mimbla64 pisze:Piękny ten Migdał, kawał kocura.
Piękny. Nie wygląda na fotach na chudzika ale taki jest. Ma tylko dużo futra. Mega brudnego. Jego dreptanie po łazience wymagało szorowania podłogi. Jakby mi TZ przelazł , jak zwykłe w upierniczonych kapciochach po mokrym. Tylko kapciuszki mu się skurczyły

Potem macał się z umywalką i sedesem.

Umywalka, ręczniki, posłanka... wręcz ocieka z brudu. O rękach nie wspomnę. Leci z nich błoto.
Migdał jak się domyje i odpasie, wyreperuje paszczę i przestanie dzwonić
pomponami będzie mega przystojniakiem. Na razie siedzą na nim stadnie
pcheły co po dopalaczach strangholdowych wypełzły po włosinach ku powietrzu, by je w wątłe piersi nabrać. Ich to ostatnie spojrzenie na naszą łazienkę.
Migdał w futrze ma cały bajzel z okolicy. Nie pracuje za bardzo by się go pozbyć. Jest mega, mega pieszczochem i wielkim mega gadułą.
Tomiłek też rozwija się. Inaczej leży, oddycha, patrzy. Choć strach i ostrożność są w nim nadal. Do mnie ma więcej odwagi. Sporo pracy nas czeka przy nim.
Obaj chłopcy wzbudzili wczoraj zachwyt. O dziwo nie przestraszyli się obcych. Tak jak reszta tymczasów sprostowała zadaniu gościnności. Tylko nasze osobiste , jak zwykle, wolały zniknąć zamiast swoje wdzięki ujawnić.
A obcy to byli Duzi Figuni. Tak, tak Figa ruszyła na swoje.

Ma dwoje fajnych Dużych i piesia Dingo do kolegowania się. Pierwsze wieści są bardzo dobre. Mizia się, kuwetkuje i je, woła o głaski, spała z nimi... Oby NIC się nie zadziało. Kciuki poproszę wielkie dla małej.
Małgosi tradycyjnie dziękuję

za tradycyjną wizytę pa.
Bądż szczęśliwa dzieciaku
Fotka z dziś
