Moje koty XVII. Rysia - guz listy mlecznej :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 26, 2015 13:21 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

Uff, koniec z oknami!
Mam rolety i siatki antykocie - kocury natychmiast skorzystały z opcji siedzenia na parapecie przy otwartym oknie :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 26, 2015 13:24 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

No nie bądź wiśnia, pokaż siatki. Kto Ci montował? Firma od okien, czy jakiś spec od kocich zabezpeieczeń?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2015 13:33 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

Muszę sfocić - może jutro, bo dziś kończę samoloty.
Firma mi robiła, ta sama co okna. Poszłam do nich specjalnie, bo: to znajomi znajomych; robili okna u mojej mam i wiedziałam, że porządnie; wiedziałam też, że sami mają koty (szef, monter, który u mnie był i koleś od rolet i siatek, który był dziś).
Siatka jest na ramie (takiej jak moskitiery i tak samo montowanej w oknie) z nylonowo-jakiejśtam linki, przeplatanej z drutem stalowym. Z grubsza wygląda jak sieć, ale na bank jest mocniejsza. Facet twierdzi, że jego kot się po niej wspina czasem i nic, a ma ją od kilku lat; gryźć też próbował, ale również bezskutecznie (gwarancję też dają, jakby co).
Rolety są z folią aluminiową od zewnątrz, żeby odbijały promienie słoneczne i mrozik w zimie. Lucek już próbował żreć ten łańcuszek od opuszczania/podnoszenia z plastikowych kuleczek :roll:

Edit: Niedrodzy byli takoż: ponad 4 metry bieżące okien (4 części otwierane i uchylne), parapety wewnętrzne i zewnętrzny, siatki i rolety oraz montaż kosztowały mnie niecałe cztery klocki.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 26, 2015 13:56 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

Z oknami, roletami i siatkami, dobrze rozumiem? To faktycznie niezła cena.
Okna mam zabezpieczone siatka metalową, ocynkowaną. Tej nie da rady żaden kot, tzn dopóki nie będę miała tygrysa albo pumy :)
No nic, czekam na fotki, ale z tego co piszesz, to jakoś mnie nie przekonuje jako zabezpieczenie, a może źle to sobie wizualizuję?

Te sznureczki były obiektem pożądania wszystkich moich młodszych kotów :roll: Ale znalazłam na to sposób, tylko, że przy oknach balkonowych u mnie rolety są dzielone, mogłam więc przypinać sznureczki do wyższych partii, ocalały więc :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2015 14:06 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

No wszystko zusammen 3,900 :)
Rolety w sumie drogie, bo 1000 pln, ale ten materiał jest najdroższy z możliwych. Dlatego też musiałam na nie czekać 2 tygodnie, bo trzeba było specjalnie zamawiać.
Myślałam o siatce ocynkowanej i nawet kupiłam rolkę, ale nie bardzo da się to zamocować w takich ramach; poza tym, są problemy z szerokością przy moich oknach.
Ty masz pewnie zamontowane na stałe w ścianie albo jakoś tak, a u mnie się tak nie da, bo docieplenie i stosunkowo cienka płyta betonowa - nie ma w co wkręcać. Dodatkowo okna się schodzą na ściance działowej, która nie wystaje poza poziom framug okiennych. Musiałaby być jedna wielka siatka na całą szerokość (jeśli już) i też nie widzę jakby to zamontować.
Przy starych roletach była zwykła linka i jakoś ocalała, więc mam nadzieję, że po początkowym zainteresowaniu, dadzą im spokój :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 26, 2015 14:22 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

O,jak fajnie że Wy też tak macie z robotą jak ja - co masz zrobić dziś, zrób jutro :lol: Tylko Felin jakaż taka, dobrze ułożona w tej kwestii :roll:
Moskitiery też mam od kilku lat, stalowe siatki. Teraz już sobie nie wyobrażam, żeby okien latem nie otwierać na oścież.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 26, 2015 14:27 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

ewan pisze:O,jak fajnie że Wy też tak macie z robotą jak ja - co masz zrobić dziś, zrób jutro :lol: Tylko Felin jakaż taka, dobrze ułożona w tej kwestii :roll:
Moskitiery też mam od kilku lat, stalowe siatki. Teraz już sobie nie wyobrażam, żeby okien latem nie otwierać na oścież.

Muszę - za nicnierobienie nikt mi nie zapłaci; a państwo haracz ściąga, nawet jak nic nie zarobię. Aliści praca u siebie ma taką zaletę, że czasami mogę zająć czymś milszym, czyli prokrastynacją 8)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 26, 2015 14:36 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

felin pisze:No wszystko zusammen 3,900 :)
Rolety w sumie drogie, bo 1000 pln, ale ten materiał jest najdroższy z możliwych. Dlatego też musiałam na nie czekać 2 tygodnie, bo trzeba było specjalnie zamawiać.
Myślałam o siatce ocynkowanej i nawet kupiłam rolkę, ale nie bardzo da się to zamocować w takich ramach; poza tym, są problemy z szerokością przy moich oknach.
Ty masz pewnie zamontowane na stałe w ścianie albo jakoś tak, a u mnie się tak nie da, bo docieplenie i stosunkowo cienka płyta betonowa - nie ma w co wkręcać. Dodatkowo okna się schodzą na ściance działowej, która nie wystaje poza poziom framug okiennych. Musiałaby być jedna wielka siatka na całą szerokość (jeśli już) i też nie widzę jakby to zamontować.
Przy starych roletach była zwykła linka i jakoś ocalała, więc mam nadzieję, że po początkowym zainteresowaniu, dadzą im spokój :?

