Kacperek[']Franuś[']Morusek[']FIP-ot i miłosierdzie boskie!

Biedna Stefunia. :201461

Anna61 pisze:proszę się nie obrażać na brzydkie zachowanie dziewczynki

Nie obrażamy się

Cudne jęzory :lol:

Biedna Stefanka

Ale najważniejsze dla niej, że jest pod super opieką :kotek:

Przyszłam z wątku Sonieczki.
Bardzo podziwiam rodzinkę i całą pracę.
Stefunia jest piękna.
A ja czekam na wieści na temat Soni, z sercem pełnym nadziei.

hime pisze:Przyszłam z wątku Sonieczki.
Bardzo podziwiam rodzinkę i całą pracę.
Stefunia jest piękna.
A ja czekam na wieści na temat Soni, z sercem pełnym nadziei.

Witamy pięknie na naszym wątku :1luvu:

Byłam dzisiaj na kontroli w Łodzi z moimi ślepinkami, czyli kiciusiem i Bisią.
Oczka małego nie ma rewelacji, u Bisi niestety kiepsko. oboje dzisiaj znowu mieli znieczulone oczka i rozrywanie tej narastającej błonki.
Tak jest na każdej wizycie

a tu jeszcze co najmniej pół roku leczenia, a za miesiąc kolejna wizyta.
Dzisiejszej koszt to 96 złotych ale już z 2 buteleczkami cyklosporyny na zapas.
Wykupiłam wcześniej receptę na Tobradex, wzięłam receptę z drugiej lecznicy gdzie byłam ze Stefanką i persiczką na zastrzykach, oraz kupiłam dla Bisi Vidisic, koszt 41,98 złotych, razem wydatki dzisiaj tylko za Bisię i Kiciusia 137,98 zł.
Mam też receptę na kolejne 2 Tobradexy które muszę wykupić za niedługo.

To tylko cześć wydatków, bo codziennie jeżdżę na zastrzyki z persiczką i 2 razy ze Stefanką i tu już się pogubiłam z wydatkami, bo jednego dnia płacę mniej drugiego z antybiotykiem więcej, chyba 28 i 32 + Stefanka 50 + kropelki dicortinef chyba 12zł.

Na razie tyle wiadomości, potem podam wpłaty jakie wpłynęły na konto :1luvu:

Ja nadal trzymam kciuki, żeby udało Ci się uratować oczka Kiciusiowi i Bisi.
Wkładasz w to tyle serca i wysiłku, że nie może się nie udać :kotek:

Bardzo dziękuję taizu :1luvu:

i Baltimoore :1luvu:

za wpłaty na moje-nasze dzieciaczki

Walentyna T - 60 złotych :1luvu:

Agnieszka W.S - 200 złotych :1luvu:

Baltimoore pisze:Ja nadal trzymam kciuki, żeby udało Ci się uratować oczka Kiciusiowi i Bisi.
Wkładasz w to tyle serca i wysiłku, że nie może się nie udać

Agnieszka, serce wysiłek nie wystarczy choć oczywiście bardzo bym chciała.
Bisia może widzieć i kontury a malutki Kiciuś więcej, choć oboje walczą z zarastaniem.

Kiciuś i kicia mają już parę ogłoszeń i nikt nie dzwoni.
One są takie kochane, Kiciuś cycolek, Kicia rozrabiaka ale też citulać się lubi.
http://www.adopcjakota.pl/m,20762,kicia ... -domk.html

Jest mi po prostu bardzo przykro, walczę o te oczka od początku listopada a końca nie widać, żebym tak miała chociaż 5 kotów................

Za zdrówko, za domki, za wszystko :ok:

mb pisze:Za zdrówko, za domki, za wszystko

Dziękujemy :1luvu:

choć z tymi domkami to ciężko, nikt nie dzwoni po maluszki, nikt ich nie chce, nikt nie chce brać sobie na kark chorego kotka w którego trzeba będzie łożyć, a cóż one są winne, że życie już na samym wstępie ich tak bardzo doświadczyło?

Dzisiaj niestety nie pojechałam do Łodzi na kontrolę z persicą, bo pan doktor dzisiaj miał wolne.
Pojechałam więc tylko na zastrzyki tam gdzie zawsze.

Smutne to i przykre, bo to takie słodkie kotki.
I rzeczywiście od samego początku mają pecha

Ale kciuki trzeba trzymać :ok:

mb pisze:Smutne to i przykre, bo to takie słodkie kotki.
I rzeczywiście od samego początku mają pecha

Ale kciuki trzeba trzymać

Kiciuś to przylepka a Kicia rozrabiara, dzisiaj zwaliła mi z szafy kontenerek i potłukła, a wcześniej przewróciły mi duży obraz i go potłukły a także kuwetę na którą się obraz zwalił, no szok jak to zobaczyłam,(sprawdzanie kotów czy nic im nic się nie stało) tylko najpierw musiałam jakoś dostać się do pokoiku przez drzwi przywalone tym. :strach: