Dziś miałam dzień pełen zamieszania. Mialam jechac na wizyte PA do Pruszkowa dla malej koteczki od Krystyny. Zadzwonilam jeszcze do Krystyny, jak mała sie czuje, i tu wiadomosc, ze źle, że ma biegunke, siedzi skulona, a Krystyna szuka transportu do lecznicy. Rece mi opadly, odwolalam wizyte w Pruszkowie, zgarnełam Tajge i pojechałysmy do pani doktor na szczepienie. Pani doktor nie zaszczepila, bo szczegolnie w jednym uchu wypatrzyla jakies podejrzane zaczerwienienie i to nie od swierzba. Mniej prawdopodobne, ze grzybica, bardziej, ze jakas alergia i to swieza. Mialam zagadke, co kicia ostatnio jadła nowego. Jadla kuraka i watrobke z kuraka. Wczesniej dawalam indyka. Mam wrocic do karmienia sprzed miesiaca, czyli szlaban na kurczaka, podroby i ryby, ma jesc suche i zobaczymy, czy przejdzie. Szczepienie przełożone na przyszly tydzień. Za to testy zrobione i wyniki ujemne, ufff.
Tajga byla grzeczna, natomiast po powrocie do domu zniknela w szafie, którą jej usłuznie otwierają gamonie, i do tej pory sie nie pokazuje. Wymacalam, ze zyje, chyba ją w koncu wyciagne, bo powinnam wysmarowac uszy oridermylem. Taki z niej wrazliwy kotek, boi sie zmian miejsca i kazde wyniesienie z domu bardzo przezywa.
Rozmawialam z Krystyną, jej wet uwaza, ze mala ma biegunke pokarmową i nic powaznego sie nie dzieje. Dostala kroplowke i leki na biegunkę. DS czeka cierpliwie. Rozmawialam z mamą 15 letniego syna, bo to chlopak wypatrzyl koteczke i nie chcial innej, nawet rasowej. Teraz sie modli, zeby kicia wyzdrowiala

Kiedys bylam na wizycie PA, gdzie rowniez 16 letni chlopak byl motorem przygarniecia kociaka, rodzice zartowali, ze doradzali mu raczej jakąs milą dziewczyne, ale chlopak sie uparł

Ta lecznica w Zamosciu, w ktorej prawdopodobnie zarazil sie kocurek, zanotowala kolejne przypadki zarazen pp i jest zamknieta na tydzien, bo sie odkaza. W tym czasie pare kotow juz w niej padlo, a czy wiadomo o wszystkich... Krystyna ostatnio hurtowo sterylizowala tam kotki.