Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?sprawdź!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 05, 2015 20:52 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

a kto bogatemu zabroni?
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt mar 06, 2015 1:04 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Podobno o Milinskiej "sie wie" w Lodzi (o zwyklych ludziach mowie), to od kogo ona dostaje kase?
Moze malo dostaje ostatnio. I dlatego gwardie przyboczna naslala na psy.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt mar 06, 2015 6:51 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Nie wiem, czy ja mam pecha, ale wciąż trafiam na jakieś fundacje prozwierzęce, które takimi nie są.W realu, albo o nich czytam.Chyba mam już alergię na słowo "fundacja".Wiem, wiem, nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, ale piszę o własnych doświadczeniach.Przeraża mnie to, że NIC się nie da zrobić.Chyba, że będzie jakiś dramat, zagłodzonych sto psów, lejąca się krew, zainteresują się dziennikarze to wtedy może, może...
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56214
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 06, 2015 10:18 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Ewar - już kilka razy pióro mnie swędziało, żeby opisać wyczyny przeróżnych fundacji. Ale boję się, że jedynym efektem byłoby odwrócenie się darczyńców od wszystkich organizacji prozwierzęcych. Już pomijając fakt, że zawsze znaleźliby się obrońcy. Kiedy lata temu w mojej gazecie opisaliśmy proceder słynnej Anny K. rzucono się na nas z zębami i pazurami, nie wyłączając gróźb "oderżnięcia głowy", zasypano redakcję listami i mailami oburzonych. Jedna z autorek została tak zaszczuta, że zrezygnowała z pracy i leczy się z depresji. Trzeba było dopiero dziesiątków zamęczonych na śmierć zwierzaków i tysięcy przekręconej kasy, żeby zajęły się tym organa, a przyjaciele Anny K. przestali jej bronić.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 06, 2015 11:43 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Akurat na dogo była dyskusja na ten temat.Na pewno są organizacje, które działają fantastycznie, ale ja ich nie spotkałam.Martwi mnie to, bo darczyńcy, ludzie chętni do pomocy zwierzętom odmówią pomocy każdemu, skoro się zawiodą.To jak z przysłowiową łyżką dziegciu.Z FB można usuwać niewygodne posty, PR jest świetny, a że zwierzęta nic z tego nie mają, a wręcz przeciwnie to już łajdactwo najwyższej próby.Sprawę Anny K.znam.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56214
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 06, 2015 12:42 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

KM, oprócz swojej "ciemnej strony mocy", masę kasy trwoni na lans.
No, ale wiadomo, kasę ciągnie kasę.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt mar 06, 2015 13:18 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

ewar pisze:Nie wiem, czy ja mam pecha, ale wciąż trafiam na jakieś fundacje prozwierzęce, które takimi nie są. W realu, albo o nich czytam. Chyba mam już alergię na słowo "fundacja". Wiem, wiem, nie można wszystkich wrzucać do jednego worka, ale piszę o własnych doświadczeniach. Przeraża mnie to, że NIC się nie da zrobić. Chyba, że będzie jakiś dramat, zagłodzonych sto psów, lejąca się krew, zainteresują się dziennikarze to wtedy może, może...


Patologia jest wszędzie.
W służbie zdrowia, policji - to dlaczego miałaby fundacje omijać?

Z drugiej strony - ludzie nie mają wielkich oczekiwań w stosunku do np gminy, schroniska, straży miejskiej - mimo ustawowych obowiązków usprawiedliwiają ich brak chęci czy możliwości, często nawet nie próbują stamtąd uzyskać pomocy, z góry wiedząc / zakładając, że to nic nie da.

W stosunku do fundacji takiej „taryfy” ulgowej nie ma, często wręcz przeciwnie. Z argumentem, że fundacje mają obowiązek.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 06, 2015 13:19 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Jaszmija smukwijna pisze:W środkach transportu publicznego w Krakowie w ichniejszej telewizji zauważyłam dziś reklamę fundacji "Kocia Mama" z Łodzi z prośbą o wpłatę 1 %


Cóż, tam ich pewnie mało znają...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 06, 2015 13:21 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

kalewala pisze:
Jaszmija smukwijna pisze:W środkach transportu publicznego w Krakowie w ichniejszej telewizji zauważyłam dziś reklamę fundacji "Kocia Mama" z Łodzi z prośbą o wpłatę 1 %


Cóż, tam ich pewnie mało znają...



