Rysio pojechał na jedynaka ale Pani z czasem będzie myślała o drugim kotuchu!

Rysio ma teraz na imię Aki - Pani jest bardzo mocno zafascynowana kultura Japonii, ale dla mnie to bedzie Rysio

Rysio zaklimatyzował się ok, to znaczy po 2 godzinach zachęcony do zabawy myszkami i wędka wyszedł i zaczął się bawić, zmęczony padł na kanapie na kocyku i pospał tak ze 2 godzinki

wieczorem jego nowa Duża pościeliło lózko i władował sie do łózka, ale jak ona sie kładła to uciekł i spał na swojej podusi (Duża uszyła dla niego)
w niedziele juz sam zaczepiał i prosił o głaskanie, ale tak jeszcze z dystansem troszkę uchylał się przed dłonią ...
jeść je dość ładnie, wszystko co powinno wylądowało w kuwecie
troszke tęski bo Duża mówi że ma smutne oczka i chodzi i pomiałkuje, ale nie ma tam żadnego futrzastego towarzysza póki co, domek jednak bardzo przejety i codziennie rano i wieczorem jest kontakt
dzielny mały Rysiu

Krakersik poszedł na dokocenie

tylko od momentu jak jest w swoim nowym domku nie wychodzi spod łóżka, to znaczy w nocy wychodzi je, załatwia sie do kuwety ale cały dzień spedza pod łóżkiem, nie da się wyciągnąc zabawkami, wędka, jedzeniem - uaktywnia sie jak wszyscy idą spać ...
Kreseczce - nowej kumpelce pozwala do siebie przychodzić, koteczka kładzie sie z nim pod łóżkiem, nie ma syków, tak jakby wzajemnie się zaakceptowali ale Krakersik jest bardzo zestresowany
domek jest wyrozumiały, wiedział jaki Krakersik ma charakter, słychac po głosach że im smutno że on jest taki przestraszony ale czekaja i nie wyciagaja na siłe, daja mu czas, to dopiero 3 dzień ...
martwimy się Krakersikiem, mielismy jednak w zasadzie niemal pewnośc że nie będzie łatwo ... i niestety nie jest

ponadto Krakersik bardzo się dziś rozkaszlał (słyszelismy przez tel jak kaszle:() i niestety wizyta u weta jutro nieunikniona, a to z kolei nie ułatwi procesu zaprzyjaźniania się ...