Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 07, 2015 17:05 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Słoneczna Hiszpania :D

Moli25, w Hiszpanii to zależy , gdzie jesteś, już nawet nie w jakiej prowincji ale i w jakiej miejscowości. Ale generalnie, największym świętem jest Wielki Piątek, kiedy to w wielu miastach urządzane są procesje. Jedne w kompletnej ciszy, inne - poprzedzone całonocnym czuwaniem, inne - przy huku bębnów, jedna słynna - wojskowa. Najsłynniejsze mają miejsce w Maladze, Sewilli, Saragossie, Valladolid. Ładne są, ale wolę je oglądać w TV a najlepiej na zdjęciach, bo tłumy walą i trzeba by z rana miejsce zajmować, a to nie dla mnie.
https://www.google.es/search?q=procesio ... 24&bih=489

I w zasadzie to by było na tyle świętowania, w niedzielę nawet głośniejszych dzwonów nie słyszałam a poniedziałek w ogóle jest dniem roboczym w większej części Hiszpanii. Oczywiście Hiszpanie - jak to Hiszpanie, walą tłumnie na wakacje bo to początek wiosny, i zalewają bary i restauracje. O jakimś świętowaniu Wielkanocy z rodziną w domu (bo że z rodziną, to tak - ale w restauracji) to nie słyszałam. Ani o typowych, wielkanocnych daniach, poza torrijas - czyli chlebie maczanym w miodzie, jaju, następnie smażonym w głębokim tłuszczu i posypanym cukrem pudrem.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Wto kwi 07, 2015 17:40 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Słoneczna Hiszpania :D

A wracając do Madrytu - mam zakwasy od łażenia i plamę na dekolcie.

Madryt fajny jest, bo wszystko, co turyście - łazikowi potrzebne do szczęścia ma "na kupie", włącznie z bardzo przyzwoitymi cenowo hostelami (jestem na Puerta del Sol, czyli w SAMYM, absolutnym centrum, ale o tym potem) i za jedynkę z łazienką zapłaciłam poniżej 30 Euro za noc. Dużo ludzi, ale i dużo miejsca, więc nie ma wrażenia tłoku. Część centrum zamknięta dla samochodów. Doskonała komunikacja, ale jak się już z lotniska dojedzie do centrum to komunikacja niepotrzebna. Ludzie sympatyczni i - co najważniejsze i jak pamiętałam - nie sprawiają wrażenia, jakby chcieli człowieka okraść :D. W ogóle jakoś bezpiecznie, dużo policji a ja z tych, co to lubią jak jest dużo policji, chociaż to ponoć nienormalne. Mnie tam daje poczucie bezpieczeństwa.
Żarcie tanie - obiad z dwóch dań za dychę to absolutna norma, u mnie za dychę to se można sałatę zjeść :lol:

Ponadto - dziś łaziłam po centrum od rana, dzień roboczy, a łażenie po mieście rankiem w dzień roboczy to jest jedno z moich ulubionych zajęć. I powiem Wam, że duże miasta są dziwne. Okropne są. Wszędzie kawa na wynos - w naszej pipidówie kawę na wynos ciężko uświadczyć, bo u nas każdy ma czas na to, by usiąść i kawę wypić. Co gorsze i absolutnie nie do pomyślenia, w barach nie było gazet!!! Skandal! Jak to, usiąść do kawy (niektórzy mieli dziś czasu aż nadto) bez gazetki??? W kawiarniach w Madrycie rano mówią do mnie "Señora" a w Pamplonie mówią do mnie "Ty", i tak serio, to to "Ty" daje mi poczucie jakiejś wspólnoty, no ale my Pamplończycy mamy fioła na punkcie naszego miasta i na każdym kroku musimy podkreślać, że jesteśmy mieszkańcami raju i trzymamy z tego powodu sztamę :mrgreen: (serio, podkoloryzowałam, ale coś w tym jest). Oczywiście dziś w parku spotkałam znajomego z pracy, albowiem świat jest mały a moja fabryka ogromna i pracuje tam pół miasta :lol:
Ludzie w Madrycie pędzą i masowo kopcą fajki, zasmradzając już i tak usyfioną spalinami metropolię, a o ile spaliny trawię a na ulicach i tak głównie hybrydowe w większości taksówki, tak dym z fajek to u mnie odruch wymiotny. Zdecydowanie wolę żyć w małym mieście, już chociażby samo to przytoczone biorąc pod uwagę i nie wspominając o innych zaletach.

Miałam wczoraj iść po parkach i ogrodach, ale mi się późno zrobiło, stwierdziłam, że idę do Pałacu. I dobrze zrobiłam, bo za chwilę przyjechała do Pałacu policja na koniach i kicała tam na placu dobre pół godziny w różnych konfiguracjach, a konie jak to konie - zasrały bruk dokumentnie, ale zaraz sprzątnięto. Poszłam sobie do samego Pałacu, przypomnieć sobie, dlaczego mi się tak bardzo podobał... o rety... te sklepienia, te zdobienia, aksamitem wykładane ściany, te żyrandole! Cuda. Zdjęcia można było robić tylko na klatce schodowej, ale już sama ona oddaje ten przepych przepotężny. Muszę tu kiedyś Mamę przywieźć, będzie zachwycona.

Fotki wrzucam bez zbędnego komentarza, bo o Madrycie to w necie jest, że ho-ho.

Pałac Królewski ze wszystkich stron:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I z policyją:
Obrazek Obrazek
Klatka schodowa:
Obrazek Obrazek

Catedral de Santa María la Real de la Almudena - naprzeciwko Pałacu Królewskiego
Obrazek

Świątynia Templo de Debod - podarek Egiptu dla Hiszpanii za pomoc w ratowaniu zabytków. Pięknie wygląda oświetlony w nocy, ale już tam nie pójdę bo na strasnej górze to-to stoi.
Obrazek

Ciąg dalszy nastąpi, bo nogi mówią, że już odpoczęły i chcą iść na piwo :D Hańko, kwiatki Ci obfociłam obficie, chociaż kwitły tylko tulipany i mało co więcej, ale i tak było cudownie aż piszczałam.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Wto kwi 07, 2015 20:27 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Tej egipskiej świątyni nie kojarzę ze "strasną górą"... Pewnie dlatego, że podziwiałam ją z autobusu turystycznego "Hop on, hop off" :wink:
Tulipany :1luvu: Poczekam na nie do jutra.
PS. Na mnie madrileños sprawiali wrażenie nadpobudliwych :twisted:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41911
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto kwi 07, 2015 20:44 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Dzięki Ci Bryska za kawałek odskoczni od rzeczywistości :D
Czytam Twoje posty z zapartym tchem, zdjecia są piękne- jak pocztówki :1luvu:
Widać Hiszpania to Twój dom, pięknie o nim piszesz :1luvu:

Pozdrawiam Cie z Wrocławia- tez jest cudowny :1luvu: :P
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro kwi 08, 2015 6:30 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Pieknie, Brysko, dzieki za wirtualne zwiedzanie :1luvu:

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Czw kwi 09, 2015 11:06 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Wieczorem powrzucam reszte zdjec. Niestety, wczorajszy dzien przesiedzialam po knajpach i na dworcu, tak potwornie bolala mnie nadwerezona Stopa. Dzis tez boli, ale dzis jestem w domu, choc musialam wyjsc.
Ach, home sweet home, sympatyczni ludzie (juz wiem, dlaczego mieszkancy naszego miasta sa wymieniani jak walor turystyczny przez przyjezdnych - sa przesympatyczni i bardzo pomocni, po prostu), moge chodzic z otwarta torebka, z telefonem wystajacym z kieszeni, nikt nie prosi o kase, nikt sie nie drze, ze skupuje zloto, ludzie sie placza leniwie, a zaraz pojde na kawe i wypije ja NAD GAZETKA :201494

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw kwi 09, 2015 11:37 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Zazdraszczam okrutnie tej kawy nad gazetką...

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Czw kwi 09, 2015 21:51 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Tulipany :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Ach, felinoactus, najwspanialszy z eksponatów!
Obrazek
Park Retiro - wielki park w centrum Madrytu. Cudny - do 10 rano. Potem zapełnia się Wielkimi Murzynami sprzedającymi podrobione torebki, okulary i pirackie filmy DVD, plus Pan Saksofonista słyszany - niestety - z każdego zakątka parku - niby nie fałszuje, ale półnuty też wyciągnąć nie daje rady... anulka11 będzie wiedziała... generalnie - im dalej, tym lepiej.
Ale młodzież w parku bawi się setnie :)
Obrazek

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw kwi 09, 2015 22:12 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Rety, tam już wiosna w pełni! Ależ pięknie!
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41911
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw kwi 09, 2015 22:18 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

No wlasnie - TAM - jak to ze znajomym stwierdziliśmy.
U nas jeszcze dobre trzy tygodnie brakuje do TAKIEJ wiosny 8O

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw kwi 09, 2015 22:40 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

ooo, jak ładnie.

prawie jak nie w wielkim mieście. :)
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Pt kwi 10, 2015 9:22 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

No dokładnie - enklawa przyrody w samym centrum, i gdyby nie saksofonista to by było przyjemnie cicho, bo nawet bardzo nie docierają hałasy samochodów.
Acha, Hańka, ja z poprzedniego razu w świątyni też nie przypominam sobie góry, tam się chyba da z jednej strony da dojść dość na płasko :roll:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt kwi 10, 2015 12:41 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Bo ten park koło Pałacu Królewskiego to tak ostro w dół leci, c'nie? Musi, co podchodziłaś z dołu :lol:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41911
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob kwi 11, 2015 13:48 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

No, teraz to ewidentnie z dołu, bo się zmachałam jak staruszka :twisted:
Reszta fotek leci.

Pisałam wcześniej, że byłam w samiuśkim centrum. Otóż na placu Puerta del Sol znajduje się "Kilometro 0". W XVIII wieku zbudowano w Hiszpanii 6 dróg, które prowadziły w różnych kierunkach. Wszystkie sześć zaczynały się w jednym punkcie, w centrum miasta i od tego punktu liczyło się kilometry na tych drogach. A tak naprawdę to nie kilometry tylko "ligi lądowe" w tamtych czasach.
Oto "kilometro 0".
Obrazek

I z Puerta del Sol - symbol Madrytu, który widnieje również w herbie miasta - Niedźwiedzia z chruściną; i najsłynniejsza reklama - winnice Tío Pepe - została w centrum miasta jako symbol, mimo, że nie spełnia wymogów nowej ustawy dotyczącej reklam zewnętrznych.
Obrazek Obrazek

Dalej - Puerta de Alcalá i Palacio de Comunicaciones zwany dziś Palacio de Cibeles:
Obrazek Obrazek

Plaza Mayor - niestety, cały w remoncie:
Obrazek Obrazek


I ulice... niesamowity jest rozmach, z którym robiono fasady tych budynków.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wycieczkę przypłaciłam okropnym bólem stopy, który trwa do dziś i pewnie jeszcze potrwa :x

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob kwi 11, 2015 16:18 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Bryska w stolycy.

Pani Bryska...ja do Pani sie juz nie odezwe, bo Pani byla w STOLYCY i do czarnegokapturka nie zajrzala? o nie!!!! :twisted:

(fotki piekne, kurcze, az samemu chce sie ruszyc 4 litery i pozwiedzac!)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: lucjan123 i 27 gości