Nie rób następnych badań krwi. Te są OK.
Nie wiem, czy jest sens robić bilirubinę, bo i tak jest zażółcenie (myślę
o męczeniu kota pobieraniem krwi). Ale może jest?
Napisz sobie wszystko na kartce. Są rzeczy, które mówią o FIP
ale są też ważne, które przeczą (płyn jest przezroczysty, nie ma gorączki,
A/G 0,625, kot miał pełny brzuch już 2 miesiące temu - już by nie żył). Weź wyniki badań.
Spisz jakie leki kiedy dawałaś (szczególnie steryd - on ukrywa objawy).
Chodzi o to, aby lekarz mógł wysunąć jakieś wnioski. Zapytaj, co to może
być jeśli nie FIP. Jeśli FIP to nic nie zrobicie, ale są pewne czynniki, które
tej chorobie przeczą. Trzeba zaryzykować, bo nic nie stracisz.
Czy były dawane p/gorączkowe, które mogły zbijać potencjalną temperaturę?
Chyba nie?
Te guzki na wątrobie - ile czytałam wątków o FIP, to wydaje mi się, że widoczne
były dopiero w badaniu sekcyjnym (czyli po otwarciu brzucha), które miało na celu
stwierdzenie powodu śmierci. Nie wiem, czy byłyby widoczne na USG?
Ale może jestem w błędzie?
Hemobartonelli nie da się szybko zdiagnozować, raczej podaje się ciemno Doksycyklinę.
I to kilka tygodni w dużych dawkach.