Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 23, 2015 16:24 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Dla mnie nie jest, ja się z niego cieszę bo mi trochę ułatwia życie :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon lut 23, 2015 16:44 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Hańka pisze:Wytłumaczcie mi, proszę, czemu ostrzegawczy wrzask jest straszny?

To nie chodzio o to, ze jest to ostrzegawczy wrzask, tylko o to jak Tinka wrzeszczy, jakby jej sie jakas krzywda straszna dziala. Takie zwykle niskie "bulgotanie" jak na tych filmikach, to lajcik jest.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11599
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon lut 23, 2015 17:46 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

No, ale skoro znacie ten odgłos, wiecie, że kotu krzywda się nie dzieje, to tylko cieszyć się trzeba, że macie szansę uratować dywanik, poduszkę, narzutę...
Uczcijmy minutą ciszy tych, którzy takiej szansy nie mają i słyszą od razu konkretne blurp! :placz:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42152
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lut 23, 2015 18:38 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Hańka pisze:No, ale skoro znacie ten odgłos, wiecie, że kotu krzywda się nie dzieje, to tylko cieszyć się trzeba, że macie szansę uratować dywanik, poduszkę, narzutę...
Uczcijmy minutą ciszy tych, którzy takiej szansy nie mają i słyszą od razu konkretne blurp! :placz:

Ale jak uslyszalam po raz pierwszy, to nie wiedzialam ze sie kotu krzywda nie dzieje, nie? A jak juz pisalam Tinka robi to bardzo rzadko.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11599
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Pon lut 23, 2015 20:17 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Witaj Sabianko!

W temacie wałkowanym: Tosia zwykle zeskakuje z łóżka przed. Grzeczna dziewczynka :) Fortuna natomiast nie rzygała jeszcze nigdy. Więcej nie napiszę, bo jem kolację :lol:

Natomiast: wysprzątałam chałupę jak gupia jakaś.
Mój mały czerwony samochodzik dla dziewczynek ponoć dziś dotarł do salonu :dance: :dance2:
W związku z powyższym dowiedziałam się, że mam limit przelewów na koncie, więc jutro muszę uciec z pracy i iść do banku :x
Nawet jak gracik zdechnie, to sobie wezmą zdechniętego, więc nie muszę się martwić, że na koniec wydam na naprawę.
Mój kolega z pracy mieszka w bloku obok, więc jak zdechnie to damy radę.
Pisałam już, że wysprzątałam chałupę? To nie było normalne.
Zaraz po Teleexpressie w centrum kraju było trzęsienie ziemi, 5,4 stopnia :strach: Zniszczeń na szczęście brak. Podobno powinnam je była odczuć, mimo odległości 500 km. Nic nie czułam :roll: pewnie odkurzacz zagłuszył.
Leje jak szalone. No ale przynajmniej się ziemia nie trzęsie. Chociaż jak będzie tak lało to namoknie i zacznie.

Zła jestem na TŻta, bo się zmęczyłam jak pies, a on wraca z pracy i mi jakimiś programami zawraca gitarę, a tu mi przyjdzie mu kolację oddać, bo nie dam rady zjeść :ryk: boże, głupawkę mam, chyba mi się endorfiny od tego sprzątania wydzieliły :lol: Ale przynajmniej firanki wywiesił, więc niech mu będzie.

Idę do łóżka wypić herbatę i poczytać.

Uf, co za dzień intensywny 8O

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon lut 23, 2015 20:23 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Czekam na natchnienie z niebios dotyczące wysprzątania całej chaty, ale póki co olewam temat, bo wszędzie kurz i ja nie będę jak wariat latać codziennie ze szmatką :lol: posprzątam wszystko na cacy po remoncie 8)
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon lut 23, 2015 20:29 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Moli25 pisze:Czekam na natchnienie z niebios dotyczące wysprzątania całej chaty, ale póki co olewam temat, bo wszędzie kurz i ja nie będę jak wariat latać codziennie ze szmatką :lol: posprzątam wszystko na cacy po remoncie 8)


Też wychodzę z takiego założenia, chociaż nie było remontu. Mieszkanie służy do mieszkania a nie do sprzątania, jakby służyło do sprzątania to by się nie nazywało "mieszkanie" tylko "sprzątanie"
Ale syf już był nieziemski :twisted:
Firanki uprałam, chyba sobie temperaturę zmierzę :roll:

Acha, Tosia jeszcze czasem woła i trzeba z nią pójść do miseczki i ją pogłaskać na rozruch. I dopiero wtedy zaczyna jeść :D

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pon lut 23, 2015 20:46 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Bryska4 pisze:
Moli25 pisze:Czekam na natchnienie z niebios dotyczące wysprzątania całej chaty, ale póki co olewam temat, bo wszędzie kurz i ja nie będę jak wariat latać codziennie ze szmatką :lol: posprzątam wszystko na cacy po remoncie 8)


Też wychodzę z takiego założenia, chociaż nie było remontu. Mieszkanie służy do mieszkania a nie do sprzątania, jakby służyło do sprzątania to by się nie nazywało "mieszkanie" tylko "sprzątanie"
Ale syf już był nieziemski :twisted:
Firanki uprałam, chyba sobie temperaturę zmierzę :roll:

Acha, Tosia jeszcze czasem woła i trzeba z nią pójść do miseczki i ją pogłaskać na rozruch. I dopiero wtedy zaczyna jeść :D


ja jak poklepie po dupci to kot do wody zasiada :ryk: dzięki Bogu :201494
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto lut 24, 2015 15:59 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Śnieg sypie :ryk:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Czw mar 05, 2015 21:37 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Śnieg na okolicznych górkach-pagórkach wciąż leży, ale coś mi się widzi, że niedługo :)
Tymczasem koty leżą i linieją.
Obrazek Obrazek

A, przy okazji kocich tematów, koledzy w pracy stwierdzili, że mam spersonalizowane chodniczki w nowym aucie :lol: Mało wiedzą o kocich łapkach, ale faktycznie, skojarzenie jest dość oczywiste :lol:
Obrazek

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt mar 06, 2015 7:14 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Piekne :1luvu: jak sie jezdzi? Lubie zapach w nowym aucie...

