Belka na pokładzie - nie wiem, nie ogarniam, zarobiona jestę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 01, 2015 21:52 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Buka jest spoko. o ile się jej na żywo nie widzi...
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Pon mar 02, 2015 7:55 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Kwiecie, dawaj zdjęcia Belki i swojej wsi!
Co to za miasto bo ja nie światowa jestem - może być na PW

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon mar 02, 2015 9:36 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Będą fotki, będą.
Poczekać tylko muszę na słońce i kociałce w kołnierzu się przyjrzeć a potem po moim zadupiu się przejść. U mnie niestety nawrót zimy - znaczy się znów tylko +5stopni i chmury łażą. :(

A to straszne miasto, to Birmingham. Ponad milion ludzi tam mieszka. :strach: Jest to drugie co do wielkości miasto w Wielkiej Brytfanni. Całe dzielnice są zamieszkiwane przez mniejszości narodowe. Wejść do takiej, to znaczy nie wrócić. Bo większość tych dzielnic jest żywcem przeniesiona z ojczyzny mieszkańców. Najwięcej jest Pakistańczyków i Polaków. :wink: I jest chyba tak samo, jak z Londynem - Anglicy uciekają z tych miast zostawiając je imigrantom. Nie wiem, jak wygląda w Londynie, ale w B'ham na ulicy w centrum miasta w czasie przerwy na lunch widziałam przede wszystkim AfroBrytyjczyków, IndioBrytyjczyków i SemitoBrytyjczyków (czy raczej PólwyspoarabskoBrytyjczyków?). Białych i żółtych twarzy było niewiele.
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Pon mar 02, 2015 17:38 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Faktycznie, Buka :lol: okropność.
Miasto, widzę, jeszcze gorsze, niż sobie wyobrażałam. Szkoda kliszy, dawaj Belkę ;)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Wto mar 03, 2015 9:15 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

W pierwszym momencie jakoś pomyślałam, że to przecież nadmorska miejscowość a taka paskudna. Ale pomyliło mi się z Brighton :oops:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 03, 2015 12:45 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

kwiat groszku pisze:Będą fotki, będą.
Poczekać tylko muszę na słońce i kociałce w kołnierzu się przyjrzeć a potem po moim zadupiu się przejść. U mnie niestety nawrót zimy - znaczy się znów tylko +5stopni i chmury łażą. :(

A to straszne miasto, to Birmingham. Ponad milion ludzi tam mieszka. :strach: Jest to drugie co do wielkości miasto w Wielkiej Brytfanni. Całe dzielnice są zamieszkiwane przez mniejszości narodowe. Wejść do takiej, to znaczy nie wrócić. Bo większość tych dzielnic jest żywcem przeniesiona z ojczyzny mieszkańców. Najwięcej jest Pakistańczyków i Polaków. :wink: I jest chyba tak samo, jak z Londynem - Anglicy uciekają z tych miast zostawiając je imigrantom. Nie wiem, jak wygląda w Londynie, ale w B'ham na ulicy w centrum miasta w czasie przerwy na lunch widziałam przede wszystkim AfroBrytyjczyków, IndioBrytyjczyków i SemitoBrytyjczyków (czy raczej PólwyspoarabskoBrytyjczyków?). Białych i żółtych twarzy było niewiele.


Tez nie lubie tam jezdzic... Bez potrzeby sie nie pcham. Ostatni raz bylam chyba latem jak musialam sie udac numer ubezpieczenia...
Jedyna fajna rzecz ktora tam widzialam to ten duzy bazar z warzywami i owocami - duzo i tanio (w okolicach tego centrum handlowego ze zdjecia). W Wolverhampton mialam okrojona wersje, a tu tym bardziej.
W Londynie chyba nadal jeszcze jest sporo bialych twarzy... i zoltych... Ale ja tam bylam jeno 2 razy przez weekend 2 i 3 lata temu...
Video do naszej ksiazki, dla tych co w langlidzu...
http://www.youtube.com/watch?v=JzWxhZ0h ... e=youtu.be

Aleksandra LM

 
Posty: 7410
Od: Śro sty 09, 2008 21:53
Lokalizacja: Bridgnorth, West Midlands

Post » Wto mar 03, 2015 14:40 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

To widze, ze z Lugdunum jeszcze nie jest tak zle :P

Groszku, jak Twoja reka? I jak sie miewa Beluska? :kotek:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Śro mar 04, 2015 11:15 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

mróz u nas wiosenny. ><
i śnieg wczoraj padał. ><

Ręka mi się pięknie goi.
Po czyszczeniu babrała się jeszcze, ale dostałam sól angielską 8O w paście, do nakładania na ranę.
taką, o Obrazek i sól wyciągnęła całą ropę i ściągnęła opuchliznę. 8O

Naczytałam się, że sól ta zwana też gorzką, albo solą z Epsom jest pacaneum na wszystko. I że zawiera magnez wchłaniany przez skórę, to zaraz kupiłam sobie czystą i zrobię kąpielową wersję i będę namaczać się w solance. :201431

Belkulka już ożyta jest. Nawet biegać próbuje, dwa razy dziennie po 5m. :lol: Bawi się też śmiesznie - kładzie się na poduszeczce, przewraca na bok i ją zagryza i kopie. Przed kastracją wnosiła piłeczkę (miękką!!!!) na schody i zrzucała z góry. Samoobsługowa kociałka.

