
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bungo pisze:Amica,Twojego kota też wspomniałam
Bungo pisze:Jak się Wam tak podoba, to może kurka wodna skomentujcie na stronie. Moje kierownictwo się ucieszy
felin pisze:Ha, zapomnieli o Lucku - pożeraczu japonek i innych piankowych "delicji"
Amica pisze:Fajny tekst, Dżygit robi się sławny, niedługo zażąda na śniadanie ostryg i szampana![]()
Bungo pisze:Jak się Wam tak podoba, to może kurka wodna skomentujcie na stronie. Moje kierownictwo się ucieszy
casica pisze:felin pisze:Ha, zapomnieli o Lucku - pożeraczu japonek i innych piankowych "delicji"
Ach nie, to temat na kolejny materiał o kotach jadających zupełnie inaczej - jak Lucek, o kocich zboczeńcach - jak Dżygit gej, o kotach damskich bokserach - jak Dracul.
Swoją drogą dracul miał zwyczaj słośliwego wpieprzania foliiŻarł ze smakiem i natychmiast wyrzygiwał. Czasem, nauczona przez wujka, robi tak Zawieszka. I ja wiem (no dobra, podejrzewam) czemu. Żeby zwrócić na siebie uwagę. Albo - zajmij się mną, ale raczej - daj mi jeść, jeść, jeść
![]()
felin pisze:casica pisze:felin pisze:Ha, zapomnieli o Lucku - pożeraczu japonek i innych piankowych "delicji"
Ach nie, to temat na kolejny materiał o kotach jadających zupełnie inaczej - jak Lucek, o kocich zboczeńcach - jak Dżygit gej, o kotach damskich bokserach - jak Dracul.
Swoją drogą dracul miał zwyczaj słośliwego wpieprzania foliiŻarł ze smakiem i natychmiast wyrzygiwał. Czasem, nauczona przez wujka, robi tak Zawieszka. I ja wiem (no dobra, podejrzewam) czemu. Żeby zwrócić na siebie uwagę. Albo - zajmij się mną, ale raczej - daj mi jeść, jeść, jeść
![]()
Mój nieżyjący rezydent-senior nie mógł się opanować widząc łańcuch choinkowy![]()
Sprawa wyszła na jaw, jak miał jakieś 4-5 miesięcy, przy okazji jego pierwszego bożego narodzenia. Ubieraliśmy z bratem choinkę (u Babci to było) i w pewnym momencie poszłam na chwilę do kibelka, a wychodząc ujrzałam kotka uciekającego z półmetrowym odcinkiem tego dobra w zębach; za nim gonił brat wrzeszcząc:"Siostra, łap go!" Nie zdążyłam - korytarz ma 7 metrów długości - ale jemu udało się przydepnąć końcówkę łańcucha. Kiedy dobiegłam do pokoju, koteczek, siedząc pod łóżkiem i na tempo, właśnie przełykał 5 cm kawałek, który mu pozostałNa szczęście łańcuch zadziałał jak wycior i wrócił po chwili tą samą drogą, ale już wiedzieliśmy, że to dobro musi być na choince wysoko; a u mnie w domu od tamtej pory choinki nie ma wcale - mam tylko girlandę wiszącą pod sufitem i kompletnie niedostępną dla kocurów. Tzn. jak mam nastrój i czas na ozdobniki
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości