Dzień dobry!
Mokry poniedziałek u Was? Ja męża woda zalałam

kota w szoku ze sie ganiamy po domu

to za Nami biegała

ogólnie dzis błogie lenistwo, nic nie robimy, krzątamy sie bez celu po mieszkaniu, z kotem sie bawimy ostro

biedna juz nie ma siły biegać chyba
Za oknem ładnie słonecznie i chyba nie jest zimno, bo w mieszkaniu okna uchylone i bardzo przyjemnie. O 16:00 idziemy na spacer
Molinka uwielbia jeździć samochodem, wyciągamy ją z transportera, przednie łapki kładzie na kokpit (nie wiem jak ta deska z przodu sie nazywa fachowo

) i zwiedza

oba często z Nami jeździ, do moich rodziców najcześciej.jak gdzieś wyjeżdżamy na weekend to jest jej drugi don, a za moimi rodzicami przepada

szczególnie za tata bo ten sie z nią bawi bardzo często a mamę za to ze miski ciagle są pełne

mama przed operacja (nie świadoma ze kot jest chory, nawet my nie wiedzieliśmy jeszcze) śmiała sie ze my jej jeść nie dajemy i mamy ja na weekendy podrzucać do opieki ona zadba o wagę Molki. A jak sie dowiedziała ze Moli ważyła 3 kg przez chorobę i nie mogła przytyć to pierwsza płakała

ale wszystko sie dobrze skończyło,
życzymy miłego poniedziałku
Lecę do Was popatrzeć co ciekawego słychać
