Też czytam Wasz wątek , ale pisać mi się nie chce - dopiero teraz się zdenerwowałem . A jak z tych balkonów , ktoś Was ukradnie , albo coś innego ?Ja tam nie chcę wychodzić , nawet na balkon . Alka też ma zakaz , nie wiem po co robi te awantury , tam na zewnątrz jest okropnie . Jak opowiadam o tym Malusze i Kotu , no on ma na imię Pan Kot - też mi Pan - mimoza , delikatniutki kociątko , mamy nie ma to płacze i chowa się po kątach , nie walczył nawet o przywództwo w stadzie , słyszał ktoś o takiej głupocie - to one nie wierzą . Trudno , dużo kotków umiera i ginie na wolności a inne muszą żyć dalej . Tam nie ma co jeść , jest zimno , mokro i polują na kotki : samochody, psy i ludzie . A wy tylko wybieg i wybieg . Bo z Alą to nie ma o czym rozmawiać , zgłupiała do reszty . Teraz u nas jest jeszcze jedno dziwadło - przyjechała Aj... coś tam nie da się wymówić ani po ludzku ani po kociemu . No ta to nawet do kuwety ani na sedes nie raczy wejść , nosi ją na tyłku . Podobno bardzo chora , a jak się dzisiaj rano tłukły z Alką przy drzwiach wyjściowych - to nagle ozdrowiała ? Dobrze że mama zrobiła im zdjęcia to pokaże jej mamie, jaka to ciężko chora koteczka . Alka zaczęła to prawda , ale czy wypada gościowi wydzierać się i drapać nasze drzwi , jak akurat Alka chce je drapać . Przemyślcie sobie to wychodzenie na balkony . Życzę Wam zdrowia , bo ja też choruję , od złego jedzenia mam chorą wątrobę i mama daje mi taki smakołyk , tabletki też dostaję . Inne kotki tego nie lubią , a ja tak - już gorsze rzeczy jadałem z głodu a po tym mnie brzuszek już nie boli . Jak mama mi coś daje to zjem wszystko , inni niech nawet nie próbują . Nie czytacie mojego wątku , to nie wiecie jak wyglądam , zaraz Wam pokażę . Tu jestem z moją siostrzenicą . Znam ją bardzo długo , jeszcze jak była w brzuszku u mojej siostry , to na mim leżałem opowiadałem jej ciekawe historie . Poznałem ją a ona mnie i dlatego wróciłem do domku .

. Ona jest bardzo biedna , siedzi cały tydzień w klatce to się nazywa klasa i ją męczą . Tylko czasami do nas przyjeżdża , bo ma swój pełen wstrętnych kotów domek . Tęsknimy za sobą bardzo , dobrze , że kotki uczą się w domu - podobno dzieci też mogą , ale moja siostra mówi , że za dużo z tym subiekcji . A skazać na klatkę swoje dziecko to w porządku .

. Fridriś .