Szukają nowych źródeł zasilania.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt mar 06, 2015 13:22 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Rakea pisze:Podobno o Milinskiej "sie wie" w Lodzi (o zwyklych ludziach mowie), to od kogo ona dostaje kase?
(...).

od zwykłych ludzi, którzy nie wierzą w słowa zawistnych i zazdrosnych
przeczytaj powyżej post Bungo
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt mar 06, 2015 13:39 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Kalewala
Jesteś pewna? Bo w przygodzie z moim teraz psem, byłam na równi olana i przez schrony i przez fundacje.... A osobiście uważałam, zę o ile fundacja może, ale nie musi, bo np, nie ma miejsc, to od schronu starałam się wymagać, co z tego, skoro od razu tam mnie oskarżono, ze chcę oddać swojego psa, trzeźwo odpowiedziałam, by sobie do mnie przyjechali i popytali sąsiadów, czy to mój pies, czy przybłęda, bo raczej dorosłego, prawie 40 kg psa nie udałoby mi się ukrywać przed mini przez kilkanaście miesięcy (wiek psa), a i byli świadkami, ze pies się pałęta, a i tego, ze z nim chodziłam i wypytywałam, czy go znają, czy nie jest ich, bo znalazłam.. na co pani z schronu odparła, ze jak mu dałam choć wody do miski, albo jedzenia (no dałam, bo był spragniony i przegłodzony) to pies jest już mój właśnie przez ten fakt (dania mu jeść/pić). Nie pomogły protesty, próby uzmysłowienia tej pani, jaką wielką krzywdę wyrządza potrzebującym zwierzom, bo co, następnym razem mam nie dać pić/jeść? Na koniec 'polubownie' (jako rozwiązanie sytuacji) kazała mi go wystawić za furtkę i nim się więcej nie interesować. Drugi schron nawet nie bawił się w rozmowy. Sucha informacja nie mamy miejsc i koniec rozmowy. Pies ganiał na granicy dwóch schronów stąd zgłoszenia do dwóch. Z organizacjami to samo, brak miejsc, możemy ogłosić (tzn sama niech pani sobie go ogłosi za pomocą formularza na naszej stronie) i koniec dyskusji. Jedna nawiązała kontakt, ale pozorny. Umówili się ze mną na to, ze przywiozę tego psa do nich, by sobie obejrzeli i na miejscu zdecydują, co dalej, raczej nie wezmą.. No oki psa którego panicznie wtedy się bałam wsadziłam do auta, które wybłagałam (transport/przysługa) i w umówionym miejscu o umówionej godzinie się stawiłam.. a na miejscu brak osoby z którą się umówiłam, nikt nic nie wie, dzwonią do niej (osoba z fundacji) nie odbiera telefonu, siedzę tam z godzinę, ponad, nadal to samo, w końcu zamykają, wypraszają mnie.. Zostawiam namiary na siebie, ponownie, wracam z niczym, to znaczy z psem z którym nie ma co zrobić, problematycznym, do domu.. nikt się do mnie nie odzywa. Tak to powinno wyglądać? Skoro nie chcieli nic zrobić, to po co mnie fatygowali? I jeszcze więcej mogłabym napisać, choć akurat od fundacji nie wymagam, staram się rozumieć, ze nie zawsze mają środki, miejsce.. Tyle, ze mam wrażenie, ze by być tam mile widzianym, to trzeba mieć koneksje, sorry, ale takie mam wrażenie, mimo, że i pomoc od fundacji otrzymałam kiedyś. Ale tak jakoś.. jakbym była piątym kołem u wozu, choć choćby opłacałam sterylkę. Zero informacji, po zgłoszeniu i pomocy na miejscu (łapance którą sama przeprowadziłam)..stałam się nikim, osobą której jak upominała się o informacje, nie nachalnie, wręcz przeciwnie, posłano parę cierpkich słów, by się za przeproszeniem od... I tyle. Nie nie mam złudzeń, już nie.
Ostatnio edytowano Pt mar 06, 2015 13:46 przez pwpw, łącznie edytowano 1 raz
pwpw
 

Post » Pt mar 06, 2015 13:44 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Ci, co Cię olali to źli ludzie byli. Ale Ci, co pomogli, ale nie dość serdecznie, też świnie. Mogli chociaż czerwony dywan rozłożyć.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt mar 06, 2015 14:08 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Femka pisze:
Rakea pisze:Podobno o Milinskiej "sie wie" w Lodzi (o zwyklych ludziach mowie), to od kogo ona dostaje kase?
(...).

od zwykłych ludzi, którzy nie wierzą w słowa zawistnych i zazdrosnych
przeczytaj powyżej post Bungo

Femka, ja wiem. Tak retorycznie tylko.
I jak widać źródło pt. Łódź wysycha - bo toto dywersyfikuje źródła przychodu, a toto ma głowę do interesów (szkoda, że kosztem zwierzów)
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pt mar 06, 2015 14:15 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

Femka pisze:Ci, co Cię olali to źli ludzie byli. Ale Ci, co pomogli, ale nie dość serdecznie, też świnie. Mogli chociaż czerwony dywan rozłożyć.

