OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

dużo masz Asiu jeszcze robaczków do adopcji? Może coś podrzuce jakbym wiedziala kogo jeszcze trzymasz u siebie. kciuki za adopcje i zdrowko :ok:

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:dużo masz Asiu jeszcze robaczków do adopcji? Może coś podrzuce jakbym wiedziala kogo jeszcze trzymasz u siebie. kciuki za adopcje i zdrowko

Dzięki Asiu .
Gotowi do adopcji są:
Leonek-z cerwca 14
Pineska(choć kastracja nam się kłania)9/14
Semirek -5latek
Kefirek-2latka-ma nowe foty to pewnie nowe ogloszenie zrobię .To samo Semirek
Wszystkie ogłoszenia są pod niewiem .ale na pw mogę podrzucić te wedle mni"właściwe)
Migdal i Tomil są obrabiani dopiero"medycznie"
Znów komora wie lepiej niż ja co chcę napisać .

Co z Twoim kompem? pozdrawiamy ciepło bardzo
wysłałam w nocy e-mail z Twoimi radami do Pani

**Adopcje: 12 >>**

MalgWroclaw pisze:Co z Twoim kompem? pozdrawiamy ciepło bardzo
wysłałam w nocy e-mail z Twoimi radami do Pani

Komp ok tylko ja się źle czułam i nie odpaliłam go.
Małgoś, nie masz za co dziękować. Niech wsio się uda!

Zdrowia Asiulek życzę i :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Dziękuję za żyzcenia zdrówka

Koty bez poszanowania zmiany czasu, zerwały mnie mglistym świtem. Mając wewnętrzne przekonanie ,żem leser, zrobiły rabanu jak całe stado słoni. Żarcie nie zostało przyjęte z należytym zadowoleniem. Może myślały ,że czas cudu nastał i dziś szczególnie szczególne menu się m należy. A mnie oświeciło, że puszek nam nie starczy na święta. Trza coś wykupić, dokupić, wychodzić...
Mila ,mająca liczydła w grubej doopinie, nie spożyła śniadania oczekując ... nerek.Dziś jest DD czyli Dzień Dzików i nery muszą być.Skąd gadzina wie to ja nie wiem ale ma w Ten Dzień szczególny wyraz pyska i szczególną namolność w sobie.
Za oknem mleko. Rozlane po okolicy przykryło horyzont. Ptaki ,mało realnie w tej bieli ,drą mordki. Forsycje zażółciły się.Lubię te krzewiska obsypane słońcem.

**Adopcje: 12 >>**

Złożyliśmy klatkę. Tomiłek zamarł

Zaczął się "inny" etap życia kota zaskoczonego.

A w domu "efekt kozy" zadziałał .Tyyyyyyyyyyyyyyle miejsca się narobiło.

Nie ma to jak tanim kosztem powiększyć sobie optycznie mieszkanie :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

alix76 pisze:Nie ma to jak tanim kosztem powiększyć sobie optycznie mieszkanie

Prawda, że dobry sosób na poprawę objętości chaty ? Polecam.

Głowa nie ta, pomyślunek nie ten... dopiero się zorientowałam ,że bez puch zostaniemy na święta. Dla naszych i dla dzików.
Puch specjalnej spożywalności.
Nie lubię świąt .
Tylko tyle i aż tyle.

Ja mam podobnie , idą święta to akurat karma się kończy :evil:

, a jak by tak nie dać gadom jeść i kupić sobie za to spódniczkę :twisted:

**Adopcje: 12 >>**

Migdał podejmuje próby odcięcia mi dopływu tlenu waląc się mi na lico . To jego ulubiona pozycja migdalenia się . Potem mruczy prosto w ucho i ślini okulary .Dalej słabo je ale daje sobie radę . Zaczął się bawić . Tak śmiesznie, tak gwałtownie,tak strasząc koty, tak buksując łapinami, tak ćwierkając, tak się ciesząc ... Tak bardzo się kot zmienił .
Tomił pracuje nad sobą . Znaczy się ja pracuję . Mamy wzloty i upadki muziankowe .
Pinesia,sama słodycz, szaleje po śniadaniu aż jej głowa odskakuje . Z Leonkiem oczywiście .
A za oknem, w strugach deszczu i chłodzie, drą dzioby szaleńcy . Bo pogoda kiepska się zrobiła .
TŻ wczoraj karmił dziki i zapas zostawił . Uff .

Zła pogoda przyszła od nas, u nas dziś nie pada (mam nadzieję, że już nie będzie).
Narzekania na cenniki weterynaryjne w wątku o "uwięzionym kocie" podniosły mi ciśnienie od rana. W sumie dobrze, bo ledwo żyję z niewyspania.

**Adopcje: 12 >>**

Post za postem nasmaruję ...ale trudno,może mod nie zerknie .
Koty wyżebrały już michę . Coś gady w sobie mają, że potrafią z wyra mnie zwlec . Migdał mnie martwi bo mało je . Ale może już brzuś się napełnił? Choć myślę,że go pysiek boli .
Tomił też mało je . Przy mnie:( Nadal panika w nim siedzi .
Mila też skubie . Ale z rozmysłem . Wie, że w lodówce nery są .Ona poczeka na drugie śniadanie .
Pineska nie staje się młodą damą wraz z wiekiem .Dalej wariatuńcio w niej bryka .
Kefir zmienia się w namolniaka . Kolanka, tulanki, mruczanki .
.
Semirek namolniakiem był i jest nadal .Tylko by tulił się .
Leonek też jest kochanym dzieciakiem . Bardzo wypiękniał choć i makaronem nitką jest nadal .Powoli poważniejszy się robi .
Koniec świata musi być blisko bo Bianka od jakiegoś czasu wskakuje mi rano na wyro . I każe się głaskać po wypiętym kuprze .Cud!
Pięć lat i doczekałam się jakiejś formy bliskości . Dla Tomisia też jest więc nadzieja .
Telefony dzwonią .Ale co z tego?!
"Polecam" cudne doroślaki ale,mimo składanych deklaracji o ukochaniu każdego kota, wolą niebieskie lub rude .

W domu capi okrutnie . Strefa klimatyczna K-G opanowała pomieszczenia .
Capi z K(kuwet) i G(goździkowy olej) .
Kuwety,wiadomo są . Goździki wydostają się z pyska Migdała . Taki okład zrobiono mu w miejscach zapalnych .
Cukiernia z niego wyłazi .
Nie pada! Dzioby się drą! Stelaż mój deczko mi odpuścił,bo już stracha miałam . Puk, puk by nie zapeszyć!

Koniec świata jest dla kogoś codziennie

trzymajcie się mocno

Niezmiennie zdrowia dla Ciebie i Twoich kociastych życzę

U nas wyszedł z wymazu u Maciusia gronkowiec złocisty i jakaś zajadła bakteria, zalecenie weta żeby wybić dziadostwo to przeleczyć całe stado antybiotykiem i wydezynfekować całą chałupę :strach:

OTW13- maluszki...Jokot prosi o głosy w Krakvecie!

Kto przegląda forum