STARE , KALEKIE w schronie-Dziadzio Kostuś za TM [*]

Oby było przed Wami jeszcze wiele dni w komplecie :ok:

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Za Dziadunia mocne :ok:

i

jak dziś?

czarno-czarni pisze:jak dziś?

No właśnie chciałam się z Wami podzielić dobrym początkiem dnia

.
Mimo "mokrej" aury za oknem , dawno nie widziałam aby Dziadunio był tak wyluzowany

.

Co prawda zawsze jestem bardzo ostrożna przy tak nagłej poprawie , ale wiem że w chwili obecnej działają środki przeciwbólowe i Smerf nie cierpi. Ściana po nocy też nieco mnie ochlapana.

Wieczorem wyglądał tak :

czyli gorzej niż teraz.

Miłego dnia Wam życzymy :ok:

strrrrasznie go kocham .....

czarno-czarni pisze:strrrrasznie go kocham .....

ja też...

to niemożliwe, żeby On nie był "nieumieralny", nie chcę uwierzyć
jeszcze wielu takich dobrych poranków :ok:

Z jednej strony radość - z drugiej niedowierzanie :strach:

.
Po tym,w jakim stanie był Dziadunio ,nie mogę uwierzyć ,że jeszcze żyje i w znacznym stopniu powrócił do formy.
To jest Feniks , który "powstał z popiołów" :ok:

.

Brak równowagi o wiele mniejszy , samodzielnie zaczął chodzić do kuwety ,chwiejąc się i zataczając ale nie tak tragicznie jak to było . Apetyt jest , wyczuwam że lekko nabiera ciałka . Prawe oczko nadal przymknięte , trzecia powieka , opuchlizna na czole.
Jego stan jeszcze kilka dni temu wskazywał , że dwoma łapkami już wkroczył na TM. I ja i wetka jesteśmy w szoku. Pozytywnym. W tym ciałku jest tyle woli życia ,że każdemu tego życzę.
Niestety wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek to ciepły i suchy nos , ciepłe uszy i gęsty katar . Leży na stole przy oknie bo ma tam chłodniej . Zaraz idziemy do lecznicy i będziemy walczyć z kolejnym wrogiem . Dopiero co Smerf dostawał Betamox .
Odporność ma praktycznie zerową a do pyszczka nie pozwoli sobie nic zaaplikować.
I tak rozpoczęliśmy kolejny miesiąc :wink:

.

Kochany Dziaduniu -dużo zdrówka :ok:

przypomnij link do allegro dla Smerfa... przecież on kasy potrzebuje....

Smerfuniu, Ty jesteś niezniszczalny kot, nie dawaj się :ok:

Tak bardzo się cieszę z każdego lepszego, spokojnego Smerfowego dnia.

Mnóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóóstwo :ok:

Winna jestem napisać ciąg dalszy dnia wczorajszego .
Mimo suchego i gorącego nosa i uszu- podwyższonej temp nie stwierdzono. Doktor też zdziwiona , bo wszystko na to wskazywało. Praktycznie to sama chciałam zmierzyć mu temp , ale przypłaciłam to czymś co na moim brzuchu wygląda jakbym chciała popełnić sepuku :wink:

. Dziadunio dzielnie się bronił :twisted:

.
W lecznicy, skoro już byliśmy , dostał kroplówkę z dodatkami (wit C , ornityna itp). Przyniosłam chucherko do domu , poczłapał do miski

, pojadł i zaległ na stole.
Zrobiłam sobie wolne i na trochę wyszłam z domu.
Po powrocie zastałam skulonego Dziadunia , wszystko wokół w wymiocinach

.
I tak to mamy : jak już lepiej to potem musi być gorzej. Nie wiem tylko ile jeszcze takich wzlotów i upadków wytrzyma moje serce.
Ale jesteśmy w komplecie :201461

.
Idę Dziadunia podlać :kotek:

jakbym o moim Felusiu czytała albo o Babie Nelly.... Przytulam mocno!

MałgosiaZ pisze:Po powrocie zastałam skulonego Dziadunia , wszystko wokół w wymiocinach .
I tak to mamy : jak już lepiej to potem musi być gorzej. Nie wiem tylko ile jeszcze takich wzlotów i upadków wytrzyma moje serce.
Ale jesteśmy w komplecie .
Idę Dziadunia podlać

Dziadunia dni policzone, ale lepiej mu nigdzie nie będzie niż u Małgosi.

Widziałam Seniora w sobotę, leżał sobie na stole i przyjmował głaski ode mnie.

Życzę sobie, żeby ktoś mnie tak kochał w schyłku moich dni jak Małgosia kocha i dba o Dziadka Smerfa.

STARE , KALEKIE w schronie-Dziadzio Kostuś za TM [*]

Kto przegląda forum