Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko doraźne

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 10, 2015 13:09 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

casica, dziewczyny :D
Trafiłam tu z wyszukiwarki bo właśnie się doktoryzuję z zaparć/zakłaczeń/rzyganiainiesraniazniewiadomychprzyczyn gdyż z moim Ryszardem właśnie po raz kolejny to przechodzę (jesteśmy już po USG i RTG z kontrastem i się leczymy jakoś dwa tygodnie).
Z tego co mogę polecić to błonnik dodawany do jedzenia, kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością (marki oleofarm tenże błonnik), są w nim też żywe kultury bakterii, za 350g zapłaciłam niecałe 20 PLN. Ma to smak zmielonego kartonu (tzn. nigdy nie jadłam zmielonego kartonu ale podejrzewam, że tak właśnie może smakować) i udało mi się go przemycić póki co w tuńczyku w sosie własnym i w musie gourmet gold, (dziś gotuję skrzydełka i spróbuję do rosołku dodać). Wet zalecił dawać kilka razy tygodniowo do jedzenia.
Dodatkowo RC FR (mieszam do podstawowych chrupek, pierwsze kilka dni dawałam tylko FR bez mieszania).
Z leków to na razie kontynuujemy gasprid 5mg 2 razy dziennie po pół tabletki. Do piątku mam go obserwować, potem kontrola.
Na razie od tygodnia nie zwracał i robi ładne kupy, nie codziennie, ale tak co drugi dzień jest modelowa kupa :D
Yoko też z błonnikiem zjadła bez problemu, RC FR też podjada bo u mnie miski są wspólne, nie mam możliwości karmienia ich osobno, ale zaszkodzić jej to nie zaszkodzi chyba a póki co nie zauważyłam, żeby miała luźniejsze kupy czy coś.

A tak BTW to z Ignasia jest bardzo przystojny starszy pan :wink:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto lut 10, 2015 15:06 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

Regata pisze:
casica pisze:Po kilku dniach huśtawki nastrojów, nerwów i podobnych zdarzeń, wyspałam się jak młoda bogini :)
Jakie to miłe uczucie, ufff

szczerze i życzliwie zazdroszczę :|

Mogę Ci odpisać ze 2 godzinki :)
ewan pisze:Mam nadzieję, że Ignaś już sobie skończył robić żarty, postraszył, powygłupiał się z tym i z owym i będzie już sielankowo :ok: Ot tak się kocisku nudziło w te smętne dni :wink:

Taką cichą, marną? Też mam, już sobie pożartował :twisted: A jak wiadomo dowcip powtarzany wielokrotnie przestaje być śmieszny
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2015 15:10 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

sabianka pisze:casica, dziewczyny :D
Trafiłam tu z wyszukiwarki bo właśnie się doktoryzuję z zaparć/zakłaczeń/rzyganiainiesraniazniewiadomychprzyczyn gdyż z moim Ryszardem właśnie po raz kolejny to przechodzę (jesteśmy już po USG i RTG z kontrastem i się leczymy jakoś dwa tygodnie).
Z tego co mogę polecić to błonnik dodawany do jedzenia, kupiłam w sklepie ze zdrową żywnością (marki oleofarm tenże błonnik), są w nim też żywe kultury bakterii, za 350g zapłaciłam niecałe 20 PLN. Ma to smak zmielonego kartonu (tzn. nigdy nie jadłam zmielonego kartonu ale podejrzewam, że tak właśnie może smakować) i udało mi się go przemycić póki co w tuńczyku w sosie własnym i w musie gourmet gold, (dziś gotuję skrzydełka i spróbuję do rosołku dodać). Wet zalecił dawać kilka razy tygodniowo do jedzenia.
Dodatkowo RC FR (mieszam do podstawowych chrupek, pierwsze kilka dni dawałam tylko FR bez mieszania).
Z leków to na razie kontynuujemy gasprid 5mg 2 razy dziennie po pół tabletki. Do piątku mam go obserwować, potem kontrola.
Na razie od tygodnia nie zwracał i robi ładne kupy, nie codziennie, ale tak co drugi dzień jest modelowa kupa :D
Yoko też z błonnikiem zjadła bez problemu, RC FR też podjada bo u mnie miski są wspólne, nie mam możliwości karmienia ich osobno, ale zaszkodzić jej to nie zaszkodzi chyba a póki co nie zauważyłam, żeby miała luźniejsze kupy czy coś.

Jak widać więcej nas z takimi problemami. Nie to, że dobrze, ale może raźniej :idea:

A w jakim wieku jest Ryszard?

Wszystko, wszystko sobie notuję i czekam niecierpliwie aż mój wet zacznie znowu działać. Mam nadzieję na wytyczenie jakiejś drogi, na jakieś wskazówki.
Co do RC FR, to mam wrażenie, że Ignaś się po prostu do tego przyzwyczaił i być może ta karma już nie działa tak, jak powinna?
sabianka pisze:A tak BTW to z Ignasia jest bardzo przystojny starszy pan :wink:

no ba! :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2015 15:40 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

casica pisze:A jak wiadomo dowcip powtarzany wielokrotnie przestaje być śmieszny


Być może Ignaś preferuje humor angielski, długi i nudny :strach:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 10, 2015 15:41 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

ewan pisze:
casica pisze:A jak wiadomo dowcip powtarzany wielokrotnie przestaje być śmieszny


Być może Ignaś preferuje humor angielski, długi i nudny :strach:

To już nie jest humor angielski, to może być jedynie seks hinduski :P
Długi i nudny, a może dowcip też mają jak seks?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2015 15:48 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

Ryszard jest młodziutki :wink:
6 lat ma na pewno (6 lat temu zaczęłam rozróżniać koty z mojego podwórka, w tym Rysia), ale myślę, że nie będzie miał więcej jak 8 lat; na pierwszej wizycie jaką miał w życiu u weta kilka lat temu został określony jako dorosły-kilkuletni

Martwi mnie to co piszesz, że podejrzewasz, że Ignaś się przyzwyczaił do RC FR i już nie działa tak jak na początku, bo miałam chytry plan włączenia jej na stałe do diety (w sensie żeby mieszać z podstawowymi chrupkami) bo niestety mam z nim generalnie tak, że co pół roku jest akcja kłak (rzyganie kilka dni aż nie zwróci sierści) lub akcja niebędęsrał pomimo regularnego podawania pasty na kłaki.

