A miło mi

I dziekuję za odwiedziny

Ja mało tutaj pisze, bo nie ma o czym pisać

przeciez nie będe codziennie pisać że u nas spokój i cisza

Dlatego wolę zdjęcia wstawić one wszystko pokazują
klaudiafj pisze:złodziejaszek i jego tyłek przed ucieczką przecudny!
Pannica nie uciekała tuż to zwyciężczyni Dachowca i Rasowca miesiąca
http://www.petsupplies.pl/dachowiec-i-r ... ?prID=5316 to nie wypada jej

pojadła to czmychnęła do dziury

i tylko kitałki wystawały
klaudiafj pisze:Co pisze na budce? To wszystko jest przy osiedlu i nikt tym kotom nie zagraża?
Jakże to nie znany mi obrazek, niesamowite

Wiesz nie pamiętam,ale cos w stylu że budka podarowana przez Stowarzyszenie""..."" i postawiona za zgodzą administratora w tym przypadku mnie

Marlenko budki się przyjęły i zostały "ochrzczone" czyt* obsikane
Odnośnie pytania o bezpieczeństwo to nic i nikt kotom nie zagraża

Wszyscy mnie znają bo się tutaj wychowałam. Ja znam wszystkich także ma się te plecy

A tak serio to jest dobrze, trzeba żyć w zgodzie z mieszkańcami osiedla.
Ja się moimi kociastymi sama zajmuję

Marcin to bardziej od transportu tylko jest. Bo jego całymi dniami nie ma.
Koty mają opiekę weta jak jest taka potrzeba, co pół roku są odrobaczane i odpchliwane.
Raz dawno temu zdarzył się przypadek "zabawy" pewnego kolesia i jego pittbula z kotami-nic złego sie nie wydarzyło, no i szybko został postawiony do pionu przez Panów ze Straży Miejskiej. Trzeba wiedzieć jak z nimi rozmawiać

Ogólnie to chłopak już tutaj nie mieszka tylko jego rodzice z tym psem, ale spokój jest
Moje osiedle jest podzielone na trzy części, górne, środkowe i dolne. Na każdym są kociaste, ale one mają swoich opiekunów-znam tylko jedną osobę, ale to tylko tak z rozmów jak szukaliśmy kiedys kota. Ja mam kociaste na dolnej części, ale te z innych rejonów czasami przyjdą do nas. Choć to się rzadko zdarza. Wczoraj byl jeden cały biały z rudym ogonem. Właściwie to szary był umorusany jak cholercia.
No to chyba tyle
