Skarpeciarz i Tosia - Przeprowadzka (new teeth-new life)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 20, 2015 23:51 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Bryska4 pisze:A'propos glosikow - tego kota kocham miloscia wielka, bo jak mam zly humor i go zobacze, to od razu mi sie poprawia :ryk: :201494

http://m.youtube.com/watch?v=dWkjq7075rg

Az sie w głos roześmiałam :lol:
Ma koteł gadane i siłę perswazji. Politykiem powinien zostać :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob lut 21, 2015 8:34 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Ja tak samo, oglądam go co raz, ale za każdym razem śmieję się na głos.
A jak zasyczał bosko :ryk:

felin pisze:Ten jest zajebisty: https://www.youtube.com/watch?v=kkwiQmGWK4c :lol:

Też świetny :lol:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob lut 21, 2015 20:01 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Bryska4 pisze:A'propos glosikow - tego kota kocham miloscia wielka, bo jak mam zly humor i go zobacze, to od razu mi sie poprawia :ryk: :201494

http://m.youtube.com/watch?v=dWkjq7075rg

Nienawidzę tego dźwięku. Pigo zawsze tak woła, zanim zacznie wymiotować, a mnie się serce kraja, że nijak nie mogę Mu pomóc.
Na szczęście oglądane na youtubie nie ma takich efektów.

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob lut 21, 2015 20:39 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Faktycznie, niefajne skojarzenie.
Moja Tosia bardzo często "kaszle", coś jej w przewodzie pokarmowym przeszkadza, pewnie kudły. Też mam poczucie bezsilności.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Sob lut 21, 2015 21:47 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Jak pomyślę ile macie stopni za dnia to bym się wybrała na 2 tygodnie, do tej Ciepłej Hiszpanii :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob lut 21, 2015 21:57 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Moli25 pisze:Jak pomyślę ile macie stopni za dnia to bym się wybrała na 2 tygodnie, do tej Ciepłej Hiszpanii :1luvu:

Mnie się marzy Hiszpania na stałe (chociaż nigdy nie byłam :oops: )... I strasznie zazdroszczę autorce wątku...

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob lut 21, 2015 21:59 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

My na wariata na Kanaryjskie wyspy polecieliśmy za grosze, no i zakochałam się :1luvu: tam bym chciała wracać, nie lubie krajów "ciapatych" Egipt, tunezja, turcja i inne... jak mnie denerwuje takie chamstwo :201424
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob lut 21, 2015 22:01 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Cóż, mnie denerwuje wyłącznie polskie chamstwo :roll:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41900
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob lut 21, 2015 22:03 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Ale tu idąc przez ulice nikt Cie nie szarpie za ręke i błaga żeby kupić :evil:
chamstwo jest wszędzie, ale ja nie nawidzę NATRĘTCTWA :evil: :201434
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Sob lut 21, 2015 23:58 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Alyaa pisze:
Moli25 pisze:Jak pomyślę ile macie stopni za dnia to bym się wybrała na 2 tygodnie, do tej Ciepłej Hiszpanii :1luvu:

Mnie się marzy Hiszpania na stałe (chociaż nigdy nie byłam :oops: )... I strasznie zazdroszczę autorce wątku...


Chyba.. :) trochę dałyście się nabrać :D Przynajmniej jeśli chodzi o pogodę :)

Dziś mieliśmy chwilami całe 3 stopnie :D I wzorcowe, jak z książki - "burze z przejaśnieniami" - czyli "mimo, że w domu jest jasno, nie warto gasić światło bo i tak zaraz będzie ciemno" - zawsze się śmieję, że - gdyby opowieść o garncu złota na końcu tęczy była prawdziwa - Nawarra wyprowadziłaby Hiszpanię z kryzysu. Co jest nieprawdą, bo nasze podatki, na szczęście, zostają w prowincji 8)
Ale to tu po raz pierwszy widziałam tęczę podczas burzy śnieżnej! I po raz pierwszy słyszałam grzmoty o siódmej rano 8O
I właśnie to mi odpowiada. Nie wiem, jak czułabym się w klimacie, w którym NIGDY nie jest zimno. Byłoby trochę głupio, pożegnać się na zawsze ze śniegiem.

Hiszpania jest cudownym, zróżnicowanym krajem. Pod każdym względem: kulinarnym, językowym, pogodowym. Zawsze mówię, że tu można do emerytury jeździć tylko po Hiszpanii i zawsze czuć się jak w nowym miejscu.

Tymczasem w Polsce mamy dość ograniczony obraz: palmy, piasek, corrida, paella.

Gdy wylądowałam w Hiszpanii (a moim zamiarem była wymiana studencka w Saragossie, czyli w mieście, które jest esencją "interioru", Hiszpanii, poddanej wpływom arabskim, ale zarazem z pięknym, książkowym, kastylijskim językiem... hahahaha, na jakim kacu ja na tę rozmowę poszłam :oops: zaproponowano mi jednak Pampelunę), wydawało mi się, że Hiszpanie powinni się nazywać Lopez, Rodriguez i Sanchez, a trafiłam na Etxeberria, Iparrraguirre, Goitianadia i inne dziwactwa 8O Zamiast palm (nieliczne, te posadzone na rondach, zimą przysypuje śnieg) trafiłam na dumę regionu: największy w Europie las jodłowo - bukowy! No myślałbykto, że buki to taka atrakcja 8O no buki! takie same jak w Polsce, wielka rzecz. A dziś sama jestem z nich dumna - z pięknej, dzikiej, jodłowo-bukowej Puszczy Irati, która jesienią przybiera kolory, o których nie śniło się filozofom :)