Tyle, że u niego jeszcze jest jedna rzecz - przepuklina, o której dwóch wetów powiedziało, że skoro ma ją tyle lat i nic się nie dzieje to by nic z tym nie robili, ale teraz już zaczynamy kombinować czy nie ma to jednak związku z nawracającym problemami. Na razie jest ok ale nie wykluczam opcji otwierania go jeśli będzie taka potrzeba :roll:
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto lut 10, 2015 15:56 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

casica pisze:Na odległość?

i to jaką.
Wrocław - Bydgoszcz...

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Wto lut 10, 2015 16:04 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

Faktycznie z Ryszarda w pełni sił kawaler :)

Niektórzy dodają FR do karmy, latami. Ponoć daje to dobre efekty. Ale to wszystko są stosunkowo młode koty. Co będzie później? Nigdy wcześniej i żadnemu z moich kotów nie podawałam FR. Akcji kłak zapobiegałam normalnie, czyli trawą. Ale gdy koty zaczęły mi się starzeć, a trawa jednak prowokowała wymioty - odstawiłam. Nie chciałam, żeby moje nerkowce wymiotowały bo to było stanowczo niewskazane. Przy przepuklinie to też chyba nie jest dobry pomysł. Przeszłam więc na bezopet, który uwielbiały i nadal uwielbiają wszystkie moje koty, oczywiście poza Ignasiem dlatego on jako jedyny dostawał FR bo z wiekiem zakłaczał się coraz częściej. Ale przyszedł dzień gdy FR jakby przestał działać. Musimy wymyślić coś innego, ale w jego wieku będzie trudno.

Gdyby się okazało, że przepuklina moze mieć wpływ na kłopoty z jelitami, to bym się zdecydowała na operację póki jeszcze Ryszard młody bo później dojdziesz do ściany :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2015 16:04 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

KotkaWodna pisze:
casica pisze:Na odległość?

i to jaką.
Wrocław - Bydgoszcz...

Ale wiesz, że to może być jak z homeopatią :lol:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2015 16:07 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

plumka mi to ojebątnie, dopóki działa ;)
każde działanie, które kończy migrenę, jest przeze mnie traktowane jak dar niebios.
Chyba włącznie z dekapitacją :/

KotkaWodna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2588
Od: Pon kwi 07, 2014 21:26
Lokalizacja: Dwie Rzeki

Post » Wto lut 10, 2015 16:13 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

Nie miewam migren, pewnie jednak nie jestem damą :oops:

Marta, ja po prostu uważam, że zadziałać może wiele rzeczy pod warunkiem, że się wierzy w takie kuracje.
Osobiście w takim przypadku mogę wspomóc dekapitacją. Jakkolwiek nie patrzeć jest to niewątpliwie zabieg skuteczny, radykalny i jednorazowy :P
No i po zdobyciu wprawy, krótkotrwały
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 10, 2015 17:45 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

casica pisze:Na odległość?

Czas i przestrzeń to pojęcia względne. Eistein przynajmniej tak twierdzi :wink:
Na fb funkcjonuje kilka grup reikowców zajmujących się terapią na odległość.
Na prośbę delfinki organizowałam takie coś dla niej. Nie wiedziała kiedy będą działać (ja zresztą też, bo ci ludzie mieszkają na całym świecie, w wielu strefach czasowych), ale zawsze twierdziła, że czuje się wtedy lepiej i lepiej znosi chemię.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 10, 2015 17:49 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

casica pisze:30 saszetek a 112 zeta :roll: no ale czego się nie robi dla koteczka?

Kupiłam 3 opakowania, potem nie dawałam już rady. Miesięczna porcja leków dla Kuby to i tak kilkadziesiąt zł :(
casica pisze:Biopron stosowałam u Puti, usiłowałam znaleźć zamiennik azodylu. Ale niestety on zupełnie inaczej działa, nie nadawał się.

A to mnie zmartwiłaś, wydawało mi się, że pomaga, Kuba mniej pije i mniej siusia - myślałam, że może poziom mocznika spadł. Na razie nie mogę mu zrobić badan krwi, bo Kuba kicha a na dworze paskudnie. Ale nawet jeśli Biopron tylko uregulował prace jelit to już warto go podawać.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto lut 10, 2015 21:34 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

Dopiero teraz odżyłam po dłuuuugiej migrenie, wiec odpowiadam na pytanie o "angielskie cudo", czyli Cosequin. To są kapsułki z proszkiem. Ja mieszałam z takimi snackami-sosikami, Agatka pięknie zlizywała. Teraz daję Czarnej i też wsuwa. Jak mieszam z sosikiem to śmierdzi jak kocie siki ;)

Jeszcze mi coś przyszło do głowy - ja naklejałam Agatce plastry przeciwbólowe opioidowe, Durogesic. Kupowałam te najmniejsze. Ale to na różowe recepty lek.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lut 10, 2015 22:36 Re: Moje koty XVI. Ignaś, jest pomysł, ale sposoby tylko dor

A moze Ignasiowi spodobalaby sie poduszka elektryczna żeby kosteczki mógł wygrzać?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Talka i 17 gości