnozowany, ciągle są jakieś problemy z wynikami badań - albo nie ma ich wcale albo są niekompletne, "leczenie" podejmowane jest jakoś z doskoku i nie całkiem sensownie...Niby kot się "stabilizuje" ale w zasadzie nie wiadomo co to znaczy biorąc pod uwagę te wyniki badań, które są w wątku dostępne.
Kupy się to wszystko nie trzyma.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt kwi 17, 2015 19:18 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

aniaposz, pixie65, od mniej więcej 12 lat szukamy dobrego weta. Takiego, który zdiagnozuje kota zanim zacznie "leczyć". Takiego, który jak już zacznie dobrze leczyć, to będzie tak robił cały czas.
O nerki walczymy od 2 lat. Diagnozę - najwyraźniej trafną - postawił nasz, wówczas podstawowy weterynarz, ale zrobił to na podstawie objawów i badania krwi. Jednak wdrożone było standardowe leczenie - lespewet, ipakitine, karma dla nerkowców, kroplówki dożylne.
Przyszedł kryzys, z którego udało się Shilę wyciągnąć, głównie dzięki temu forum (a także stronie Tanyi dla nerkowców), ale też zmianie weta, bo dotychczasowy uznał, że nie da się już nic zrobić i jedynym możliwym kolejnym krokiem jest eutanazja. W trakcie tego kryzysu szukaliśmy lekarza, który zna się na prowadzeniu nerkowców. Przypominam, że wątek zaczął się od ankiety - Neska czy Korzeniowski. Ostatecznie nie czekaliśmy na wyniki, pojechaliśmy do Neski, bo była podawana jako najlepszy nefrolog. Pierwsze badanie niby było ok, ale z tego co pamiętam też ostatecznie nie wszystko było jak trzeba. Ale podczas kolejnych wizyt wyglądało na to, że od kota ważniejsze są pieniądze za kota. Poza tym pani dr też nastawała na podawanie karmy weterynaryjnej, a jak się cieszyliśmy, że Shila zjadła mięsko, to stwierdziła mniej więcej, że jak będziemy jej mięso dawać, to zawsze wyniki będą beznadziejne i się kota nie wyciągnie. Nie wiem nawet, czy nie było to powiedziane dosadniej. Jako że z wizyty kontrolnej nic nie wynikało, nie bardzo nawet wiedzieliśmy, co dalej z leczeniem (a stan nadal był słaby), pojechaliśmy do dr. Korzeniowskiego. I wówczas naprawdę się Shilą zajął. Zbadał rzeczy, których dr Neska albo nie ruszała, albo jakby zignorowała, podał wreszcie leki (m.in. Aranesp), wyprowadził Shilę z kryzysu. Faktem jest, że nie byliśmy wówczas na kontroli, nie pamiętam już, czy pokonały nas koszty, brak czasu czy jeszcze coś innego. Ale badania robiliśmy co jakiś czas u lokalnego weta w Skierniewicach i były znośne. Co więcej Shila była żywa, radosna, nic złego się nie działo. Poza tym nikt nie mówił nam ani o częstych badaniach, ani o konieczności stałego podawania kroplówek. Mieliśmy reagować jak się coś złego będzie działo.
Aż przyszedł kolejny kryzys, który, niestety, nałożył się na inne problemy. W tym samym czasie walczyliśmy o zdrowie dwóch psów. Jeden był przez 3,5 tygodnia na oślep leczony antybiotykami. W końcu pojechaliśmy znów do naszego "standardowego" weta z Łodzi, który od razu stwierdził, że pies ma wyniszczony organizm z powodu wygłodzenia (jak do nas trafił wyglądał niewiele lepiej niż Shila w tej chwili). W tym czasie Shili pomału się pogarszało. Przegapiliśmy to. Dlaczego od razu nie pojechaliśmy do "nerkowego" weta? Nie wiem. Nie umiem tego racjonalnie wyjaśnić. Przypomniało nam się po zruganiu przez pixie.
Od tego czasu walczymy ze wszystkich sił. Musimy komuś zaufać. Jesteśmy teoretycznie u dobrego weterynarza, który już się sprawdził. Przecież nie zmuszę weterynarza, żeby zrobił badanie. Co, ja mam krew pobrać? I co z nią zrobię? Mocz? Sami poprosiliśmy o badanie. TŻ wyraźnie wczoraj, po złapaniu mówiła, że chcemy, żeby były zrobione posiew, analiza stosunku kreatyniny do białka. Usłyszała, że dr Korzeniowski zleca badania, więc na pewno dał to co potrzeba. O antybiotyk też sami wspomnieliśmy (po Waszej sugestii na forum).
Dziś przychodzą wyniki, takie jak widzicie. Wkleiłem je na zasadzie ctrl+c - ctrl+v, mogę też wrzucić PDF, choć jeszcze nie wiem jak, ale tam naprawdę nic więcej nie ma. Od razu, widząc brak wyników posiewu zaczynamy się zastanawiać, jak to uzupełnić. Skąd mieliśmy wiedzieć, że badanie nie jest robione? Dzwoniłem dziś do lecznicy. Najpierw usłyszałem dość mętne tłumaczenie, że posiew robiony jest, jak antybiotyk nie przynosi poprawy przez tydzień, a jak teraz zadzwoniłem drugi raz, żeby spytać o to, co ostatecznie było zlecone, to czekam już pół godziny na oddzwonienie.
Chcemy oddać nową próbkę moczu na badanie do laboratorium, nie oglądając się na weterynarzy. Płacimy i za badania w lecznicy, i za ewentualne inne badania, które zlecimy gdzie indziej. Jakoś nikt nie chce tych badań robić za darmo.
Nie skończymy z TŻ weterynarii, żeby ratować kota. Naprawdę próbujemy znaleźć dobrego weterynarza. Możecie kogoś polecić? DOBREGO???
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

Post » Pt kwi 17, 2015 19:55 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Odnosnie badan, to jestem w podobnej sytuacji co mgrpl. Zlecam, mowie, prosze, place, a co dostaje? Jedno niepelne badanie, badz zupelnie jakies inne kwiatki. Raz z winy weterynarza, raz z winy laboratorium i tlumaczenia osob odpowiedzialnych, to znam na pamiec... wszystko po czasie, po upierdliwosciach.

marijuanaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 42
Od: Pt kwi 25, 2008 13:10

Post » Pt kwi 17, 2015 20:04 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

Wiecie co...? Ręce opadają... :(
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt kwi 17, 2015 20:10 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

No jakaś masakra z tymi badaniami :(

Mam wrażenie, że w niektórych miejscach to weterynaria jest ileś lat do tyłu i zanim się to uda wyprowadzić na jakąś sensowną drogę to miną kolejne lata.

mgrpl, a możesz napisać, na jakie rzeczy Korzeniowski zwrócił uwagę a Neska nie? Może to komuś się przyda, zawsze to więcej informacji, na które zwracać uwagę.

Trzymam kciuki za kicię :)

Yagutka

 
Posty: 1849
Od: Nie paź 01, 2006 17:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 17, 2015 20:27 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

mgrpl pisze:(...)
Dziś przychodzą wyniki, takie jak widzicie. Wkleiłem je na zasadzie ctrl+c - ctrl+v, mogę też wrzucić PDF, choć jeszcze nie wiem jak, ale tam naprawdę nic więcej nie ma. (...)


Prześlij mi proszę tego pdf na: pixie65@gazeta.pl
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt kwi 17, 2015 21:19 Re: Shila - kotka z pnn walczy o normalne życie

:roll: pixie, poszło.
Yagutka, ja i tak w Skierniewicach chodzę do poleconego weta, inni ponoć są gorsi. Zresztą jeden wiem, że kiedy pewna kotka sikała wszędzie tylko nie do kuwety stwierdził, że to dlatego, że koty są złośliwe. Co do różnicy dr K vs dr N - niestety szczegółów nie pamiętam. Pamiętam jedynie, że byliśmy na kontroli (druga lub trzecia wizyta) u dr N i głównym problemem było to, że nie dojechała jakaś pani z dwoma kotami i przez to jej wizyta (w zasadzie dwie) odpadła. A to był środek zimy i mocno śnieżny dzień, osoba jechała z daleka. Z wizyty wyszliśmy nie wiedząc jakie mamy dalej stosować leczenie, ale wiedząc, że mamy przyjść na kolejną (nie tanią) kontrolę chyba za tydzień. Tymczasem dr Korzeniowski dokładnie nam powiedział co mamy robić. Na pewno większy nacisk kładł na tematy powiązane z ciśnieniem krwi, m. in. od razu podał Aranesp (jak już pisałem). I ogólnie tu nie było wątpliwości jak mamy dalej postępować. Rzucił nam się też ten zarzut za strony dr N. odnośnie karmienia mięsem, o którym już pisałem.
"Bo kot, Panie doktorze, nie człowiek.
On potrzebuje miłości"
Katarzyna Grochola
---
Shila *26.04.2002 +20.04.2015 :cry:

mgrpl

 
Posty: 274
Od: Pt paź 20, 2006 12:07
Lokalizacja: Skierniewice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: niafallaniaf i 219 gości