12 letni kot nowotwór uszu -Abdul[']

Abdulcio wygląda, jak kot nieźle dobrzejacy po operacji. Całkiem przyzwoicie wygląda, ale na ostatnim zdjęciu przypomima lwa, a na którymś z wcześniejszych ma minę, jak wielki chomik. Fajny jest.
Pewnie, jak będę w jego wieku, to też będę miała coś z tylnymi nogami, a to na skutek licznych zwyrodnień kotno-stawowych, na które teraz solidnie pracuję.
Nie zaszkodziłoby zrobić mu Rtg stawów biodrowych.'W razie czego na Różanej 71 przyjmuje neurolog dr Maciej Lenarcik, a w gabinecie obok ortopeda Krystyna Ratajska, też dr. Kiedyś byłam tam ze znajomym kociakiem i obie konsultacje kosztowały w pakiecie tylko 71 zł (zdjęcia były zrobione wcześniej). Polecam. Oczywiście, jak Abdul trochę dojdzie do siebie po zabiegu.
Błędnik? Też możliwe. Tyle, że jakby to był błędnik, to powinno się objawić bezpośrednio po operacji.

też o tym myślałyśmy ,pewnie wetka nam rozjaśni umysł ,ale dopiero pod koniec tygodnia lub nawet na początku przyszłego.
Cholera z niego okropna ,jak tłucze Ewe i widzi że Jej to lotto :wink:

to gryzie

lilianaj pisze:Abdulcio wygląda, jak kot nieźle dobrzejacy po operacji. Całkiem przyzwoicie wygląda, ale na ostatnim zdjęciu przypomima lwa, a na którymś z wcześniejszych ma minę, jak wielki chomik. Fajny jest.
Pewnie, jak będę w jego wieku, to też będę miała coś z tylnymi nogami, a to na skutek licznych zwyrodnień kotno-stawowych, na które teraz solidnie pracuję.
Nie zaszkodziłoby zrobić mu Rtg stawów biodrowych.'W razie czego na Różanej 71 przyjmuje neurolog dr Maciej Lenarcik, a w gabinecie obok ortopeda Krystyna Ratajska, też dr. Kiedyś byłam tam ze znajomym kociakiem i obie konsultacje kosztowały w pakiecie tylko 71 zł (zdjęcia były zrobione wcześniej). Polecam. Oczywiście, jak Abdul trochę dojdzie do siebie po zabiegu.
Błędnik? Też możliwe. Tyle, że jakby to był błędnik, to powinno się objawić bezpośrednio po operacji.

chyba na razie wszystko pójdzie na bok ,kot musi dojść do siebie .
Damy mu odpocząć.
Chyba :roll:

Dorciu, persy wbrew pozorom wcale nierzadko chorują na dysplazję, wiec możliwe, ze ma tego typu problemy.
Ale moze to wiek, a może złe karmienie latami? Moze brak jakichś minerałów? Zwyrodnienia stawów? Nie wiadomo jak to babsko go traktowało - może go np zamykała na godziny w transporterku? Żeby jej nie rujnował mieszkania :roll:

On potrzebuje czasu żeby powoli dojść do siebie.
Persy są niezwykłe - przy chorej psychice wszystko u nich momentalnie siada. A kiedy nagle trafią do wspaniałego domu, nagle okazuje się, że jednak są twardzielami i walczą z przeciwnościami losu z całych sił! (o czym kolejny raz sie przekonałam tydzień temu na przykładzie persiczki wyciągniętej z naszego schroniska - ze zrezygnowanej, chorej kupki nieszczęścia w super domku tymczasowym zmieniła sie w wesołą błyskawicznie zdrowiejącą koteczkę

)

Wiem ,przeca persiara jezdem :mrgreen:

np. Kumiko.....nikt nie dawał jej szansy ,dorosły kot o wadzę1.30 ,zero mięśni ... :cry:

viewtopic.php?f=1&t=154741&p=9974995&hilit=kumiko#p9974995

dorcia44 pisze:Patrząc jak kot chodzi myślę że ma problemy z tylnymi nóżkami w dodatku

Abdul ma problemy z sercem -kardiomiopatia. Problemy z tylnymi łapami jak najbardziej mogą być z tym związane. Nie wiem dlaczego weci zwlekają z rozpoczęciem leczenia hcm. Za jakiś czas może być za późno, może dostać chociażby zawału. Aktualnie mam pod opieką 13 kotów z hcm (domowe i fundacyjne), niektóre miały problemy z tylnymi łapami i dlatego robiłam im echo. W każdym przypadku okazało się hcm, po rozpoczęciu podawania leków, efekt był od razu widoczny, koty o wiele lepiej chodzą i nawet zaczęły skakać.
Wiadomo, że Abdul może mieć dysplazję, ale naprawdę nie czekałabym z leczeniem kardiomiopatii. To jest bardzo poważna choroba...

Pewnie ,tyle że Oni wiedzą co robią .
To naprawdę mądrzy lekarza ,Abdul osłuchowo jest ok,wszystko co złe dzieje się podczas narkozy ,do tego kot jest zwierzęciem bardzo pobudliwym ,jego trzeba zostawić w spokoju żeby się wyciszył ,doszedł do siebie ,przestał panicznie bać się człowieka i czynności wykonywanych przy nim .
To co się dzieje z kotem u weta może doprowadzić do jego śmierci .
Druga operacja odbyła się całkowicie bez problemu :idea:

była podana inna narkoza itp.
Niedługo znów będziemy z nim u weta ,zobaczymy co teraz...w poprzedniej lecznicy podejrzewali uszkodzenie kręgosłupa. :roll:

Kot pięknie dochodzi do siebie w ciszy ,spokoju ,bez szarpania ,zbędnych emocji i ekscytacji ,dostał pojedynkę :wink:

kiedy wychodzi na chwilę w celach poznawczych jest tak zniesmaczony ,ba w k..... że tam są inne koty że natychmiast ewakuuje się do swojego pokoju. :lol:

Mój Kudłaty ,który jest po operacji przepukliny przeponowo osierdziowej( serce zrosło się z wątrobą) ,leczony w Vetcardi (Niziołek ,Kraszewski itp.)również ma b.chore serduszko (prawdopodobnie) ,jednak wszyscy podjęli decyzję że jeszcze z lekami poczekają ze dwa trzy miesiące ,mam go zostawić w spokoju ,żeby doszedł do siebie po kolejnej narkozie i kontrolne ECHO. wtedy zapadnie decyzja o leczeniu.

CoToMa pisze:
dorcia44 pisze:Patrząc jak kot chodzi myślę że ma problemy z tylnymi nóżkami w dodatku

Abdul ma problemy z sercem -kardiomiopatia. Problemy z tylnymi łapami jak najbardziej mogą być z tym związane.

Coś w tym jest - znam kocurka perskiego z zaawansowaną kardiomiopatią, który chodzi właśnie tak jak przy dysplazji. 2 tygodnie temu miał "gorsze dni", jak siedział, rozjeżdżały mu się tylne łapy na boki ... Teraz nabrał znów sił, siedzi normalnie, ale chodzi tak charakterystycznie zawijając tylnymi łapami. Łapy nie były diagnozowane, bo trzeba by to było zrobić w narkozie - kardiolog polecił odpuścić, bo i tak zabieg na łapach nie byłby możliwy w jego stanie.

... mry!

Też myślę, że na razie Abdulowi potrzebny jest przede wszystkim spokój, następnie spokój a potem jeszcze spokój i czas na zaufanie Dużej. Nawet jeśli ma kardiomiopatię to leczenie będzie wymagało współpracy kota bo leki są w tabletkach i podaje się je dopyszcznie, do tego jeszcze z figurami bo są straszliwie gorzkie - ja moim pakowałam w kapsułki po lacidofilu ale i tak ciężko było.