Ewuś, jak się cieszę, ze Cię widzę
EVA2406 pisze:Izuś, jak to jest, że jedno tyrają ponad siły, a inni mówią, że nie ma pracy........?
Trzymaj się kobieto i nie chudnij, bo tego nawet moja wyobraźnia nie ogarnie

Ewuniu , teraz po prostu wyglądam znów tak jak w Wawie, a juz sobie ciut cycków
wyhodowałam, i nogi przestały przypominać patyczki, i zeberka troszkę tłuszczykiem porosły i nie mogłam służyć jako eksponat do nauki ortopedii
co do pracy ....hmmmm....ja nie mam praktycznie żadnego wykształcenia, poza bardzo starą maturą z bardzo dobrego LO. Tylko nie boję się zadnej pracy ( no, poza sprzątaniem, którego serdecznie nienawidzę). Moim atutem jest bardzo długie CV. Nie potępiam agencji pracy, rozumiem pracodawców , którzy z tej formy zatrudnienia korzystają. Każda kolejna praca daje punkty - doświadczenie w kolejnej branży, wieksze szansę na kolejną pracę
Ewo - nie ma pracy dla ludzi po studiach, którzy chcą pracować w swoim zawodzie, nie ma pracy dla takich, którzy chcą zarobić, ale się nie narobić.
fakt - Poznań ma bardzo małe bezrobocie, więc mam ten luksus psychiczny, że jak rzucę tę pracę, to następną będę miała zaraz. Z herbatek wypowiedzenie kończyło mi się 22.11, 26 .11 juz pracowałam tu gdzie teraz.
póki co , pracodawcy nie patrzą na mój mocno przeterminowany pesel, tylko na moje doświadczenie w różnych pracach....pracownik produkcji, operator, monter...te słowa się liczą. A każde kilka miesięcy pracy daje coś innego w CV, każda nazwa poprzedniego pracodawcy, daje punkty u następnego.
Tylko niestety trzeba nauczyć się, że pracę się zmienia, że to nie jest ta jedyna na całe życie. Ja się tego nauczyłam w 2007 roku, mając 54 lata, pierwszy raz stając
oko w oko, z zakładem przemysłowym, z produkcją , z taśmą.
Jasne - fajnie mi było płaszczyć dupsko na L4, się rozpaskudziłam....ale koty jeść chcą, więc pracować trzeba. No i właśnie na jutro nie mają żadnej puchy, bo zapasy wyszły, i TŻ bedzie musiał jakiegoś badziewia kupić