Bo Hiszpanie zarażają dumą. Absurdalną dumą "z niczego". Dumą z jajecznicy z prawdziwkami, która pojawia się w menu najlepszych restauracji, a którą ja, jako dziecko, jadałam na co dzień na śniadanie u babci na wsi :)

O Baskach samych w sobie rozpiszę się następnym razem :)

Bom się opiła hiszpańskiego wina po samą kokardkę :ryk:

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie lut 22, 2015 1:05 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Bryska, fantastycznie piszesz o Hiszpanii. :king:
Niczyje inne opisy tak nie przemawiają mi do wyobraźni i nie przekonują. Serio, serio.
Masz talent, kobieto :D :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie lut 22, 2015 9:46 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Moli25 pisze:Ale tu idąc przez ulice nikt Cie nie szarpie za ręke i błaga żeby kupić :evil:
chamstwo jest wszędzie, ale ja nie nawidzę NATRĘTCTWA :evil: :201434

Wiesz, jak jesteś w gościnie a gospodarze ci nie pasują, to więcej się do nich nie wybierasz, c'nie? Ci ludzie są biedni, żyją z turystów, ich natrętność jest wymuszona potrzebą zarobku. Też za nią nie przepadam, ale cóż...
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41900
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie lut 22, 2015 11:10 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Olat pisze:Bryska, fantastycznie piszesz o Hiszpanii. :king:
Niczyje inne opisy tak nie przemawiają mi do wyobraźni i nie przekonują. Serio, serio.
Masz talent, kobieto :D :ok:

i ja się rozmarzylam... dzięki Bryska :1luvu: Widać ze Hiszpania to Twoj dom, enklawa spokoju.
Czym się tam zajmujesz ?
ile lat już mieszkasz w tym miejscu jak z bajki? :)
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie lut 22, 2015 11:31 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Moli25 pisze:
Olat pisze:Bryska, fantastycznie piszesz o Hiszpanii. :king:
Niczyje inne opisy tak nie przemawiają mi do wyobraźni i nie przekonują. Serio, serio.
Masz talent, kobieto :D :ok:

i ja się rozmarzylam... dzięki Bryska :1luvu: Widać ze Hiszpania to Twoj dom, enklawa spokoju.
Czym się tam zajmujesz ?
ile lat już mieszkasz w tym miejscu jak z bajki? :)


Dziękuję Wam obu :oops:
6 lat stuknie w kwietniu, plus 9 miesięcy erazmusa rok przed przyjazdem na dobre. Pracuję, póki co (bo kryzys i nigdy nic nie wiadomo, no ale jutro do pracy idę :lol: ) jako inżynier od jakości w fabryce samochodów :)

Hańka pisze:
Moli25 pisze:Ale tu idąc przez ulice nikt Cie nie szarpie za ręke i błaga żeby kupić :evil:
chamstwo jest wszędzie, ale ja nie nawidzę NATRĘTCTWA :evil: :201434

Wiesz, jak jesteś w gościnie a gospodarze ci nie pasują, to więcej się do nich nie wybierasz, c'nie? Ci ludzie są biedni, żyją z turystów, ich natrętność jest wymuszona potrzebą zarobku. Też za nią nie przepadam, ale cóż...


Ja też tego nie znoszę, a targowania się to już kompletnie sobie nie wyobrażam, dlatego wszelkie Maroka sobie odpuszczam. Chociaż ze względu na kulinaria to mnie nawet korci czasem.

Bryska4

Avatar użytkownika
 
Posty: 19048
Od: Sob paź 25, 2008 17:59

Post » Nie lut 22, 2015 12:07 Re: Skarpetkowy Potwór i Tosia II - Tosia Bohaterka.

Bryska4 pisze:
Moli25 pisze:
Olat pisze:Bryska, fantastycznie piszesz o Hiszpanii. :king:
Niczyje inne opisy tak nie przemawiają mi do wyobraźni i nie przekonują. Serio, serio.
Masz talent, kobieto :D :ok:

i ja się rozmarzylam... dzięki Bryska :1luvu: Widać ze Hiszpania to Twoj dom, enklawa spokoju.
Czym się tam zajmujesz ?
ile lat już mieszkasz w tym miejscu jak z bajki? :)


Dziękuję Wam obu :oops:
6 lat stuknie w kwietniu, plus 9 miesięcy erazmusa rok przed przyjazdem na dobre. Pracuję, póki co (bo kryzys i nigdy nic nie wiadomo, no ale jutro do pracy idę :lol: ) jako inżynier od jakości w fabryce samochodów :)

Hańka pisze:
Moli25 pisze:Ale tu idąc przez ulice nikt Cie nie szarpie za ręke i błaga żeby kupić :evil:
chamstwo jest wszędzie, ale ja nie nawidzę NATRĘTCTWA :evil: :201434

Wiesz, jak jesteś w gościnie a gospodarze ci nie pasują, to więcej się do nich nie wybierasz, c'nie? Ci ludzie są biedni, żyją z turystów, ich natrętność jest wymuszona potrzebą zarobku. Też za nią nie przepadam, ale cóż...


Ja też tego nie znoszę, a targowania się to już kompletnie sobie nie wyobrażam, dlatego wszelkie Maroka sobie odpuszczam. Chociaż ze względu na kulinaria to mnie nawet korci czasem.

Uwielbiam się targować 8)
Natomiast marokańskie kulinaria :arrow: :strach:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41900
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 14 gości