Fundacja KOTangens-Trójmiasto

[Fundacja KOTangens]

KRÓL LUL SZUKA DOMU I WIRTUALNEGO OPIEKUNA!

Nazywam się KRÓL LUL, dla przyjaciół LULUŚ.
Niestety moje życie królewskie nie jest.
Mieszkałem kątem przy stadionie w Gdyni razem z moim stadem. Miałem dobrą opiekę, codziennie wieczorem najadałem się do syta, bo karmiły nas dwie panie. Jednak samo miejsce było straszne, musiałem szybko przebierać łapkami, żeby przebiec przez tą koszmarną ulicę i nie zostać zabity przez blaszane śmiercionośne rumaki.
Opłakiwałem po kociemu niejednego mojego braciszka i siostrzyczkę, którym nie udało się przebiec przez ulicę.
Los nie traktuje mnie po królewsku, bo ostatnio ciężko zachorowałem, przyplątała się do mnie choroba nerek i anemia. . Weterynarz, po sprawdzeniu wyników oznajmił, ze mam być uśpiony. Ja nie chcę przechodzić za Tęczowy Most, bo jestem jeszcze za młody - mam dopiero 2 lata!
Zostałem w szpitalu i codziennie dostawałem kroplówki, lekarstwa… Zdobyto dla mnie nawet specjalny drogi lek na odbudowę krwinek. Czułem się coraz lepiej i na kolejnych badaniach wyniki się poprawiały. Siedziałem w tym szpitalu ponad 2 tygodnie, ale jak wychodziłem to został do zapłacenia wysoki rachunek.
Fundacja, pod opiekę której trafiłem, ma straszne długi i nie ma z czego zapłacić, a ja jeszcze będę musiał być dalej leczony dostawać kroplówki i leki, których się boję brrrrr, ale mi pomagają.
Dodatkowo muszę jeść specjalną karmę renal. Niestety złapanymi myszami nie można tego rachunku zapłacić!

LULUŚ obecnie przebywa w DT, ale siedzi w klatce i jest z tego powodu bardzo nieszczęśliwy. Wyniki się poprawiają, stan zdrowia jest coraz lepszy. Luluś ma silną wolę walki, bardzo chce żyć!!! Niestety na wolność wrócić nie może, ponieważ jego stan zdrowia wymaga większej uwagi i kontroli weterynaryjnej. Całe młode życie spędził na wolności i jest trochę nieufny do obcych, ale z czasem nawiązuje więź z człowiekiem, jest towarzyski w stosunku do innych kotów.

Czy ktoś pokocha LULUSIA, aby dać mu u siebie kocie królestwo: ciepły kącik i miseczkę jedzenia….
Kontakt Monika 609-223-098

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl
z dopiskiem: Król Lul

[Fundacja KOTangens]

Czasem zdarzają się takie rzeczy, które mocno podważają wiarę w sens tego co robimy.
To, co widać na zdjęciu, to była nasza klatka-żywołapka. Tyle z niej zostało.

Wczoraj zaprzyjaźniony z nami pan chciał złapać młodego kocurka, który ma uszkodzoną, prawdopodobnie złamaną łapę. Kot bytuje przy jednym z gdańskich szpitali. Klatka ustawiona przy jednym z oddziałów, na ogrodzonym terenie, w miejscu gdzie bywają właściwie tylko pacjenci i personel oddziału. W miejscu teoretycznie bezpiecznym.
Wystarczyło 15 min. Jak widać komuś bardzo zależało, by klatka nie nadawała się już nigdy do użytku, by nie dało się jej nawet naprawić. Jakiś przeciwnik „ingerencji w naturę”.
Cóż, my straciłyśmy narzędzie pracy. Ale najbardziej żal kota, nadal biega z podkurczoną, obolałą łapką....

Klatka była bardzo wygodna, lekka, poręczna, cicha. Przydatna, gdy nie można było użyć klatek na pilota. Musimy mieć taką na stanie, więc czeka nas niespodziewany wydatek.

Prosimy, pomóżcie nam kupić taką klatkę
Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem: na klatkę-łapkę
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl

[Izzi]

Czy ktoś z Was może za opłatą (najchętniej w postaci przelewu na fundację lub konkretny DT) pomóc wypełnić PIT? Chodzi o rozliczenie pary małżonków.

