Prośba o pomoc, poradę...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 09, 2015 17:53 Re: Prośba o pomoc, poradę...

Zwierzolub12 pisze:Kotka leczona z zapalenia jelit i masy innych rzeczy jest znów chora.... Z trudem chodzi, jakby tylne łapki ją bolały. Apetyt ma umiarkowany, ale nie je tak, jak niedawno jeszcze... Jak chodzi, to "płacze", kładzie się na boku... nawet w kuwecie się kładzie...


Ja bym leciała do weta.
Czy tylne łapy mają inną temperaturę niż przednie?
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Pon lut 09, 2015 18:21 Re: Prośba o pomoc, poradę...

co wet mówi?
Czy to ta kotka urodziła kociaki?
viewtopic.php?f=13&t=167269

w ogóle pogratulować opieki :?
Zwierzolub12 8O to brzmi ironicznie :cry: jak czyta się o twoim postępowaniu i empatii.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto cze 30, 2015 14:54 Re: Prośba o pomoc, poradę...

Kotka ma się dobrze, kłopoty z łapkami minęły same, wet mówił, że to reakcja autoimmunologiczna. Całość minęła po 2 tyg. Teraz nie choruje, wysterylizowana.
A co reszty...to była inna kotka, a tych kociaków nie ma. Uśpione wszystkie. Zresztą, i tak by zmarły, wcześniej czy później. Pozostawiona koteczka zmarła. Wet mówił, że widocznie jakaś wada rozwojowa lub genetyczna była.
A że nie zaglądam tu często? Ludzie, mam inne sprawy na głowie, niż siedzenie na necie! Mi nikt nie pomaga, więc nie oceniajcie, jak nic nie wiecie.

Zwierzolub12

 
Posty: 70
Od: Czw maja 15, 2014 15:10

Post » Wto cze 30, 2015 14:59 Re: Prośba o pomoc, poradę...

Teraz mam pod opieką 10 podwórkowców, plus jakieś 5 dochodzących. Do tego jednego 6- tygodniowego kociaka, który spadł z dachu, obita lewa łapka, z ogromnym ropniem podskórnym! Po podleczeniu wróci do matki. Wszystko dzikie!

Zwierzolub12

 
Posty: 70
Od: Czw maja 15, 2014 15:10

Post » Wto cze 30, 2015 19:16 Re: Prośba o pomoc, poradę...

6-tygodniowy smarkacz jest do oswojenia - może dałbyś radę go socjalizować i znaleźć mu dom? Przy leczeniu i tak będzie miał kontakt z człowiekiem ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt lip 03, 2015 15:18 Re: Prośba o pomoc, poradę...

Na domek nie ma szans. Każdy się użala, jaki śliczny. Ale bez konkretów. Jest dziki, fuka, i niech tak zostanie. Ograniczam kontakt do minimum. Ma charakter. Da sobie radę. W ciągu tygodnia podwoił masę. Barwa - jak to określacie - czarny, białe łapki plus plamki białe na mordce.
Na piątego kota nie mogę sobie pozwolić. Na złe, to to, że kotka, która go urodziła, miała być sterylizowana ale zwiała, i zjawiła się z "prezentami". Po odchowaniu - sterylizacja! A
A, ile trzeba odczekać , by móc kotkę wysterylizować?

Zwierzolub12

 
Posty: 70
Od: Czw maja 15, 2014 15:10

Post » Nie lip 05, 2015 20:44 Re: Prośba o pomoc, poradę...

I przepraszam, wypuścisz takiego malucha na podwórko? :(
Matka go już prawdopodobnie nie przyjmie - chyba że ma bardzo silny instynkt macierzyński i przygarnie każdego napotkanego kociaka. Po kilku dniach od odebrania je malucha - straci z nim więź. Dla niej to zupełnie obce kocię.
Jeśli nie ma innego wyjścia - to uważnie obserwuj co się będzie z kociakiem działo, może będzie miał dużo szczęścia i matka go jednak przyjmie. Bo jeśli nie, to prawdopodobnie zginie, pomijając wszelkie inne niebezpieczeństwa, może paść ofiarą nawet srok. Taki maluch jest zupełnie niezaradny. Nadmiernie bojaźliwy nie znajdzie odwagi by zdobywać pożywienie i prawidłowo się rozwijać, nadmiernie odważny - wystawi się na wszelkie możliwe zagrożenia.

Blue

 
Posty: 23956
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 05, 2015 20:57 Re: Prośba o pomoc, poradę...

6 tygodni to kot do oswojenia. To normalne ,że fuczy, drapie i furię robi. Tak bronią się małe koty będące w panice.Nie wiedzieć kiedy zmieniają zdanie.
Takie dzieci łapię do oswojenia.
Na forum nikt prawie ds/dt nie zaoferuje bo sami mamy kotów po kokardki. Dziś przyniosłam np. 2 a dwa mam do wyłapania. I tak, mogę się tylko po użalać. Bo mam ten sam problem. Nadmiar kotów. Na kolejne tymczasy mnie nie stać ale i nie stać na zostawienie malców na tzw wolności. Dlatego zawsze domki są intensywnie szukane. Zawsze domki się znajdują wcześniej czy później.
By jednak dom znaleźć musisz deczko więcej poświecić wpisom o kocie. I zrobić ogłoszenia w necie. Tak szukamy domku naszym tymczasom.

Kot po "zwróceniu" mu wolności , tak mały kot, nie da sobie rady. To matka uczy go co i jak .Sam nie ma wiedzy. Zginie , dzięki odzyskanej wolności. Jest mało prawdopodobne ,że matka przyjmie go. Kotki szukają swoich kociąt kilka dni a potem zapominają ,dostają rujki i są w kolejnej ciąży. Jeśli dokarmiała go jeszcze cycem to może mieć zapalenie gruczołów. Choć 6 tygodni to już mniej ciągnie. Z reguły.
Poza tym, będąc u ciebie, nauczy się ,ze żarcie jest podawane pod nos. I z taką wiedzą wróci "na swoje".Micha jest. Do dobrego szybko można nawyknąć. Co innego kot co już zył wiele miesięcy na wolności.Bez ludzkich przerywników.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon lip 06, 2015 15:06 Re: Prośba o pomoc, poradę...

Ale ona go karmi, zagląda do niego, akceptuje... Wraca do gniazda, do innych małych.

Zwierzolub12

 
Posty: 70
Od: Czw maja 15, 2014 15:10

Post » Pon lip 06, 2015 15:12 Re: Prośba o pomoc, poradę...

Wczoraj "przywlokła" innego, ledwo co żył. Odwodniony, niedożywiony, umierał... Ale po pojeniu na przymus, co 10 min, po 1 ml, całą niedzielę, dochodzi do siebie. Ma koci katar, ale do wyleczenia. Też wróci do swoich. Ich matka zagląda raz po raz.

Zwierzolub12

 
Posty: 70
Od: Czw maja 15, 2014 15:10

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EwaMag, Google [Bot], marivel, nfd i 241 gości