Cena fajna :)
Natomiast siatki w oknach mam zamontowane zupełnie inaczej, bardzo dobry pomysł Wieśka :201494
Jak będę miała wenę :P to pstryknę fotki. Są łatwo demontowalne ze względu na mycie okien. Tylko siatki na balkonach mam na stałe - ale ze względu na awantury ze wspólnotą, również demontowalne.
ewan pisze:O,jak fajnie że Wy też tak macie z robotą jak ja - co masz zrobić dziś, zrób jutro :lol: Tylko Felin jakaż taka, dobrze ułożona w tej kwestii :roll:
Moskitiery też mam od kilku lat, stalowe siatki. Teraz już sobie nie wyobrażam, żeby okien latem nie otwierać na oścież.

Tak mamy :piwa:
felin pisze:Muszę - za nicnierobienie nikt mi nie zapłaci; a państwo haracz ściąga, nawet jak nic nie zarobię. Aliści praca u siebie ma taką zaletę, że czasami mogę zająć czymś milszym, czyli prokrastynacją 8)

To wszystko zależy od rodzaju pracy.
Tak sobie tłumaczę - ale nie, to nie jest prawda, ja zawsze wszystko robię na ostatnią chwilę, nieuleczalne to jest
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2015 14:40 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

casica pisze:
ewan pisze:O,jak fajnie że Wy też tak macie z robotą jak ja - co masz zrobić dziś, zrób jutro :lol: Tylko Felin jakaż taka, dobrze ułożona w tej kwestii :roll:
Moskitiery też mam od kilku lat, stalowe siatki. Teraz już sobie nie wyobrażam, żeby okien latem nie otwierać na oścież.

Tak mamy :piwa:
felin pisze:Muszę - za nicnierobienie nikt mi nie zapłaci; a państwo haracz ściąga, nawet jak nic nie zarobię. Aliści praca u siebie ma taką zaletę, że czasami mogę zająć czymś milszym, czyli prokrastynacją 8)

To wszystko zależy od rodzaju pracy.
Tak sobie tłumaczę - ale nie, to nie jest prawda, ja zawsze wszystko robię na ostatnią chwilę, nieuleczalne to jest
Tak mamy, to jest nieuleczalne - nie ma co z tym walczyć, trzeba zaakceptować :piwa:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 26, 2015 14:42 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

skaskaNH pisze:
casica pisze:
ewan pisze:O,jak fajnie że Wy też tak macie z robotą jak ja - co masz zrobić dziś, zrób jutro :lol: Tylko Felin jakaż taka, dobrze ułożona w tej kwestii :roll:
Moskitiery też mam od kilku lat, stalowe siatki. Teraz już sobie nie wyobrażam, żeby okien latem nie otwierać na oścież.

Tak mamy :piwa:
felin pisze:Muszę - za nicnierobienie nikt mi nie zapłaci; a państwo haracz ściąga, nawet jak nic nie zarobię. Aliści praca u siebie ma taką zaletę, że czasami mogę zająć czymś milszym, czyli prokrastynacją 8)

To wszystko zależy od rodzaju pracy.
Tak sobie tłumaczę - ale nie, to nie jest prawda, ja zawsze wszystko robię na ostatnią chwilę, nieuleczalne to jest
Tak mamy, to jest nieuleczalne - nie ma co z tym walczyć, trzeba zaakceptować :piwa:

:ok: :piwa: :ok:
Tylko nie zgłaszajcie do moderacji, bo podobno nie wolno :ok:
:strach:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 26, 2015 15:08 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

Przez 17 lat pracowałam u siebie i też tak miałam :smokin: A co, kto bogatemu zabroni :piwa:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 26, 2015 15:16 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

Po namyśle stwierdzam, że praca u siebie ma jedną zasadniczą wadę (poza upierdliwością przepisów w tym kraju), a mianowicie taką, że wszyscy uważają, że jak pracuję u siebie i zwykle w domu, to w każdej chwili mogę ciepnąć wszystko i "być przydatna" dla innych - moja mam w każdym razie chyba tak uważa, bo zwykle, kiedy mówię, że nie mogę czegoś zrobić dla niej, bo mam zlecenie i zapieprzam, to się obraża :roll: :evil:
No bo co to za praca - mogę sobie zrobić przerwę na herbatkę, nie muszę wstawać bladym świtem, etc., etc. :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 26, 2015 15:19 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

sorry za off-top, ale widząc Felin muszę - http://olx.pl/oferta/oddam-dwie-kotki-m ... a5cbcb903d

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Czw lut 26, 2015 15:23 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

KotkaWodna pisze:sorry za off-top, ale widząc Felin muszę - http://olx.pl/oferta/oddam-dwie-kotki-m ... a5cbcb903d

:twisted:
No piękne są, ale ja babów nie chcę :mrgreen:
Chałupa też nie z gumy.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 26, 2015 15:25 Re: Moje koty XVII. Koci celebryci - teraz Dżygit :)

no przeca ja nie w tym względzie. Kopsnij proszę njusa po swoich znajomkach, boś z Wrocka przecież, o to mi szło ;>

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, zuza i 64 gości