[Fundacja KOTangens]

Niedziela- dzień wolny od pracy, od kocich spraw....
Wracając do domu na naszej drodze spotkaliśmy dwa koty- dorosłe trikolorki w stanie- no cóż dalekim od dobrego.
Jedna kotka chore oczka, cieknący nos, brudna. Druga w o wiele gorszym stanie, do tego cała jej sierść jest twarda jak kamień- chyba od mrozu, wody. Obie kotki zaczęły się łasić, robić baranki.
Decyzja była tylko jedna pędem do domu po transporter, ale co dalej? Całe szczęście obecnie u nas tylko 5 tymczasów- tak to bardzo mało uwierzcie mi
Niestety tylko jedną kotkę udało się złapać, oczywiście tą w lepszym stanie druga troszkę się wystraszyła i uciekła- jutro będziemy ją łapać.
Póki co kotka (imienia jeszcze nie ma- może jakieś propozycje?) zamieszkała w łazience. Bałam się, że może zacznie dzikować, ale nic z tych rzeczy, mruczy, ugniata, łasi się.
Skąd te kotki tam- nie wiem.
To co wiem to to, że trzeba kotki wyleczyć, przebadać- badania krwi, testy, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienie, sterylizacja no i utrzymanie....Wiecie jakie to sumy prawda??
Dla nas to jak zawsze za dużo, ale jak zostawić chore, ufne koty na pastwę losu?
Proszę Was z całego serca o pomoc dla nich, bo tylko my możemy im pomóc.
(Marzena)

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl
z dopiskiem- Dąbrówka

[Fundacja KOTangens]

TURYSTA
Kochani, chciałabym dzisiaj przypomnieć Wam o kocie znalezionym w Miszewie za Gdańskiem....
Może część z Was pamięta jego wzruszającą historię jak podczas bardzo zimnego dnia próbował wejść do autobusu jadącego w kierunku Gdyni. Dokąd Turysta chciał jechać nie wiadomo. Wiadomo natomiast,że potrzebował opieki i wiedział,że szukać jej trzeba u ludzi. Zmarznięty, chory,wycieńczony i bardzo chudy kocurek,ocierał się o nogi podróżujących,wpychał się do autobusu, ale niestety nie był widoczny. Nie był ani długowłosy,ani rudy, ani biały. Był zwykłym pręguskiem, w dodatku chorym.,.
Autobusem tym jechała moja znajoma sąsiadka. Spieszyła się do pracy,więc nie mogła pomóc. Zadzwoniła jednak do mnie. Po chwili byłam na miejscu. Niestety Turysty nie zastałam. Myślałam,że może jednak wsiadł do autobusu?!
Sąsiadka wróciwszy z pracy ,bardzo późnym wieczorem,wzięła latarkę i poszła szukać kota. Chodziła po przydrożnych rowach, kiciała i jakaż była jej radość jak w świetle latarki ujrzała to mokre,brudne,wynędzniałe futerko..."Udało się,mam go" mówiła do mnie przez telefon."Co teraz?"
To pytanie zawsze stawia mnie pod ścianą,bo mając ponad 30 kotów,nie mogę brać następnego!
"No to może schronisko?"-nie tylko nie to!
Koniec końców stanęło na tym,że Turysta został u Pani która go znalazła, ale tylko na czas leczenia. Dostał miskę,kartonik i zamieszkał w garażu.
Był bardzo zabiedzony,bardzo chory, dzisiaj znowu dostał antybiotyk. Koci katar powrócił. Kotek kicha a w wydzielinie z noska jest krew. Widać,że życie które wiódł do tej pory, odbiło się na jego zdrowiu. Ale teraz przytył i już wygląda znacznie lepiej.
Martwią nas za to dwie rzeczy. Pierwsza,że infekcje powracają i druga co będzie dalej...
Chciałabym zaaplikować mu leki podnoszące odporność, najlepiej Zylexis, ale jeden zastrzyk kosztuje 50 zł(trzeba podać trzy), wykastrować go (ok 80zł) no i w końcu znaleźć mu dom.
Wiem, że to dużo,wiem, że znowu proszę, ale niestety nie stać mnie aby to wszystko Turyście zapewnić. Wierzcie mi,on na to zasługuje jak mało który kot. Mimo,że życie go nie rozpieszczało,jest cudownym,mruczącym kotem,który lgnie do człowieka. Nie mogę go zawieść...
Wszystkim,którym los Turysty nie jest obojętny, których poruszyła jego historia, proszę o wpłaty na konto Fundacji KOTangens z dopiskiem "leczenie Turysty"
Dziękuję i wierzę,że wspólnie uda nam się ocalić tego cudownego kota
Pod numerem telefonu 605967661można dowiedzieć się o jego leczeniu bądź umówić się na poznanie go osobiście. Zapraszam...
(Agnieszka)

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem: na leczenie Turysty
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl

[Fundacja KOTangens]

Bardzo pilnie szukamy domów stałych lub choćby tymczasowych
dla dwóch 5-miesięcznych kocich podrostków.

Kocurek i kotka biegają za ludźmi, dają się brać na ręce. Ich rodzeństwo już nie żyje, małe wpadły pod auta
Koty są boskie, zupełnie oswojone, pchają się do ludzi. Może ktoś mógłby i chciałby dać im szansę?