Chat

Avatar użytkownika
 
Posty: 12883
Od: Nie cze 15, 2008 8:57
Lokalizacja: Belgia

Post » Pt mar 06, 2015 8:51 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Super się jeździ, i to nie tylko dlatego, że przesiadłam się z auta 17 letniego do nowego, tylko mnie się ten samochód po prostu nieziemsko podoba :1luvu:
Zapach też lubię, a skórzane kierownice to dopiero pachną. Wprawdzie moja jest plastikowa, ale naoglądałam się tego w swoim czasie z bliska :D Ostatnio otworzyłam kontener z kierownicami w pracy, aż się wszyscy zdziwili, taki zapaszek poszedł.

Idę za chwilę do miasta szukać wiosny. Że ma być dziś ładnie to wiedziałam, ale nie sądziłam, że kompletnie nie będzie wiatru! Mam na bloku naprzeciwko wiatraczki, ledwie się kręcą. Jutro na rower :ok:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt mar 06, 2015 19:20 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Dali nam dziś dzień wolny od pracy, "bo tak". To znaczy zamkli nam fabrykę, żeby rocznego planu produkcji nie przekroczyć. Dni wolne od pracy bo tak kocham ponad wszystkie święta i zwykle spędzam je podobnie: idę na stare miasto poszwędać się i popatrzeć, jak ludzie pracują. No bo pracować ktoś musi w końcu. 3 godziny się dziś szwędałam, co napełniło mnie szczęśliwością i słońcem.

Poszłam sobie zatem na śniadanie: kawałek tortilli i wielką kawę. Oprócz zwykłej kawy z mlekiem, można sobie bowiem w Hiszpanii zażyczyć kawę z mlekiem w szklance (café con leche en vaso) i jest to duża, pyszna kawa w nieeleganckiej szklance, ale w tym przypadku to rozmiar ma znaczenie a nie wygląd.
Obrazek

Mało jest rzeczy przyjemniejszych do roboty o poranku, niż leniwe picie kawy z mlekiem w barze, nad gazetką. Bo w barze obowiązkowo muszą być gazetki. Niestety, oba dzienniki były zajęte, niedzielne kolorowe dodatki, które uwielbiam bo są głównie o jedzeniu i podróżach, pewnie jako przeterminowane już schowano, został mi brukowiec sportowy Marca, więc poniechałam. Wiem, że Alonso miał wypadek, aresztowali pół byłego zarządu Osasuny (jeee, w końcu o naszym miejskim klubie mówią w pierwszej kolejności w dziale sportowym w wiadomościach!) a Lewego chce kupić Real Madryt, więcej informacji sportowych nie chcę.

Pożarłam, popiłam, podziękowałam i poszłam do Cytadeli.
Obrazek

Cytadela stoi w środku miasta. Ale naprawdę, w samym centrum. Mury są jednak tak wysokie i grube, że w parku, który jest w środku i w fosach panuje aż dziwna cisza.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Budowano ją w XVI i XVII wieku i wybudowano tak, że dał jej radę tylko ta świnia Bonaparte, bo Napoleona Hiszpanie nie kochają. W dodatku podstępna świnia: zimą to było, w lutym, rozlokowały się te wojska wszędzie, to znaczy oficerowie po domach, a żołnierze na zewnątrz, a było ich cztery tysiące. Napoleon wydał rozkaz przejęcia Cytadeli. Francuzi, ku uciesze wojska siedzącego na murach, które miało z tych głupioków niezły ubaw - bo "miłość" Hiszpanów do sąsiadów jest starsza niż Napoleon - zaczęli zbliżać się do twierdzy, niby to przypadkiem, bo się... śnieżkami rzucali. No jak dzieci. I jak się już dobrze zbliżyli to wyciągnęli broń i zaatakowali.

Wic ponoć się przyjął i jeszcze kilka razy, z podobnym skutkiem, Francuzi się śnieżkami rzucali w różnych punktach Hiszpanii, aż przyszła wiosna.

Niedawno (e, co ja gadam, toż to już prawie 50 lat temu) wojsko oddało fortyfikację miastu. Z góry Cytadela wygląda tak (szkoda, że część została zburzona, bo pierwotnie miała wszystkie pięć ramion):
Obrazek

A w środku jest cicho, miło, spokojnie i zielono. I WIFI, jakby ktoś chciał z laptokiem posiedzieć.
Obrazek

Obłaziłam mury i wróciłam na starówkę a to dopiero była jedenasta trzydzieści :) W związku z tym, ciąg dalszy nastąpi.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Pt mar 06, 2015 19:43 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Wiosna!!

Lubię Twoje mikroturystyczne wyprawy :ok:
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42152
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt mar 06, 2015 19:45 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Wiosna!!

To jest wręcz nanoturystyka, bo stare miasto mam o 15 minut drogi wolną piechotką :)

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, pibon i 74 gości