Merrick pisze:... mój mąż rano jak wstawał do pracy nie poznawał mieszkaniaW ciągu dnia jak były same to grzecznie przesypiały do jego powrotu a w nocy mały szalał. W kuchni kwiatki pozwalane, w łazience kosmetyki z okna też zrzucone na ziemię, ręczniki po całym mieszkaniu i pranie z suszarki pościągane i wymiętolone.
Faraon Samo Zło

Mówiłam! Ostrzegałam

Najważniejsze, ze chłopaki sobie przypadli do gustu!
Prawda - Faro potrafił się sam bawić zabawkami godzinami, nie potrzebował nawet towarzystwa do tego. Ale jak tylko Rudy pojawiał się w zasiegu wzroku, żadna zabawka nie była tak atrakcyjna jak żywy kumpel

Faro, nie chcę słyszeć o wpadkach kuwetowych! Co to ma być? Tak cie wychowałam? Wstydź się!