Kontakt w sprawie adopcji Agnieszka 605967661

[Fundacja KOTangens]

W sobotę 31.01 udało się złapać kotkę wolno żyjącą "Zuzię".
Informacje o złym stanie zdrowotnym kotki panie dokarmiające koty zgłaszały już kilka dni wcześniej, jednak złapanie nieufnej kotki nie było takie proste, na szczęście po kilku nieudanych próbach wreszcie się udało.
Kotka od kilku już tygodni zachowywała się nietypowo, całe dnie spędzała w kryjówce w stercie gałęzi, wychodziła tylko raz dziennie, ostatnio bardzo wychudła i ma na skórze rozległe zmiany skórne - zaognione, różowe, wyłysienia. Przeszła już wstępną diagnostykę, badania krwi wykluczyły niewydolność nerek i kilka innych typowych przypadłości.
Kotka ma powiększone węzły chłonne i nietypowy obraz niektórych narządów na usg.
Każdy dzień pobytu kotki w lecznicy kosztuje nas 10zł + koszty badań, leczenia, karmy i żwirku.
Dotychczasowe badania nie dają jednoznacznej odpowiedzi co dokładnie jej dolega.
Potrzebne są kolejne badania których koszt wyniesie ponad 150zł.

Bardzo prosimy o wpłaty dla Zuzi na pokrycie dotychczasowych badań i tych, które jeszcze ją czekają.

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl
z dopiskiem- Zuzia

[kata1977]

Zapożyczam banerek - jak można?

[ada_z]

OGŁOSZENIE GRZECZNOŚCIOWE:

Uwaga-znaleziono!!!!!
Dnia 10.02.2015 na ul. Biegańskiego (Chełm) w pobliżu pawilonów znaleziono oswojonego kota–umaszczenie szare w ciemne pręgi,biały nosek,krawat i skarpetki, zielone oczy.
Jeśli ktoś go poszukuje proszę o kontakt -tel 605-307-050

[variovorax]

Co słychać u Turysty i kotki "Dąbrówki"?

[AYO]

Witajcie

Nasz gdański Amicis wskazał mi Was jako te, które mogą mi pomóc rozwiązać pewien problem.

Jest pan, niezamożny, niepijący i pod opieką MOPR, który przygarnął dwa kotki i nie do końca chyba wie, jak sie nimi zająć, w związku z tym na klatce unosi się wiadomy zapaszek, bo kuwety z gazetami wystawia za drzwi. Sąsiadki chcą mu pomóc, wysterylizować zwierzaki i ew. załatwić status karmiciela, co za tym idzie karmę, budkę itd. Pan jest chyba trochę inteligentny inaczej, ale na pomoc sie zgadza i na perswazję reaguje.
Czy możecie mi doradzić, co doradzić tym paniom, tzn. - od czego zacząć?
A może macie dość "mocy przerobowych", że tak powiem, żeby nawiązać kontakt bezpośredni z tymi paniami? Bo wydaje mi się, że wystarczyłaby doświadczona wolontariuszka, żeby wyregulować tę sytuację.

Temat nadał mi kolega z pracy, który z ramienia Miasta chodzi na zebrania wspólnot mieszkaniowych i na takim własnie zebraniu to wyszło. Podkreślam, że nikt nie ma nic przeciw ani kotom, ani budkom, ani sterylizacji.

Pomożecie?

[MarzenaGd]

Kotka Dąbrówka jest u mnie na DT. Ma się bardzo dobrze w przyszłym tygodniu będziemy ją szczepić i szukać domku
A Turysta jest także wciaż na DT u Agnieszki.

[Fundacja KOTangens]

Mniej wpisów ostatnio się pojawia, ale to nie oznacza, że nie działamy. Działamy "na polu sterylkowym" i to bardzo już intensywnie. Dostajemy już mnóstwo zgłoszeń, próśb od karmicieli, by połapać kotki. Z jednej strony bardzo się cieszymy, że świadomość ludzi wzrasta, że chcą sterylizować swoje podwórkowe kotki. Z drugiej - programy sterylizacji miejskich nie zostały jeszcze uruchomione. Nie został także uruchomiony program sterylizacji w ramach Budżetów Obywatelskich w Gdańsku. A to oznacza, że Fundacja KOTangens sama musi opłacać zabiegi. A koszt jednej sterylizacji to 100zł
Cóż robić, łapiemy, bo nie ma na co czekać. Jeśli nie będziemy łapać kotek na sterylizacje już teraz, za chwilę pojawią się maluchy. Maluchy, którym nie będziemy w stanie pomóc, maluszki, które umrą z powodu chorób: kociego kataru, panleukopenii, umrą z głodu, zagryzione przez psy albo zginą pod kołami samochodów....
Łapiemy, jak zwykle licząc na Waszą, nasi przyjaciele pomoc...

