Belka na pokładzie - nie wiem, nie ogarniam, zarobiona jestę

Biedny Groszek :smokin:

Aleksandra LM pisze:Facesitting otrzymal nowe imie

Mogło być gorzej - taki faceshitting na przykład :mrgreen:

felin pisze:
Aleksandra LM pisze:Facesitting otrzymal nowe imie

Mogło być gorzej - taki faceshitting na przykład

nawet nazwa podobna
uwazaj groszek aby kocia dziewczyna w potrzebie cie nie opryskala... :roll:

auć.

za sama możliwość zgrzeszenia przeciwko, już do ciemnicy wsadziłam potwora. będzie pościć o wodzie i mysim bobku.

nie, na grochu klęczeć jej nie każę.

Aleś sobie skomplikowala ladnie zycie :lol:

Masz cudna kotke i ciesz sie kazdym dniem ,a z kastracja bedzie ok

nigdy w życiu niekastrowanej bestii pod dach nie przyjmę. nie na moje nerwy takie ekscesy. :201436

zamiast po klawiaturze tuptać i całusy rozdawać, to brzuchem po ziemi szoruje i się wdzięczy do stopy mej. :201436

weta znalazłam sensownego, jeszcze zanim Luśkę sprowadziłam na tę stronę kanału.. tak mi się wydawało, że jest sensowny... bo OCZYWIŚCIE już mu nie wierzę i zaczynam dygotać.

idę rumu sobie nalać. rum dobry na wszytko. :idea:

kwiat groszku pisze:dę rumu sobie nalać. rum dobry na wszytko.

Wszytko będzie dobrze, wytnie się co zbędne i spokój wróci do groszkowa.

Iii, ja tam nie wierzę... Gdyby tak zdjątko facesittingu?

Jasne, jeszcze po nocy będę błyskać w kotełkę lampą błyskową. zua ciocia Hania. nie pogłaskam cioci od koteczki.

a z nowości: wybyliśmy na cały dzień z domu, bo się żyć nie da. :ryk:

Luśka płoży się i tarza pod nogami, próbowała mnie ze schodów zrzucić już kilka razy. Zaczynam się bać o swoje życie...

czy mje się zdaje tylko, czy pożądałaś, by Cię KOCHAŁA?....
No, to kocha :mrgreen:

Zawsze radzę ,by się zastanowic zanim się pomarzy hyhy :lol:

Oj, tam, zaraz lampą... Tryb nocny posiada? Hę?
I wygłaskać jednak od cioci Hańki pokornie upraszam :201494

Fotki będą Płożącej-Się-Bluszczyldy, ino się ogarnę.

Uprzejmie donoszę, że kocia nie biega mi po klawiaturze.Na krzesła niechętnie się wspina, za to na kanapę i owszem. A miłość preferuje w parterze, znaczy się na piętrze i na schodach, bezpośrednio na podłodze. Acz już parę razy przyglądała się z jęzorkiem na wierzchu żółtodziobym kosom w liściach buszującym.

Kotko, dyć kochać ja się daję. ba! Ja miłości pożądam. Zawsze.Ale nie zamachów na moja stabilność dwunożną! Nie, tego nie zniesę. Ponadto serenady Luśki nadwątlają moje zdrowie psychiczne. ha! To zemsta, że jej śpiewałam przez ostatnie dwa tygodnie "Luśka, Luśka ach Luśka, Ty miałąś imadło w paluuuszkach!" etc :oops:

na nieszczęście wciąż ucieka przed aparatem zwykłym, więc tylko komórkowe mam, ale i tak się pochwalę. a co.

grube łapki mam i maczugo-ogon. faktycznie dość krótki. niecałe 30cm.