proponuję duuuużo ćwiczyć - po odpowiednim wzmocnieniu mięśni zapomniałam, że kiedykolwiek miałam coś z kolanem, a od jakiegoś czasu nie ma łatwo - schody, bieganie, siedzenie, budowa... ale ćwiczyć trzeba...psiama pisze:Dzięki za uwagi - zgadzają się z tym co mówi mój ortopada
Ja jej używam tylko na nartach, czasem rowerze i planowanej długiej jeździe w korkach (częste sprzęgło nie lubi się z moim kolanem).
mój tż też, ale jako "asysta" nie protestuje - mówi, że może czekać z ręcznikiem i gorącą herbatą na brzegu, ale sam zanurzyć sie nie chcepsiama pisze:Zawsze mnie "morsizm" kręcił, ale niestety mój TZ też z paniką w oczach traktuje te wynurzenia.
Kciuki za wytrwałość![]()

ale namawiam intensywnie, może za rok (chyba, że wcześniej będzie okazja, zależy od pogody)
czy za zdrowie nie wiem, ale od jakiegoś dość długiego czasu zmieniłam sposób odżywiania się, i trochę ogólnie życie, wyeliminowałam chemię z otoczenia (łącznie z pozbyciem się z domu tzw "chemii gospodarczej", proszków, płynów, itd, prawie wszystkich kosmetyków, za wyjątkiem kremu do twarzy (aż się zużyje), mineralnej "kolorówki", kredki i tuszu do rzęs...psiama pisze:Widzę ostro się za zdrowie wzięłaś
ale... po prawie 20 latach bezskutecznej walki pozbyłam się trądziku, od kilku miesięcy przestałam mieć potrzebę używania podkładu, pudru, różu, itd, w sumie poza kremem jak wychodzę innych kremów i odżywek też nie stosuję, skóra się odmłodziła, i nawet kolor odzyskałam (tzn jakimś cudem odrosty zamiast siwe zrobiły się miejscami "normalne", a miejscami mam trochę siwych


acha, i od wielu miesięcy nie wzięłam ani jednej tabletki (w sensie przeciwbólowej, przeciwgorączkowej, przeciwgrypowej, przeciwczemukolwiek... jedyne co, to magnez, bo biegając ciężko inaczej i hormony tarczycowe), a biorąc pod uwagę, że jestem migrenowiec i miesięczne zużycie solpadeiny/ibupromu/innych tym podobnych liczyłam w opakowaniach, to myślę że spora zmiana