Dzięki operacji Luśka przyzwyczaiła się do noszenia na rękach :mrgreen: na schody wnosiłam ją i znosiłam, wnosiłam i znosiłam, wnosiłam i znosiłam. I jakoś to znieść musiała. :roll: Dziś też kazała się rano znosić na dół. Stała przy schodach i żałośnie miaukała. :lol: no i kto tu rządzi? Zaprosiłam ją chrupkiem na dół. Zeszła z taka pewną nieśmiałością dziwiąc się głośno całą drogę.

Kołnierz daje sobie zakładać i nie muszę go mocno wiązać. Luśka nie ściąga go po prostu. A jak zdejmę jej kołnierz i kocia próbuje majstrować przy ranie, to drę się: EEE! i przestaje skubać. Niemniej, jak nie mogę śledzić Belkluski, to zakładam jej kołnierz.

Łapki daje sobie już dotykać. Wszystkie. W zasadzie chyba uznała, że to mój jakiś fetysz i jak chce się pomiziać, to już nie wpycha mi łepetynki w rękę, tylko łapkę kładzie we wnętrzu mojej dłoni. :201493 i w czasie głasków też łapkę podaje do miziania. I Młodszej daje się całować. Wszędzie.

Do mokrego się przekonała, że da się jeść. Niemniej zjada dość mało, nie tylko na jeden raz, ale i w ciągu całego dnia: łyżka suchego (mieszanka RC i Applawsa) i 50-85g puszki (Miamor Milde Mahlzeit, Cosma i Herrmann's Bio ). Rozumiem, że jak się zagoi, to apetyt wróci... A wtedy na mięsko spróbuję ją przestawić. <zaciera rączki>

Jutro mamy wizytę u weta, odkryłam, że w przychodni pracuje Francuska. Będę trenować na niej mój żałosny francuski. :smokin:

Mimo deszczu i ponurej pogody przyzwyczajałam Belkę do dużego aparatu pstrykając jej przed nosem i ciuciając i miziając i bawiąc się piórkiem. Już nie ucieka i nie dygoce ze strachu. Czyli pozostało poczekać na słońce i będą fotki :mrgreen:
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Śro mar 04, 2015 12:17 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

U mnie do puszki z mokrym chetne byly 3 koty i zwykle nie zjadaly do konca... Tabi sosik wylizywala, Hexa wyciagala kawalek i pacala lapka a Belka skubala ciut... Chyba tylko kociaki dopadaja jak szarancza i nie odchodza az micha bedzie pusta :1luvu:
Magdalena & Tabitha & Hexa
Obrazek

TyMaBRI

Avatar użytkownika
 
Posty: 23
Od: Pt lip 13, 2007 12:05
Lokalizacja: Bruksela / Warszawa

Post » Śro mar 04, 2015 12:27 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

hehe, Belka nie miała innego wyjścia. Dostaje mokrego łyżeczkę co 3 godziny. Zjada. Wieczorem i noc chrupki ma (i też niechętnie chrupie), ale bezpośrednio po operacji wet zaproponował żeby tylko mokre podawać, bo pierwsze kupsko łatwiej przejdzie.

Rybka jej najbardziej odpowiada i wołowinka. Na drób patrzy nieufnie, ale przełamuje się. Jak nie chciała nic ruszyć, to jej z saszetką RC wymieszałam i okazało się jadalne. :D
Chamstwo zawsze najgłośniej wrzeszczy, obraża, pogardza. Bo nic innego nie umie.

Belka na pokładzie - Jezebel w UK

kwiat groszku

Avatar użytkownika
 
Posty: 9754
Od: Nie wrz 13, 2009 19:15
Lokalizacja: Kamienny Krąg, Wielka Brytfannia

Post » Śro mar 04, 2015 16:21 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

kwiat groszku pisze:Łapki daje sobie już dotykać. Wszystkie. W zasadzie chyba uznała, że to mój jakiś fetysz i jak chce się pomiziać, to już nie wpycha mi łepetynki w rękę, tylko łapkę kładzie we wnętrzu mojej dłoni. :201493 i w czasie głasków też łapkę podaje do miziania. I Młodszej daje się całować. Wszędzie.

Aż sama zapiałam jak to czytałam. Będą z niej ludzie :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Śro mar 04, 2015 21:09 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Jaki slodziak :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Tez jestem fetyszystka kocich lapek :oops:

Ciesze sie, ze reka sie goi :) :ok:
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Czw mar 05, 2015 15:04 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Się też przywitam oficjalnie :kotek:

Obrazek

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 05, 2015 15:19 Re: Belka na pokładzie - precz macico!

kwiat groszku pisze:Nienawidzę dużych miast.
Nie potrafię w nich zobaczyć NIC ładnego.
całkowicie się zgadzam ;-)

kwiat groszku pisze:My prawie na wsi mieszkamy. Do Woodhenge na piechotę iść można.

Miasta powyżej 60.000 mieszkańców są nie do życia. ;) małżon na szczęście na taki sam pogląd.
i to najważniejsze :ok:

ja mieszkam w mieście, liczącym kilkanaście tys. osób, a za jakiś czas (jak kieeeedyś skończymy.....) będziemy mieszkać na wsi, w rodzinnych stronach tż, gdzie nasze wprowadzenie się spowoduje wzrost liczny ludności o blisko 2 promile :ryk:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Czw mar 05, 2015 15:43 Re: Belka na pokładzie - Groch w Wielkim Mieście

Uprzejmie donoszę, że jestem mieszkanką wsi, która ma 900 stałych mieszkańców :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości