Belka na pokładzie - nie wiem, nie ogarniam, zarobiona jestę

[Olat]

Kwiecie, za pół litra to ja wszystko poświadczę

Poczekaj, skołuję jakis kredyt i wyślę Ci do podpisania. W miejscu oznaczonym "żyrant"
Odżałuję jakoś te pół litra

a Ty tylko kombinujesz, jak bliźniego ukrzywdzić

Ależ... uszczęśliwić Cię chciałam. Półlitrem
Zupełny brak zrozumienia dobrych intencji

[kwiat groszku]

JAK przestala jak to kota idealna jest- idealna nie mogla sie popsuc

O, ja czerwony kapturek! No faktycznie! Kociałka przecudna raczyła dopieścić pozostałego użytkownika łóżka. Coby nie myślał, że wolę kotę niż własnego ślubnego, na którego utrzymaniu jesteśmy. chyba coś słabo się wywiązuję z małżeńskich powinności.

[anulka111]

powinnas sie bardziej starac
podpisano
Zyczliwa

[kwiat groszku]

nooo, małż kwiatki przyniósł i zero-siedem.

[charm]

Kwiecie, za pół litra to ja wszystko poświadczę

Poczekaj, skołuję jakis kredyt i wyślę Ci do podpisania. W miejscu oznaczonym "żyrant"

chceeeesz? może jakiś wzorzec druku pożyczki konsumenckiej?

JAK przestala jak to kota idealna jest- idealna nie mogla sie popsuc

wygląda jak Natalka - na początku słodziutka milutka przylepka przekunująca moją mamę, że jest najukochańszą kotą tylko ją musi adotować, a jak już się rozgościła

[kwiat groszku]

Dziś mamy dzień pod znakiem histerii. Mojej.

W okolicach Wielkiej Nocy Luśka była lekko ospała, nie chciała się bawić, ani nie łaziła za mną i nie opowiadała mi historii z kociego życia. Luśka jest gadułką słodką, mówiłam już? Nie namolną, ale właśnie taką słodką, cichutko miauka i szczeka do mnie. Ale do rzeczy - uznałam, że skoro kupala nie było od 2dni, to dziewczę pewnie się męczy. Gluta lnianego dostała i poszło. Humorek też wrócił.

Wczoraj Lusiola jakaś taka niewyraźna, chodzi a nie biega, kupy nie ma, apetyt niewielki, dobrze, że chociaż pije. Dziś rano zeszła ze mną rano na dół, ale nie domagała się śniadania. owszem na noc dostaje chrupki, ale zaledwie łyżkę.

Wysłałam dzieciaki do szkół, zapakowałam Luśkę w kontenerek, wezwałam taxi, zabrałam Najmłodszego i w te pędy do weta.
Weta ją obejrzała, osłuchała - nic. Zdrowa kota. Ja - w bek, bo Hondel tak samo miał, niby nic, a potem wziął, zbladł i umarł. A Luśce pewnie po sterylce zepsuli coś w brzuszku. Zaparzyli mi herbatkę, piguła zajęła się młodym, lekarka wzięła Belkę na badania krwi, moczu i skan jakiś. Nie wiem, dokładnie jaki, bo beczałam.

Po dłuższej chwili przynieśli wyniki, były wzorowe. Odesłali nas do domu. Ale, jakby co, to przyjechać do nich. Info jest w karcie.

Dzwonię zasmarkana z domu do małża, a ten młotek mi mówi, że ostatnie dwie noce spać nie umiał, to się bawił z Luśką, a że sam podjadał, to i kotę karmił. Puszkę całą w nocy zjadała - taką, co to w dzień ma na trzy razy. Kupy nie było, bo jak narobiła, to od razu czyścił kuwetę, bo śmierdziało.

Taaaa.

[charm]

kochany małż

ale rozumiem, też bym ......
ale jak się to czyta, to

[MariaD]

[PumaIM]

Masz dwóch nocnych drapieżników w domu, takich co to żerują nocą

[kwiat groszku]

Wy się chichracie a ja mam imydż zepsuty.

[ewkaa]

[charm]

Wy się chichracie a ja mam imydż zepsuty.

na pocieszenie mogę polecić lekturę wątku: viewtopic.php?f=8&t=37935

[Femka]

Wy się chichracie a ja mam imydż zepsuty.

poczytaj zalinkowany przez charm wątek. Zobaczysz, że Twój imidż ma się całkiem nieźle

[TyMaBRI]

Alez emocje przy czytaniu... najpierw sie bałam, potem ze zrozumieniem pokiwalam glowa, a na koniec tak sie usmialam, hahaha... TZ cudny czlowiek

[Bryska4]

Ale się uśmiałam O, groszku, jak ja Cię rozumiem, brak urobku w kuwecie ewidentnie martwi, a co dopiero reszta atrakcji.