Jaki dywan, czemu kpisz?
Wyobrażasz Sobie, ze z racji nieobsługiwalności kota i braku doświadczenia, tudzież znajomego, który Ci pomoże dzwonisz do fundacji, zgłaszasz konieczność sterylki, nawet w trosce o finanse fundacji pytasz o cenę i deklarujesz zapłatę za tą sterylkę. I wszyscy sa szczęśliwi, długa, miła rozmowa, dopytywanie, prośba, by tez jak już kociczkę przyśpią zajrzeli jej do paszczy i usunęli co trzeba, w rozsądnych granicach cenowych i to opłacisz ( na 2 tys cię nie stać, ale skoro ma być łapana, usypiana.. dopłacisz za cały przegląd)... ma być pięknie. Przyjerzdzaja, dają ci klatkę i łapiesz sama, oki.. uffffffff udało się, choć nocka zarwana i pierwsza łapanka w życiu, w ogóle pierwsze dzikie. Odbiór, znów zapewnienia, że wszytko będzie jak ustalono, ponawiasz prośbę o kontakt w razie czego, zostawiasz namiary na siebie, ponawiasz deklaracje, jakby leczenia miało być dużo droższe, prośba o kontakt, bo może i tak jakoś opłacisz. Zwyczajnie zależy Ci. Kontakt tak czy inaczej jest ci obiecywany i zapada cisza.. Wiesz tylko, ze kociczka ma być przetrzymana co najmniej dwa tygodnie. Niecały tydzień później wychodzisz przed dom, jakiś szary kuper miga Ci przed oczami i znika w popłochu.. Nie niemożliwe, przecież tyle obiecywali, mieli się kontaktować by przekazać wieści, a już na pewno uzgodnić z Tobą termin odwiezienia kociczki, sami to zaproponowali.. A tu nadal na wysłanego maila brak odpowiedzi. Poza tym tyle tu jest szarych kotów, i te dwa tygodnie, wcześniej ponoć nie .. myśli nowicjuszka, naiwna idiotka, czyli JA.. Ale coś jej nie daje spokoju, może sekwencja ruchu (mam coś z tym, prędzej po niej rozróżnię kota, niż dwa szare koty po umaszczeniu).. Wracam wiec do domu po jedzenie i miskę i nawołuje, nawołuje dłuższą chwilę i co z za rogu wychodzi? Moja podopieczna oddana fundacji na sterylkę i leczenie, za które chciałam zapłacić (choćby paszcza). Tym razem nie mam już skrupułów. Wściekła kontaktuje się i próbuje dopytać dlaczego nikt nawet nie powiadomił mnie,że kot został wypuszczony, nie wiem sms, mail (czy odpowiedz na wczesniejszy mail do nic w którym dopytywałam o kociczkę, przypominałam, ze deklaruje też leczenie w razie w) , cokolwiek. Czy ktoś sprawdzał stan paszczy, przecież do rozsądnej kwoty byłam gotowa opłacić leczenie, dlaczego w tydzień po złapaniu, a nie jak deklarowali, co najmniej w dwa po sterylce.. Zostaje ofukana, foch, foch.. Leczenie? nic nie wiadomo, trafiła na taśmę produkcją, sterylka, antybiotyk profilaktycznie/standardowo, a ponoć była agresywna w klatce to jej się pozbyli wcześniej, nawet mnie nie zawiadamiając. I w ogóle o co m chodzi przecież są świetni i wspaniali .. no choćby o to, ze deklarowałam leczenie paszczy w razie potrzeby, tylko ktoś tam na miejscu z fundacji musiałby tego dopilnować u weta, co z resztą deklarowali, ze tak będzie, paszczę obejrzy wet. Nie obejrzał, taśma produkcyjna i wywalenie kota, bo był agresywny, bez mojej wiedzy.. Więc kqurrrrrrrr.. jaki czerwony dywan? Sterylkę opłaciłam, jak obiecałam, bo dotrzymuje słowa,, ale myślisz, ze zgłoszę następnego do sterylki? Wątpię. Spuścili mnie z drzewa na szczaw, potraktowali bardzo brzydko i za co, za naiwność, za to, ze z własnych pieniędzy chciałam opłacić sanacje paszczy, jeśli taka okazałaby się potrzebna? Czy co tam jeszcze.. byle do kwoty, którą wtedy mogłam dysponować? Misłam za duze wymagania? No chyba tylko w tym, ze naiwnie wierzyłam w ich deklaracje, obietnice i że chciała opłacić to, co byłam w stanie, nie tylko sterylkę :roll:
No rzeczywiście trafił im się 'piesek francuski' :? Szkoda tylko kota :(
Ostatnio edytowano Pt mar 06, 2015 14:19 przez pwpw, łącznie edytowano 1 raz
pwpw
 

Post » Pt mar 06, 2015 14:15 Re: Fundacja "Kocia Mama" Izy Milińskiej-co daje kotom?spraw

A Urząd Skarbowy się tym nie zainteresuje?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56214
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, sylwiakociamama i 104 gości