
Tutaj w schronisku robią kotom wszystkie badania,szczepienia,na pewno dostanę wszelkie informacje na miejscu i wtedy zobaczę,czy trzeba będzie z Nowym jechać do Weta

Dzięki za odpowiedź!

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
smarkulaaa pisze:Posłuchałam Waszej rady i z bólem serca,ale odizolowałam Nową na noc.Myślę,że dzięki temu kotom łatwiej będzie się dogadać,bo też i zostanie wzbudzona troszkę ciekawość,a Szprotce pokażę,że jest dla mnie ważna i chcę,żeby czuła się komfortowo
To był ciężki dzień...Dla mnie,Szprotuni i Nowej
color1 pisze:Zapytam o poradę w kwestii dokocenia - skoro wątek taki już został założony...
Nie daje mi spokoju jeden kot (ogłaszany przez DT już od długiego czasu) i zastanawiam się czy dobrym pomysłem byłaby jego adopcja... ? Mój wet przestrzegał mnie kiedyś, że trzeba sobie postawić jasną granicę bo można szybko ją przekroczyć jeśli chodzi o ilość zwierząt... i tu pojawiają się moje wątpliwości, czy kolejny kot w mieszkaniu to nie będzie już przesada ? Na chwilę obecną mam czwórkę...
Coś podpowiecie ? Również w kwestii, czy taka adopcja nie odbędzie się ze szkodą dla rezydentów jak i dla tego kolejnego ?
color1 pisze:Zapytam o poradę w kwestii dokocenia - skoro wątek taki już został założony...
Nie daje mi spokoju jeden kot (ogłaszany przez DT już od długiego czasu) i zastanawiam się czy dobrym pomysłem byłaby jego adopcja... ? Mój wet przestrzegał mnie kiedyś, że trzeba sobie postawić jasną granicę bo można szybko ją przekroczyć jeśli chodzi o ilość zwierząt... i tu pojawiają się moje wątpliwości, czy kolejny kot w mieszkaniu to nie będzie już przesada ? Na chwilę obecną mam czwórkę...
Coś podpowiecie ? Również w kwestii, czy taka adopcja nie odbędzie się ze szkodą dla rezydentów jak i dla tego kolejnego ?
smarkulaaa pisze:Wczoraj przeryczałam pół dnia,bo ,no cóż,przyzwyczaiłam się do mojego małego intymnego świata ze Szprotką,gdzie jestem tylko ja dla niej i ona dla mnie (mieszkam sama).Trochę mi brakuje tego chodzenia za mną krok w krok i wyskakiwania na powitanie,no ale w końcu robię to,żeby ona miała towarzystwo i mam nadzieję,że to się uda.Że nie zrobiłam tego po to,żeby ugasić swoje wyrzuty sumienia...![]()
A Nowa bardzo dużo śpi,co mnie dziwi,no i mizia się.
I tu pytanie-czy koty ze schroniska mogą być bardzo bardzo osłabione? Nowa ślizga się na panelach i często upada,zastanawiam się,czy to wynik braku ruchu w schronisku i osłabienia mięśni kończyn....
Dzięki za wszystko słowa wsparcia,bardzo mocno przeżywam to dokocenie,bo jestem zupełnie zielona...![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 82 gości