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem: sterylizacje 2015
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.pl

Pamiętajcie, każda złotówka się liczy!

Więcej o naszej pracy możecie przeczytać na codziennie aktualizowanym wydarzeniu:
https://www.facebook.com/events/9190664 ... 8/?fref=ts

A na zdjęciu efekt jednego dnia pracy Agnieszki:

[Fundacja KOTangens]

KORA- SZUKAMY DOMU!!!

Kora to dorosła ok trzyletnia kotka, którą zauważyłam przy okazji polowania na inną kotkę do sterylizacji z tej ulicy.
Zresztą trudno było jej nie zauważyć. Wyskakiwała z piwnicznego okienka na widok każdego kto przechodził ulicą.
Do mnie przybiegła jak zaparkowałam tylko auto. Wzięłam ją na ręce i włożyłam do transportera. Kotka była brudna i miała katar. Poszukiwania jej właścicieli nie dało skutku. Nikt się do niej nie przyznawał. Jedna z Pań powiedziała, że kotka straciła dom z powodu śmierci właścicielki.
Pewnie nigdy nie dowiemy się prawdy. Wiadomo natomiast, że kotka jest cudowną w pełni domową koteczkę, która straciła dom. Postaramy się aby ten dom na nowo się odnalazł.

Kontakt w sprawie adopcji Agnieszka 605 967 661

[Fundacja KOTangens]

Błagamy o pomoc, nie poradzimy sobie bez Was!

Gdańsk - Sobieszewo, Świbno, Przegalino
Dostaliśmy zgłoszenie o morzu kotów do sterylizacji. Na miejscu i okolicach odkryłyśmy nie morze, a cały ocean kotów do sterylizacji.
Ja po dwóch dniach mam dość...zgłoszenia płyną w tempie lawinowym, ciągle odkrywamy nowe stada kotów. Część z nich oswojona, ufna.
Pierwsze zgłoszenie było z Przegalina, tam stadko 8 kotów, na sąsiedniej posesji odkryłyśmy kolejne 4 szt. (2 kotki i 2 kocurki). Z tej grupy już wysterylizowałyśmy 3 kocice i zabrałyśmy jedną małą chora koteczkę na DT.
Drugie miejsce w Świbnie, pełno, oswojonych ufnych i straaasznie głodnych kotów, zabrałam dwie oswojone kotki na sterylizacje, jedna będzie miała DT w zaprzyjaźnionym kocim hoteliku. Z tego miejsca koty są naprawdę głodne, rzuciły się na puszki jakby w życiu nie widziały takiego jedzenia.
W międzyczasie zgłoszono nam kilka kolejnych miejsc z kotami....
Słabo mi - dosłownie.

Plan jest taki, że najpierw trzeba sterylizować. Większość kotów z gospodarstwa w Sobieszewie np. musi na razie wracać, bo się gospodarz wkurzy, że mu koty kradnę (musiałam dziś zapewnić, ze nie kradnę, że tylko na sterylki), bo jak za dużo nie wróci to on nie pozwoli dalej sterylizować i będzie bez sensu. Ogólnie to może te koty nie mają tak źle, są na gospodarstwie ale dziad ewidentnie ich nie karmi - były potwornie głodne, rzucały się na wszystko tak desperacko, że płakać mi się chciało.
Zawiozę tam worek Josery - mam nadzieję, że jak dam to gospodarz będzie im dawał. Bo podejrzewam, że według niego mają myszy łapać.
Rozmowa była taka: zajeżdżam na podwórko, podchodzę do kotów, patrzę że oswojone to pakuje w kontenery co jest dziewczynką, ale patrzę gospodarz mnie wyczaił i idzie w moim kierunku, to mówię:
- dzień dobry!
- no nie wiem czy taki dobry, co pani mi tu koty kradnie!
- nie kradnę tylko czy pan się zgodzi, żeby je wysterylizować, bo chyba za dużo ich
- ale za darmo?
No cóż musiałam powiedzieć, że za darmo, widziałam że nie dałby ani złotówki, łaskawie się zgodził.

W tym roku z wyspy wysterylizowałyśmy już łącznie 7 kotek w dwa dni ale to kropla w morzu potrzeb.

Już nie prosimy, a błagamy o pomoc. Koszt jednej sterylizacji to 100zł. Każda, nawet najmniejsza wpłata będzie dla nas ogromną pomocą.
Prosimy, nie zostawiajcie nas z tym.
(Monika)

Fundacja Kotangens
ul. Ogarna 85/86
80-826 Gdańsk
nr konta 14 2030 0045 1110 0000 0264 0290 z dopiskiem: sterylizacje: Sobieszewo, Świbno, Przegalino
lub paypal: fundacja.kotangens@wp.p