
Poszłam wczoraj do lidla po jakieś zakupy i zobaczyłam, że w promocji jest płyn do usuwania owadów z samochodu. Zadzwoniłam więc do mam z pytaniem czy jej kupić w ramach eksperymentu, bo tylko 5,50 kosztuje.
Powiedziałam, że jest samochodowy płyn na robale, a moja mam - tonem mocno wypłoszonym - "Ale ja nie mam żadnych robali w samochodzie!"

